Początek roku wiąże się z noworocznymi postanowieniami, ale również ze snuciem podróżniczych planów na nadchodzące miesiące. A nimi, jak się okazuje, też rządzą trendy, które mogą stać się źródłem nieoczekiwanych inspiracji. Jak będziemy wypoczywać w 2019? Jakie kierunki będą popularne? Przyglądamy się jakie są najciekawsze trendy podróżnicze 2019, które przewijają się w najróżniejszych zestawieniach i podsumowaniach.
Są miejsca, które cieszą się niesłabnącą popularnością. Turyści zawsze chętnie będą jeździć do Paryża, Londynu czy Berlina. Eksperci przewidują jednak że nadchodzi moment, gdy będziemy częściej wybierać mniej oczywiste kierunki naszych podróży i unikać typowo turystycznych atrakcji, które są ogromnie zatłoczone. I dlatego zamiast do Barcelony chętniej polecimy do Sewilli czy Walencji, które już od pewnego czasu cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Zamiast Paryża wybierzemy Bordeaux czy inne mniejsze, nie mniej urokliwe francuskie miasto. To nie znaczy, że stolice zupełnie stracą na znaczeniu, ale prawdopodobnie będziemy zwiedzać je w nieco inny sposób – odkrywając mniej znane dzielnice i atrakcje z pominięciem punktów „obowiązkowych”.
Mniej oczywiste kierunki podróży to także zwrot w kierunku turystyki lokalnej – będziemy chętniej eksplorować pobliskie okolice, wybierać podróże samochodowe czy autokarowe, zamiast nerwowo poszukiwać tanich biletów lotniczych na weekend.
Podróżowanie jest niewątpliwie coraz tańsze, coraz bardziej dostępne, a dodatkowo coraz łatwiej zorganizować każdy wyjazd. Połączeń lotniczych przybywa, baza noclegowa jest ogromna, a od wynajęcie auta czy zarezerwowania biletów na pociąg dzieli nas dosłownie kilka kliknięć w internecie. W 2019 roku będziemy podróżować częściej i chętniej, natomiast niekoniecznie będą to długie wyprawy. Wyjazdy weekendowe czy krótkie 2-3 dniowe wycieczki będą cieszyć się coraz większym zainteresowaniem. Mamy nadzieję, że w nadchodzącym roku nam także uda się reaktywować nasze mikropodróże i projekt pod hasłem „Polska na weekend”.
Jesteśmy coraz bardziej zmęczeni tempem życia, zalewem informacji i technologiami, które otaczają nas na co dzień. W dalekich podróżach będziemy szukać nie tyle egzotyki, jak to było do tej pory, ale odpoczynku od cywilizacji. Miejsca położone na kompletnym odludziu, “na końcu świata” dzięki którym będziemy mogli zrobić sobie detoks od telefonu, internetu i mediów będą cieszyć się coraz większą popularnością. A może po prostu wystarczy odłożyć telefon do szuflady zamiast płacić komuś grube pieniądze, żeby zrobił to za nas?
Przyznam szczerze, że nie miałam świadomości jak nowe technologie intensywnie wkradają się do świata podróży. Oczywiście nie mam na myśli aplikacji, które ułatwiają organizację wyjazdów, ale technologię Virtual i Augmented Reality.
Na przykład dzięki specjalnym okularom podczas spaceru po Paryżu, możemy zobaczyć jak wyglądał on w okresie Rewolucji Francuskiej. Niesamowite, prawda? Takie rozwiązania będą przyciągać turystów a tym samym wymuszać rozwój tego segmentu w turystyce.
Badania DNA zyskują coraz większą popularność. Ludzie są ciekawi skąd pochodzą, i skąd wywodzili się ich przodkowie, tym bardziej że wyniki potrafią być naprawdę zaskakujące. Okazuje się, że mogą one stać się również inspiracją dla naszych podróży. Gdy już dowiemy się co kryje się w naszym DNA, będziemy chcieli poznać i zobaczyć kulturę krajów, które nas ukształtowały i złożyły się na to kim jesteśmy.
Jesteśmy coraz bardziej świadomymi konsumentami. Podróżowanie samo w sobie nie jest szczególnie ekologiczne, pewnie dlatego ekoturystyka będzie zyskiwać na znaczeniu. Czy w ten sposób będziemy chcieli zrekompensować latanie samolotem czy jeżdżenie samochodem? Chcąc się przemieszczać mamy ograniczony wybór środków transportu, ale okazuje się, że sprawa nie jest całkiem beznadziejna, jeśli chodzi o zakwaterowanie. Dlatego chętniej wybierzemy ośrodki i hotele, które podejmują działania na rzecz ochrony środowiska czy np. restauracje, których kuchnia opiera się na naturalnych produktach i rzetelnym, zdrowym gotowaniu.
