Site icon Idziemy Dalej

Aveiro – gondole i domy w paski

Portugalia

Aveiro to miasto, które często nazywane jest „Wenecją Portugalii“. Wszystko za sprawą przecinających je kanałów i kolorowych łodzi, które – podobnie jak łodzie w Wenecji – zabierają turystów na przejażdżki (45 min/8 euro).

Aveiro – nieopisane rozczarowanie

Gdy dotarliśmy do Aveiro i zobaczyliśmy z bliska jak to wygląda, byliśmy mocno rozczarowani i zawiedzeni. Porównywanie Aveiro do Wenecji jest dla tego miasta krzywdzące i mógł to napisać tylko ktoś, kto w Wenecji nigdy nie był. Dość powiedzieć, że w Wenecji kanałów jest 150, a w Aveiro… trzy, w dodatku nieszczególnie długie (i nieszczególnie urodziwe), a pływające po nich łodzie (zwane moliceiros) nie mają nic wspólnego z gondolami – bo są to po prostu łodzie silnikowe.

Ovos Moles

Niemniej jednak miasto jest całkiem urocze i jak najbardziej można do niego zajrzeć jeśli jest się akurat w okolicy. Warto, jak zwykle, zagubić się w labiryncie uliczek i podziwiać domy wyłożone barwnymi azulejo, a także budowle w stylu Art Noveau. Aveiro słynie również z targu rybnego, którego specjalnością są węgorze, dorsze, płaszczki i mieczniki. Fani słodkości koniecznie muszą spróbować tutejszego przysmaku, a mianowicie ciastek ovos moles (co znaczy dosłownie miękkie jajka). To nic innego jak opłatek (zwykle w kształcie muszli, ryby, lub innych owoców morza) nadziewany masą jajeczną a’la kogel mogel. Najdelikatniej rzecz ujmując – dla koneserów, choć mieszkańcy miasteczka podobno uwielbiają te ciastka.

W Aveiro znajdują się również ogromne solniska. To miejsce, w którym można spotkać flamingi, jednak najwyraźniej nie w maju, bo żadnego nie udało nam się wypatrzeć.

Costa Nova do Prado

Nieopodal Aveiro znajduje się Costa Nova do Prado, które słynie z palheiros czyli drewnianych domków malowanych w kolorowe pasy (na przemian z białym). Dominuje niebieski i czerwony, ale zdarzają się też pasy żółte i zielone. Wygląda to bajecznie! Domki służyły niegdyś jako schroniska dla marynarzy, sieci i sprzętu, później zostały przekształcone w pomieszczenia mieszkalne, w których całe rodziny spędzały czas, a dziś – w większości przypadków – wynajmowane są turystom jako domki letniskowe.

Gdy odwiedziliśmy Costa Nova do Prado trwały intensywne przygotowania do rozpoczynającego się lada moment sezonu: gospodarze odmalowywali wyblakłe od słońca pasy, przycinali trawę, wietrzyli sypialnie, a restauratorzy rozstawiali podesty pod swoje ogródki. Ewidentnie spodziewają się wielu gości, ale podobno miasto nawet latem nie jest jakoś szczególnie oblężone. A plaża jest piękna: szeroka i piaszczysta, więc to doskonały przystanek w drodze z Lizbony do Porto. W Aveiro nie musicie się zatrzymywać.

Exit mobile version