Site icon Idziemy Dalej

Do utraty tchu

Argentyna, Buenos Aires, Palermo

W tym roku oboje wyjątkowo czekaliśmy na urlop. Byliśmy naprawdę zmęczeni i odliczaliśmy dni do wyjazdu (zwłaszcza J.).

Jest to więc trochę niewytłumaczalne, a jednak się dzieje, że nagle na wakacjach, nie wiadomo skąd odkrywamy w sobie nieprzebrane pokłady energii do działania, a budzik dzwoniący o 7 rano nie jest naszym największym wrogiem. Może też jesteśmy trochę nienormalni, ale zawsze nam mało, zawsze chcemy więcej i choć do Buenos wrócimy jeszcze za 3 tygodnie, dziś zobaczyliśmy tyle, jakbyśmy mieli już tu nigdy nie wracać. Dotarliśmy do hostelu nieżywi, ale szczęśliwi, a Buenos Aires poznajemy coraz lepiej.

Spacer zaczęliśmy od głównej ulicy handlowej, Floridy. Jednak nasze skojarzenia związane z tym miejscem nie będą dotyczyły zakupów i sklepów, ale kwitnącego i wspaniale rozwijającego się tu czarnego rynku walut. Na każdym kroku zaczepiali nas cinkciarze oferując kupno dolarów po bardzo atrakcyjnym kursie, ale temu poświęcimy osobną notkę, bo jest to dla nas zjawisko niezwykłe.

Następnie udaliśmy się do dzielnicy Retiro, gdzie znajdują się jedne z najkosztowniejszych rezydencji powstałe w złotych latach Argentyny. Jednak największe wrażenie zrobiła na nas Recoleta (najbogatsza stołeczna dzielnica), a właściwie znajdujący się w jej granicach cmentarz. Recoleta w sferze życia i śmierci symbolizuje wpływy i przywileje, więc bogaci mieszkańcy tej dzielnicy oczekują adekwatnego traktowania również po wydaniu ostatniego tchnienia. Groby na cmentarzu są więc ostentacyjnie bogate, ogromne, budowane z wyraźnym przepychem, a cena takiego grobowca i miejsca na cmentarzu przekracza niejednokrotnie ceny mieszkań w innych dzielnicach miasta. Trudno to nawet opisać słowami, ale spacer alejkami cmentarza naprawdę robi wrażenie.

Zdjęcia Cementerio de la Recoleta w formie wideo:

Na koniec trafiliśmy do Palermo, które jest przede wszystkim dzielnicą modnych restauracji i markowych sklepów. W niemal każdej uliczce odbiegającej od głównego placu Serrano jest ich co najmniej kilkanaście. To największa dzielnica Buenos Aires, a także główna okolica mieszkalna i miejsce które tętni życiem. Jeśli szukacie zabytków to będziecie srogo zawiedzeni, ale jeśli macie ochotę po prostu powłóczyć się po mieście Palermo będzie doskonałym wyborem.

Exit mobile version