W podróżach coraz istotniejszą rolę odgrywa nie samo zwiedzanie, ale empiryczne poznawanie świata. Chcemy nie tylko zobaczyć najważniejsze atrakcje, ale jak najbardziej zanurzyć się w lokalnej kulturze poprzez poznawanie tradycji, zwyczajów, smaków. Stąd ogromne zainteresowanie wyjazdami, które gwarantują tzw. „real experience”, czyli np. noclegi w domach rodzinnych, a nie w hotelach. Ten trend będzie się utrzymywał, ale jeszcze ważniejsze będą dla nas wyjazdy szyte na miarę. Takie, które mogą rozwinąć nasze zainteresowania i pasje. Będziemy podróżować po to, by czegoś doświadczyć. Kochasz wino? Pojedź zwiedzać hiszpańskie winnice. Kochasz jeść? Wybierz się do Toskanii i rozkoszuj się włoską kuchnią. Twoje hobby to teatr? Kino? A może wyjazd z jogą w tle? Jest w czym wybierać a biura podróży pewnie jeszcze nie raz nas w tej kwestii zaskoczą.
Będziemy też chcieli rozwijać się duchowo. Wybierając kolejną destynację skupimy się na celu, dzięki któremu sprawdzimy nasze możliwości albo pokonamy nasze słabości. W 2019 roku nie idziemy na łatwiznę i wychodzimy z naszej strefy komfortu coraz częściej.
Co roku Lonely Planet publikuje listę turystycznych hitów na 2019. Znalazło się na niej 10 krajów: Sri Lanka, Niemcy, Zimbabwe, Indonezja, Panama, Kirgistan, Jordania, Białoruś, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca oraz Belize. To oczywiście wspaniałe trendy podróżnicze 2019, jednak nie mamy pewności, jakie były kryteria dla ich wyboru. Są egzotyczne i piękne, ale o trendach podróżniczych w kontekście destynacji zawsze warto dyskutować w odniesieniu do kraju i jego siatki połączeń, bo to one de facto decydują o naszych wyborach. Co więc szykują dla nas Wizzair, Ryanair i LOT? Okazuje się, że część nowo uruchamianych połączeń wpisuje się w globalne trendy podróżnicze opisane powyżej:
Jakiś czas temu tanie linie lotnicze, a w ślad za nimi LOT, uruchomiły połączenia do Izraela. Odkąd bilety znacznie potaniały liczba odwiedzających to miejsce osób gwałtownie wzrosła, choć wcześniej Izrael cieszył się umiarkowanym zainteresowaniem. Pod koniec zeszłego roku Ryanair zaczął latać do Ammanu, a LOT zapowiedział otwarcie połączeń do Libanu. Oba kierunki będą się cieszyć w 2019 dużą popularnością. Podobają nam się te miejsca bardzo!
Wybór przeróżnych miast europejskich do których możemy polecieć z Polski jest coraz większy. To już nie tylko oblegane i zatłoczone stolice, ale coraz dłuższa lista miast z Włoch, Hiszpanii czy Francji. Będziemy je chętniej wybierać z co najmniej trzech powodów: nieco niższe ceny, mniejsza liczba turystów i bardziej lokalny, kameralny klimat.
Przybywa połączeń lotniczych z północą. Latamy już nie tylko na Islandię, ale coraz częściej do Norwegii i Szwecji. W tym roku nowością są loty do Szkocji i Irlandii, które na pewno zyskają duże zainteresowanie.
Gruzja od zawsze była na topie. Bo niedaleko, niedrogo, a o gruzińskiej gościnności krążą legendy – Polak Gruzin dwa bratanki. W tej chwili do stolicy Gruzji można polecieć bezpośrednio aż z pięciu polskich miast! Dla osób poszukujących nieco mniej poznanych kierunków alternatywą jest Kazachstan – bezpośrednie loty do Astany oferuje LOT. Kraj jest przepiękny, kompletnie niezadeptany i również bardzo gościnny.
O ile do niedawna wiele tropikalnych kierunków kojarzyło się z luksusowymi wakacjami all inclusive, tak od jakiegoś czasu stały się one znacznie bardziej dostępne. Wszystko za sprawą połączeń czarterowych. Biura podróży sprzedają bowiem część biletów jako bilety czarterowe, które można kupić samodzielnie bez hotelu. Jeśli mamy możliwość poczekać na ofertę „last minute” ceny takich wypraw mogą być naprawdę bardzo atrakcyjne.
