Małe miasto z wielką historią – tak w kilku słowach można opisać Kazimierz Dolny. Przyciąga on turystów nie tylko licznymi zabytkami, ale także przepięknym i malowniczym położeniem nad Wisłą. To również mekka artystów i wielbicieli sztuki – autorskich galerii jest tu ponad 60! To prawdopodobnie jedna z najsłynniejszych polskich miejscowości, którą w każdy letni weekend chętnie odwiedzają przede wszystkim warszawiacy i lublinianie.
Co ciekawe sama dotarłam do Kazimierza Dolnego dopiero kilka lat temu, ale od tej pory zaglądamy do niego dość regularnie. To idealny kierunek na krótki, nawet jednodniowy wyjazd, choć najlepiej spędzić tu nieco więcej czasu.
Przygotowaliśmy dla Was subiektywny przewodnik, w którym uwzględniliśmy najważniejsze atrakcje miasta. Zobaczcie 15 rzeczy, które naszym zdaniem warto zrobić w Kazimierzu Dolnym.
Średniowieczny brukowany rynek to bez wątpienia centralny punkt Kazimierza Dolnego. W letnie weekendy tętni życiem od rana do późnych godzin wieczornych. To tu gromadzą się mieszkańcy, turyści, ale także najróżniejsi artyści i performerzy. Wokół placu znajduje się wiele restauracji i kawiarni. Warto przysiąść w jednej z knajp ulokowanych wokół rynku i poobserwować toczące się tu życie.
Rynek otoczony jest z trzech stron kamienicami, choć większość budynków na które patrzymy to zabudowa powojenna. Z trzema wyjątkami, o których za chwilę. Stojące tu pierwotnie drewniane domy spłonęły w pożarach, a w ich miejsce postawiono renesansowe kamienice, które niestety nie przetrwały do naszych czasów.
W dolnej części rynku stoi także zabytkowa studnia z XIX wieku, jeden z najbardziej charakterystycznych elementów renesansowego miasta. Obecny wygląd nadał jej w 1913 roku Jan Koszczyc-Witkiewicz, znany architekt i konserwator zabytków. Podobna studnia znajduje się także w górnej części rynku. Ponadto w Kazimierzu można znaleźć jeszcze dwie takie studnie: na ulicy Krakowskiej i na Lubelskiej – choć ta ostatnia nie jest zabytkiem. Zgodnie z tradycją, kto napije się wody ze studni, będzie w Kazimierzu Dolnym częstym gościem!
Co do tego, że Kazimierz Dolny to prawdziwa architektoniczna perełka nie trzeba nikogo przekonywać. Na terenie miasta znajduje się mnóstwo wspaniałych budowli. W rejestrze lub ewidencji zabytków jest ich aż 250. Wiele z nich zachwyca swoim wyglądem.
Będąc na rynku zwróćcie koniecznie uwagę na trzy budynki: dwie kamienice Przybyłowskie (Mikołaja i Krzysztofa) oraz kamienicę Gdańską.
Kamienice Przybyłowskie powstały w 1615 i uważane są za najpiękniejsze polskie budynki epoki renesansu. Niestety nie jest znane nazwisko architekta, choć zauważalne jest podobieństwo z architekturą Zamościa. Fasady bliźniaczo podobnych do siebie kamienic zdobią płaskorzeźby przedstawiające ludzi, zwierzęta, ornamenty roślinne, mitologiczne, chrześcijańskie, średniowieczne fantazje, renesansowe groteski i sentencje filozoficzne. Choć można mieć wrażenie, że kamienice stanowią jedną budowlę to gdy spojrzy się w górę widać, że mają odmienne attyki. Obecnie znajdują się tu pomieszczenia Urzędu Miasta oraz banku.
Kamienica Gdańska powstała z kolei pod koniec XVIII wieku i nazywana jest Domem Gdańskim. Jej nazwa nawiązuje do czasów gdy Kazimierz Dolny nazywany był “małym Gdańskiem”, a oba miasta łączyły ożywione kontakty handlowe.
