Declare or beware!

Przylecieliśmy na Nową Zelandię ponad 3 tygodnie temu. Pierwsze chwile na tej ziemi powoli stają się odległym wspomnieniem, a warto o nich napisać zanim ulecą z pamięci.

Zagraniczne zagrożenia

Kraj Kiwi, od tysiącleci skutecznie odcięty od innych przez rozległe wody oceanu, w dzisiejszych czasach narażony jest na wiele niespodziewanych niebezpieczeństw. O jednym już pisaliśmy – oposy. Te sprowadzone z Australii w XIX wieku ssaki są chyba największą plagą jaka spotkała ten kraj. Kilka lat temu na horyzoncie pojawił się kolejny problem przywieziony od sąsiadów zza miedzy – jadowity pająk. Na szczęście tym razem zagrożenie udało się w miarę szybko opanować.

Declare or beware, czyli szczegółowa kontrola

Nowozelandczycy coraz bardziej zdają sobie sprawę jak ekosystem ich wysp jest delikatny i wrażliwy na obce wpływy. Dlatego na granicach każda wjeżdżająca do kraju osoba jest szczegółowo kontrolowana. My już na pokładzie samolotu lecącego z Sydney dostaliśmy specjalne formularze, w których trzeba było zaznaczyć czy wwozimy do kraju np. buty, namiot lub sprzęt do wędkowania. Kolejne pytania dotyczyły tego w jakich krajach ostatnio byliśmy, czy chodziliśmy tam po lasach itp. Na lotnisku ankieta trafia w ręce odpowiednich urzędników i w zależności od odpowiedzi jest się kierowanym na odpowiedni stopień kontroli. Nam kazano pokazać cały bagaż, ze szczególnym uwzględnieniem butów. Pytano nas też o leki które wwozimy. Nie warto kłamać w ankiecie, bo bagaż jest prześwietlany i oglądany, a kary za błędne oświadczenie są ogromne.

Zakaz wwozu jedzenia

Należy także pamiętać, że nie wolno mieć ze sobą jakiegokolwiek jedzenia, nawet jabłka… Dziwne? A jak Wam powiemy, że na Nowej Zelandii nie ma muszki owocówki? Tak! Możecie zostawić owoce i nic się nie stanie!

Ale kontrole, choć już nie tak rygorystyczne dotyczą też wewnętrznego ruchu między wyspami. Problemem są głównie bakterie i glony żyjące w niektórych jeziorach. Wszędzie można znaleźć ostrzeżenia, by dokładnie prać i myć całą odzież i sprzęt sportowy używany we wszelkich zbiornikach słodkowodnych. Przed wejściem na prom między wyspami rozdawane są ulotki informujące o zagrożeniu, a osobom które mają „zainfekowane” rzeczy daje się specjalny płyn odkażający.

Oczywiście to trochę walka z wiatrakami, ale tu traktuje się ją bardzo serio. Wystarczy wspomnieć, że w ciągu ostatnich 25 lat na terenie Nowej Zelandii były 4 przypadki wystąpienia muszki owocówki. W czasie ostatniej w 2012 roku, ustawiono ponad 7500 pułapek na te owady… i pozbyto się zagrożenia. To zapewne wielki sukces, ale oposów nie mogą pozbyć się od 200 lat 🙂

Idziemy Dalje, logo

Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.

Postaw kawę IdziemyDalej.pl

Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.

Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.

Booking.com

Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.

GetYourGuide

Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.

Rentalcars

Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!

Oceń ten artykuł post