Wczoraj z Buenos Aires polecieliśmy na południe, do El Calafate. A dziś naszym celem stał się lodowiec Perito Moreno w Parku Narodowym Los Glaciares. By dostać się do celu, musieliśmy rano opuścić miasto i pokonać 80 kilometrowy odcinek drogi. Najpierw zachwyciło nas jezioro Lago Argentino, w którego tafli odbijały się szczyty gór, a na brzegach brodziły flamingi. Następnie co chwile mijaliśmy pasące się na stepie krowy i gwanako. W końcu nad naszymi głowami pojawił się tutejszy król przestworzy – kondor olbrzymi. Ale mimo tych wszystkich widoków to nie fauna wywarła dziś na nas największe wrażenie.
Jęzor Perito Moreno widać z drogi już z odległości 10 kilometrów od celu. Nic dziwnego, powierzchnia lodowca, jest podobno większa od całego Buenos Aires!
Widok jest oszałamiający. Nagle pomiędzy górami pojawia się olbrzymi jaskrawo-biały masyw. Krajobraz staje się jakby podzielony na dwie zupełnie różne części. Jedna to stoki gór porośnięte krzewami, niskimi drzewami i trawami. Druga, to wielka, wyrastająca nagle spomiędzy gór i wód jeziora Argentina, masa lodu. To chyba najbardziej niezwykły widok jaki do tej pory widziałem w życiu.
Najpierw postanowiliśmy zbliżyć się do lodowca od strony wody. Popłynęliśmy statkiem tuż pod lodowy jęzor. Co chwilę od wielkiej masy lodowca odrywały się ogromne bryły i z hukiem wpadały wprost do lodowatej wody.
Już rok temu na Nowej Zelandii przekonaliśmy się jak niezwykle zróżnicowany może być kolor lodu. Od oczywistej śnieżno białej, przez błękitną, do jaskrawo niebieskiej. Ale tutaj odkryliśmy kolejne barwy. Ciemnoniebieskie i granatowe szczeliny nieregularnie rozcinały olbrzymie i masywne lodowe skały.
Większość turystów nie decyduje się jednak na rejs by zobaczyć lodowiec z bliska. Im pozostaje podziwianie Perito Moreno z wielu tarasów ustawionych na zboczu góry, której stoki oddziela od lodowca tylko wąski pas wody. Zimą, kiedy lodu jest jeszcze więcej lodowiec często napiera na stały ląd, uniemożliwiając wodom jeziora Argentino swobodny przepływ.
Oczywiście główną atrakcją dla wszystkich jest obserwowanie jęzora lodowca i wypatrywanie kolejnych odrywających się od niego fragmentów. Nam też udało się zaobserwować kilka spektakularnych i głośnych plusków.
Wjazd do Parku Narodowego Los Glaciares: 130 peso
Godzinny rejs pod jęzor lodowca: 120 peso
Przejazd z El Calafate z przewodnikiem: 240 peso
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!