Gdzie jeszcze można szukać zabytkowych kamienic? Na przykład przy ulicy Senatorskiej, gdzie niegdyś mieszkali najzamożniejsi mieszkańcy miasta! Kamienica Celejowska to jedna z najcenniejszych zabytkowych budowli w Polsce. Wzniesiono ją przed 1635 rokiem z kamienia wapiennego na zamówienie bogatego kupca Bartłomieja Celeja. Jej wysoka attyka z rzeźbionymi maszkarami uważana jest za najpiękniejszą w Polsce. Niestety, podobnie jak inne kamienice stojące przy tej ulicy, spłonęła w 1915 roku, ale w latach 70-tych XX wieku poddano ją gruntownemu remontowi. Od 1964 roku mieści się tutaj oddział Muzeum Nadwiślańskiego, w którym można zobaczyć m.in. makietę miasta według stanu z 1910 roku.
Stojąca nieopodal Kamienica Biała, choć wzorowana na Kamienicy Celejowskiej, jest znacznie skromniejsza. Pochodzi z XVII wieku. Przy tej samej ulicy znajduje się także inny ciekawy budynek – stara Łaźnia, w której mieścił się niegdyś zakład kąpielowo dezynsekcyjny oraz pralnia.
Gdy będziecie na kazimierskim rynku koniecznie poszukajcie pomnika psa. To kundelek o imieniu Kwadrat, który podobno lubił tu przesiadywać. Lecz co ciekawe – wyłącznie latem. Zimą wracał na janowicki brzeg i dopiero w kolejnym sezonie pojawiał się znowu w Kazimierzu. Tak było przez wiele lat, a mieszkańcy zawsze dbali o to by miał co jeść. Niestety w końcu nadeszło lato inne niż wszystkie – Kwadrat nie pojawił się w Kazimierzu i wkrótce stało się jasne, że nie wróci już nigdy. Pewien malarz postanowił poprosić znajomego rzeźbiarza o to, by ten upamiętnił psiego przyjaciela. I tak na rynku stanął pomnik psa, do którego pozował pies malarza – Werniks. A skąd jego błyszczący i wytarty nos? Przewodnicy po Kazimierzu Dolnym zgodnie twierdzą, że jego potarcie przynosi każdemu szczęście!
Kazimierz Dolny naprawdę wspaniale wygląda z góry. Najpiękniejszy widok na miasto rozciąga się z Góry Trzech Krzyży. Tak przynajmniej twierdził jeden z najpopularniejszych kazimierskich malarzy Franciszek Kmita, znany jako Canaletto Kazimierza. Osiedlił się on tu w 1953 roku, a jeden z swoich najsłynniejszych obrazów – imponujących rozmiarów płótno przedstawiające zimę w Kazimierzu – malował przez wiele lat właśnie z tego miejsca.
Na szczycie w 1708 roku umieszczono trzy krzyże, które miały upamiętniać ofiary cholery z początku XVIII wieku. Ale ustawienie krzyży było prawdopodobnie kontynuacją wcześniejszych tradycji. Nazwa Góra Krzyżowa pojawia się już w XVI wiecznych księgach miejskich, co może świadczyć o tym, że niegdyś znajdowało się tu wczesnośredniowieczne miejsce kultu.
Pagórek ma wysokość 190 m n.p.m. i można tu wejść trasą krótszą i nieco bardziej stromą z ulicy Krzywe Koło lub dłuższą, która zaczyna się w okolicach zamku. Niestety przed wejściem na sam szczyt turystów czeka niemiła niespodzianka – wstęp na górę, będącą własnością miasta, jest biletowany i kosztuje 5 PLN dla turystów indywidualnych i 4 PLN dla grup powyżej 20 osób.
Na sąsiadującym z Górą Trzech Krzyży i jednocześnie najwyższym w Kazimierzu Dolnym wzgórzu warto zobaczyć pozostałości po średniowiecznym zespole obronnym, który składa się z wieży zwanej basztą oraz ruin zamku.