W rankingach prowadzonych przez polskie biura podróży, na podstawie dokonywanych rezerwacji, od wielu lat w topowej trójce znajduje się Grecja, Turcja i Egipt. W tym roku, po kilku latach politycznych zawirowań Grecja została zdetronizowana na rzecz Turcji, widać też ogromny wzrost zainteresowania Egiptem. Wszystko wskazuje na to, że chętnie wrócimy w te rejony. Tanio i ciepło, czego chcieć więcej. Na znaczeniu zyskuje też Albania i Armenia, co wpisuje się w światowe trendy podróżnicze 2019 i wzrost znaczenia mniej popularnych kierunków turystycznych.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
W Polsce przybywa kierunków, a w Norwegii w regionie w którym mieszkam nie dość że poucinali kierunki na lotnisku daleko od nas to i zamknęli nam lotnisko które mieliśmy 20 minut od domu 🙁 normalnie jak na złość
Gruzja nam się marzy już od jakiegoś czasu i chyba cały wolny czas w 2020 spędzimy z tamtej strony 🙂
My mamy to szczęście, że w tej chwili mamy dwa lotniska do których jest bardzo niedaleko (Chopin i Modlin), a siatka połączeń stale się powiększa. Ciekawe czemu w Norwegii jest odwrotnie. Może to ze względu na tamtejsze ceny?
2020 w Gruzji… brzmi jak niezły plan 🙂 Może nie w Norwegii, ani nie w Polsce, ale właśnie tam uda nam się spotkać 😉
Z tym lotniskiem co mieliśmy dosłownie rzut beretem to jedna wielka niewiadoma Różne informacje do nas docierają. Jak działało to było bardzo dużo kierunków, do Włoch to prawie na każde lotnisko można było dolecieć, a ceny nie były szokujące. Kilka razy udało nam sie polecieć za naprawdę przyzwoite pieniądze. Ryanair miał tu swoja bazę a teraz przenieśli się do Estonii. Tak, mam taki plan na 2020 🙂 maż mnie męczy na Bałkany a z racji tej że mamy tu kiepskie połączenia to muszę się do tego przyszykować inaczej… może autem, może z Pl. jeszcze nie wiem 🙂 ale możemy się umówić gdzieś spotkać 🙂
Ehh… widzę, że plany mamy gdzieś podobne. Też nam po głowie chodzą Bałkany i też myśleliśmy o aucie. Prędzej czy później musimy się spotkać gdzieś na szlaku 🙂
Będziemy w kontakcie 🙂
Faktycznie coś w tym jest. W samej Polsce przybyło sporo nowych kierunków. Pozdrawiam
http://czteryporyswiata.blogspot.com
A masz Danielu jakieś konkretne plany na najbliższą przyszłość na wypady w Polskę. Z chęcią skorzystamy z ciekawych pomysłów.
Niestety nie. Zwiedziłem ostatnio Kraków,Wrocław,puszcze Białowieską,pustynię Błedowska i Ojcowski park narodowy. W tym miesiącu obieram kierunek na Francję lub Niemcy choć może i inny kraj.
Ooo! I jak wrażenia z pustyni Błędowskiej? Warto?
I warto i nie warto 🙂 dla mnie było nawet dobrze choć wiem że szczyt piękna to nie był 🙂 to co mogę polecić w Polsce to na pewno Tatry i każdą z puszcz no ale każdy lubuje się w czymś innym. Poza tym Bieszczady były dla mnie miłym zaskoczeniem i Karkonosze. Ja przeważnie podróżuję za granicę ostatnio byłem we Francji i przyznam że wrócę tam na pewno. Z resztą dużo wpisów u mnie na blogu jest o Francji:)
Miłego wieczoru życzę
Ja uwielbiam Bieszczady. Teraz stają się już coraz popularniejsze, ale jeszcze kilka lat temu było tam tak cudownie dziko, że było sporo szlaków, że przez cały dzień nie spotykało się żywego człowieka 🙂
Jordania i Izrael kuszą mnie bardzo, ale chyba w tym roku się nie uda. Ceny lotów są bardzo fajne, ale na miejscu jednak już jest dość drogo i trzeba odłożyć trochę więcej pieniędzy 🙂
Dawno temu, jeszcze przed powstaniem naszej strony, byłem w Jordanii i to był bardzo ciekawy kierunek. Do dziś żałuję, że nie udało mi się dotrzeć na pustynię Wadi Rum, no ale przynajmniej jest powód by wrócić do Jordanii.
A Izrael już kilka razy skreśliliśmy z listy naszych planów właśnie ze względu na ceny na miejscu. Może kiedyś jak jeszcze trochę poodkładamy 🙂
Dokładnie, na Izrael trzeba oddzielny słoik na „drobne” zagospodarować 😉
Podróże śladami DNA mnie zaintrygowały- muszę o tym więcej poczytać:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Szczerze mówiąc mnie też to fascynuje! To musi być niesamowite szukać swoich korzeni. Może kiedyś zdecydujemy się na taką wyprawę.