Zamek wybudowano w latach 40-tych XIV wieku za czasów króla Kazimierza Wielkiego. Jego kształt dostosowany został do rzeźby terenu. Od strony miasteczka znajdowały się pomieszczenia mieszkalne, a po przeciwnej stronie brama. Zamek wielokrotnie przebudowywano. W czasie Potopu Szwedzkiego uległ zniszczeniu, a w 1806 roku Austriacy wysadzili części grożące zawaleniem. Dlatego obecnie możemy zobaczyć tylko obręb murów i fundamenty oraz ruiny wież i budynku mieszkalnego. W miejscu czworobocznej wieży mieszkalnej ulokowany jest taras i punkt widokowy.
Baszta jest najstarszą kazimierską budowlą i powstała na przełomie XIII/XIV wieku. Ma 20 metrów wysokości (pierwotnie była wyższa i posiadała stożkowy dach), a grubość jej murów w przyziemiu dochodzi nawet do 10 metrów. Wieża stanowiła niegdyś miejsce poboru cła na przebiegającym tędy szlaku handlowym. Niewykluczone, że pełniła także funkcję latarni morskiej. Zapalany na niej ogień mógł być wskazówką dla żeglujących po Wiśle flisaków. Z baszty roztacza się piękny widok na okolicę: w dole widać ruiny zamku, na wschodzie Wisłę, a w oddali, przy dobrej pogodzie nawet Puławy.
Wstęp na zamek i do wieży kosztuje 12 PLN (normalny) i 9 PLN (ulgowy). Bilety do kupienia tylko w kasie na zamku.
Schodząc ze wzgórza zamkowego koniecznie zajrzyjcie do kościoła farnego św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja, który dumnie góruje nad rynkiem. To najważniejsza miejska świątynia, która skrywa w sobie naprawdę unikalny skarb. Są to najstarsze, zachowane w całości, organy w Polsce, które wykonał Szymon Lilius około 1620 roku. Instrument mimo upływu lat zachowuje pełną zdolność koncertową. Zachowało się w nim wiele oryginalnych elementów, choć niestety niektóre musiały zostać wymienione na nowe z powodu zniszczeń dokonanych przez Szwedów w XVII wieku.
Latem organizowany jest tutaj Kazimierski Festiwal Organowy, który przyciąga wielu znakomitych muzyków z kraju i zagranicy.
Niemal dokładnie naprzeciw wzgórza zamkowego wznosi się miejsce nazywane niegdyś Wietrzną Górą. To prawdopodobnie właśnie tutaj rozpoczęła się historia Kazimierza Dolnego. Obecnie w tym szczególnym miejscu stoi zespół klasztorny Franciszkanów i roztacza się piękna, choć mniej znana panorama miasta.
Kościół zbudowano w 1591 roku, a ponad 30 lat później sprowadzono tu reformatów, którzy do 1785 roku powiększali świątynię i sąsiednie budynki. Znakomita większość obecnego wyposażenia kościoła pochodzi z XVIII wieku i jest dziełem kazimierskich artystów. Kościół Zwiastowania Najświętszej Marii Panny od niemal 400 lat jest Sanktuarium Matki Bożej Kazimierskiej i przyciąga pielgrzymów z całego kraju.
Wewnątrz murów klasztornych stoi 25-metrowa studnia z kołowrotem z 1629 roku, a na murach widnieją stacje Męki Pańskiej stworzone w 1814 roku przez anonimowego malarza.
Dzieje Kazimierza Dolnego nierozerwalnie związane są z Wisłą. To właśnie tutaj powstał jeden z głównych portów na Środkowej Wiśle, dzięki któremu miasto szybko bogaciło się na handlu. Wzdłuż wiślanych brzegów kupcy wznosili spichlerze – magazyny zbożowe. Podobno w XVII wieku było ich tu aż 60, z czego nawet połowę stanowiły spichlerze murowane, lecz do dziś przetrwało zaledwie 11. Kazimierskie spichlerze to wolnostojące białe budynki z czerwonymi dachami, ustawione frontem do rzeki. To właśnie fasady, które w miarę wzrostu zamożności właścicieli stawały się coraz bardziej okazałe, nadawały im niezwykłe piękno. I były dość niespotykane, jak na budynki o przeznaczeniu gospodarczym.
Większość ocalałych spichlerzy znajduje się przy ulicy Puławskiej: Spichlerz Ulanowskich (Puławska 54), Spichlerz Feiersteina (Puławska 60), Spichlerz Bliźniaczy (Puławska 68), Pod Wianuszkami (Puławska 80), Hotel Król Kazimierz (Puławska 86) i Hotel Spichlerz 1 (Puławska 116).
Spichlerze najłatwiej podziwiać spacerując wzdłuż nadwiślańskich bulwarów, niemal od samego wjazdu do Kazimierza Dolnego od strony Puław, aż do ulicy Krakowskiej, gdzie stoi jeden z najbardziej okazałych spichlerzy: renesansowy Spichlerz Kobiałka, w którym obecnie mieści się Hotel Spichlerz.
Ciekawym pomysłem na poznanie Kazimierza z innej perspektywy jest rejs po Wiśle. Statki kursują w sezonie letnim przez cały dzień zabierając na pokład zarówno turystów indywidualnych jak i zorganizowane grupy. Wycieczka trwa około 60 minut, płynie się w górę Wisły aż do Krowiej Wyspy, gdzie prom zawraca do Kazimierza. Bilet normalny kosztuje 35 PLN, a ulgowy 30PLN.
Spacerując po Kazimierzu Dolnym prędzej czy później znajdziecie na straganach drożdżowe wypieki w kształcie koguta. W smaku przypomina chałkę, a najbardziej znanym producentem tego przysmaku jest piekarnia Sarzyński, przy ulicy Nadrzecznej 6.
Kogut zresztą stał się swoistym symbolem Kazimierza Dolnego. Skąd się tutaj wziął? Odpowiedź przynosi jedna z kazimierskich legend. Według niej, nad Wietrzną Górą, gdzie palono ogniska i odprawiano pogańskie rytuały przelatywał niegdyś diabeł. Bardzo spodobał mu się ten widok, a gdy nastał świt jeszcze bardziej docenił piękno tej okolicy i postanowił się tu osiedlić. Miasto stale się rozrastało, więc diabeł miał coraz więcej dusz do kuszenia. Jednak wkrótce na wzgórzu wzniesiono klasztor (ten o którym pisaliśmy w punkcie 7) i diabeł musiał przenieść się do zamkowej fosy.
Pewnego dnia diabeł zobaczył w Kazimierzu Dolnym dorodnego koguta i postanowił go zjeść. Od tej pory żywił się wyłącznie kogutami i wkrótce w całym mieście pozostał tylko jeden, ostatni kogut. Postanowił on przechytrzyć diabła i ukrył się wraz z kurą w przygotowanej wcześniej kryjówce. Diabeł użył wszelkich mocy by go odnaleźć, ale na szczęście mu się to nie udało. W czasie gdy szukał koguta, franciszkanie poświęcili wodą święconą diabelską norę i wszystko wokół, więc diabeł ostatecznie musiał wynieść się z miasta. Ocalony kogut mógł wyjść z ukrycia i dumnie spacerować po kazimierskim rynku. Na pamiątkę tego wydarzenia zaczęto w Kazimierzu Dolnym wypiekać koguty, które są dziś symbolem miasta i zarazem obowiązkowym przysmakiem podczas zwiedzania.
Okolice Kazimierza Dolnego to prawdziwy raj dla miłośników wąwozów lessowych. Miasto jest nimi niemal otoczone z każdej strony. Warto poświęcić choć trochę czasu i wybrać się do jednego z nich. Najbardziej znany i chyba najpiękniejszy z nich to Wąwóz Korzeniowy Dół.
W tym niesamowitym wąwozie o długości około 400 metrów, wysokość ścian dochodzi momentami nawet do 8 metrów! Jego nazwa pochodzi od charakterystycznych, poskręcanych i wystających na szczytach poskręcanych korzeni drzew. Spacer nie jest wymagający, ale lepiej mieć na sobie sportowe obuwie, a latem obowiązkowo dobry preparat na komary. One naprawdę potrafią bardzo uprzykrzyć wycieczkę!
Wąwóz oddalony jest od rynku o około 2 kilometry. Można przyjechać samochodem i zostawić auto na pobliskim parkingu (opłata za parking 5 PLN). Wstęp do wąwozu do niedawna był bezpłatny, niestety władze Kazimierza Dolnego i tu postanowiły popsuć turystom humor. Bilet normalny kosztuje 3 PLN, a grupowy 7 PLN.
Przed wejściem do wąwozu znajdują się prywatne parkingi, płatne 5 PLN.
Inne popularne wąwozy w okolicy to: Norowy Dół, Plebanka, Wąwóz Małachowskiego.
Przeczytaj także nasz tekst o Sandomierzu i jego atrakcjach.
Wracając z Wąwozu Korzeniowy Dół zatrzymajcie się koniecznie w Starej Chacie. Ten budynek z przełomu XVII i XVIII wieku to zabytek klasy zerowej, czyli taki o najwyższej wartości artystycznej, historycznej i naukowej w skali światowej. To najstarsza drewniana chałupa Kazimierza Dolnego i okolic. Właścicielem chaty była rodzina Kobiałków, która znajdowała w niej schronienie opiekując się 200 pobliskimi ulami. Ta rodzinna pamiątka przetrwała dzięki determinacji kolejnych pokoleń Kobiałków. Budynek został odrestaurowany w latach 80-tych XX wieku, a dziś można się tu napić kawy i skosztować domowych wypieków.
Żydzi mieszkali w Kazimierzu Dolnym niemal od początku istnienia miasta. Niektórzy historycy uważają, że kazimierska gmina jest jedną z najstarszych na Lubelszczyźnie, obok Lublina, Chełma i Szczebrzeszyna. Położenie Kazimierza Dolnego na szlaku handlowym sprzyjało osiedlaniu się tu społeczności żydowskiej.
Dzielnica żydowska rozwijała się na tyłach Rynku – wokół placu nazywanego dziś Małym Rynkiem. Nazwa ta funkcjonuje jednak dopiero od okresu międzywojennego, a wcześniej nazywano go Placem Towarowskim, Tyłem Rynku lub Świńskim Rynkiem. W dzielnicy żydowskiej dominowała zabudowa drewniana. To miejsce tętniło życiem: było tu mnóstwo punktów usługowych, sklepów i jatek a także jatek koszernych, gdzie można było zakupić mięso zwierząt zabijanych zgodnie z żydowskimi przepisami religijnymi. Wybudowano także synagogę. Co prawda nie wiadomo gdzie powstała pierwsza świątynia, ale obecna to obiekt z II połowy XVIII wieku. Zarówno synagoga jak i jatki zostały zniszczone. Odbudował je Karol Siciński.
W Kazimierzu Dolnym znajduje się także jeden z najbardziej wyjątkowych kirkutów – cmentarzy żydowskich. Jego charakterystycznym elementem jest nietypowe lapidarium w kształcie ściany, utworzone z płyt nagrobnych ze starego cmentarza żydowskiego, zniszczonego przez Niemców w czasie II Wojny Światowej.
Okupanci zmusili wówczas lokalnych Żydów do wyrwania płyt nagrobnych i wybrukowania nimi terenów wokół Klasztoru Reformatów. Napisy i polichromie płyt miały być skuwane, ale kazimierski malarz Antoni Michalak przekonał Niemców, by po prostu kłaść je awersem do ziemi, dzięki czemu uda się zaoszczędzić sporo czasu. Prawdziwy cel tego zabiegu był jednak zupełnie inny – chodziło bowiem o ocalenie pięknych, bogato zdobionych płyt.
W latach 80-tych XX wieku zaczęto wydobywać nagrobki i okazało się, że znaczna część zachowała się w nienaruszonym stanie. Następnie z płyt postanowiono wybudować symboliczny pomnik, który ustawiono na nowym cmentarzu żydowskim w Czerniawach, oddalonym nieco ponad kilometr od centrum Kazimierza Dolnego.
Kazimierz Dolny od zawsze był mekką artystów. Przesądziło o tym niezwykle malownicze położenie, a także liczne zabytki architektury, które stanowiły naturalne plenery malarskie. Dostrzegł to już w 1792 roku Zygmunt Vogel, nadworny rysownik króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, za którym zaczęli podążać kolejni artyści.
Kazimierz Dolny stał się także popularny wśród wykładowców uczelni artystycznych, którzy przywozili tu swoich studentów na zajęcia. Najliczniej przyjeżdżali uczniowie z Warszawy, ale także z Lublina, Łodzi, Lwowa, rzadziej z Krakowa i Wilna. Za malarzami przyjeżdżali pisarze, poeci i filmowcy, a z kolei za nimi – turyści. W czasach dominacji realizmu socjalistycznego to miejsce było dla artystów prawdziwym azylem. Jako pierwszy prace na kazimierskim rynku zaczął sprzedawać w 1969 roku Stanisław Łozorek i wkrótce znalazł naśladowców. Wielu artystów związało się z Kazimierzem na stałe, otwierając tu swoje galerie autorskie. Najwięcej z nich znajduje się na ulicy Lubelskiej i Senatorskiej. Będąc w Kazimierzu Dolnym warto zajrzeć przynajmniej do kilku z nich!
Mięćmierz to dawna wioska flisacka która leży zaledwie 3 kilometry od kazimierskiego rynku. Mieszkańcy wioski zajmowali się niegdyś przeprawianiem ludzi i towarów przez Wisłę do Janowca. Obecnie to letniskowa miejscowość, w której zachowały się wiekowe chałupy pokryte strzechą. Chaty te – jak się okazuje – zostały częściowo przeniesione z sąsiadujących wiosek. Jak do tego doszło? Do Mięćmierza od lat 70-tych XX wieku zaczęło napływać coraz więcej znanych osobistości. To oni zaczęli przenosić tu budynki z innych miejscowości. Do najciekawszych obiektów można zaliczyć wiatrak z Osin. Jest on wpisany do rejestru zabytków, zachował oryginalną konstrukcję i zasadnicze wyposażenie. Zdekonstruowano jedynie skrzydła i schody zewnętrzne według projektu właściciela Ryszarda Dziadosza. Choć wiatrak znajduje się na terenie prywatnym można go obejrzeć z zewnątrz.
W Mięćmierzu należy też koniecznie wspiąć się na niewielkie wzgórze – Albrechtówkę, z którego roztacza się piękny widok na dolinę rzeki, rezerwat faunistyczny Krowia Wyspa i zamek w Janowcu.
Przeczytaj także nasz tekst o Zamku Krzyżtopór w Ujeździe.
Mamy nadzieję, że w czasie wizyty w Kazimierzu Dolnym zrealizujecie choć kilka punktów z naszej listy. To naprawdę przepiękne miasto i jesteśmy pewni, że przypadnie Wam do gustu. W ciągu jednego dnia można go przejść wszerz i wzdłuż, wszystkie atrakcje położone są blisko siebie. Musimy też zaznaczyć, że nasza lista nie wyczerpuje wszyskich miejsc które warto odwiedzić w Kazimierzu Dolnym, dlatego Kazimierza, dlatego dobrym pomysłem jest przynajmniej jeden nocleg.
Kazimierz Dolny to bardzo popularny kierunek turystyczny z rozbudowaną bazą noclegową. Od hoteli przez pensjonaty i kwatery prywatne. Najlepiej odwiedzić go poza sezonem lub latem – w dni powszednie. W weekendy bywa naprawdę zatłoczony, choć oczywiście ma to swój urok, jeśli komuś niestraszne tłumy innych turystów.
Nasze 3 propozycje obiektów noclegowych to:
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Najpiękniejsze polskie miasteczko. Z klimatem, mimo, że tak bardzo zostało zniszczone w czasie wojny.
My też lubimy Kazimierz, ale chyba głównie poza sezonem. Niestety takie małe i urokliwe miasteczka stają się często ofiarami własnej popularności. Na szczęście są miesiące i dni kiedy da się je zwiedzić w spokoju i nieprzeciskając się przez tłumy turystów.
To prawda. Ostatnio byłam w maju w tygodniu i było bardzo przyjemnie, bez tłumów. Tłum „robiły” wycieczki ale te szybko znikały.
Piękny temat i jeszcze piękniejsze w nim zdjęcia. Dziękuję za zabranie mnie w wycieczkę przez fotki. Jak byłem tam bardzo wiele lat temu, to było tam znacznie mniej ciekawie niż dzisiaj.
Fajnie by było poukładać trasę i pokazać jak przebiega na mapie z punktu „0” do ostatniego, bo tak to można 10 razy więcej kilometrów zrobić.
Hej Zbyszku. Dzięki za opinię. Nasz subiektywny przewodnik jest tylko wskazówką jak możesz spędzić czas w Kazimierzu i co warto w nim zobaczyć. Mapa z zaznaczonymi wszystkimi atrakcjami znajduje się na końcu wpisu i jestem pewien, że pomoże każdemu zaplanować swoją własną trasę zwiedzania. Czasem dobrze jest po prostu jest się trochę „zagubić” i znajdować ciekawe miejsca na własną rękę, bez planu od punktu A do B. Zwłaszcza w tak niewielkim miasteczku jak Kazimierz Dolny. Pozdrawiamy.
Jak widać w Kazimierzu można wiele zobaczyć 😀 Jak zawsze najbardziej mnie zainteresowały zamki i zwierzęta.
Jeśli chodzi o zamki, to przy wizycie w Kazimierzu zdecydowanie warto przepłynąć promem przez Wisłę i zobaczyć zamek w Janowcu.
Gorzej jeżeli jest się z grupą. Przez pandemię grupy są dzielone na kilka mniejszych – i tak jednogodzinna wycieczka urasta do kilku godzin 🙁 Z tego też powodu nasza grupa oglądała Janowiec jedynie ze statku.
W naszym przypadku Zamek w Janowcu był zamknięty, bo u pracowników wykryto koronawirusa 🙁
Już wiele dobrego słyszałam o urokliwym i pięknym Kazimierzu. Zdecydowanie jest na mojej liście do odwiedzenia. Dzięki za poleceniu kilku miejsc.
Książki jak narkotyk
Byłyśmy tam raz w życiu i chętnie byśmy tam ponownie wróciły.
Mój tata od paru lat wybiera się do Kazimierza, intryguje go to miejsce i powiedział, że musi go zwiedzić.
Ciekawe czy mu się spodoba jak już tam dotrze 🙂
Kazimierz Dolny odwiedziłam lata temu i chętnie tam wrócę, bardzo ładne miasto.
Niewiele się zmienił przez lata, choć z pewnością jest bardziej zatłoczony.
Na pewno coś w tym jest, chciałybyśmy tutaj wrócić w przyszłości.
Fajne miejsce, musze je odwiedzić, słyszałam już wiele, że warto. Dziękuję za ten wpis <3
Jasne, że fajne! I z wyjątkowym klimatem!
Nigdy nie byłam, wybieram się jak sójka za morze.
Dzięki za polecenie tylu ciekawych atrakcji.
Wszyscy się zachwycają, pora na mnie.
Dzięki za fajna relację.
Idealne miejsce na jednodniowy pobyt.
ten wpis to to na co czekałam, ponieważ planujemy wakacyjny wyjazd do kazimierzz dolnego
Ciesze się, że Wam się przyda. Koniecznie dajcie znać jak Wam się podobało w Kazimierzu 🙂
Uwielbiam Kazimierz Dolny, to miejsce ma swój niesamowity klimat. Pozdrawiam 🙂
Byłam raz. Dwadzieścia lat temu. Do dziś wspominam i liczę, że kiedyś wrócę! Piękne miasteczko:)
Ciekawe czy bardzo się zmieniło przez te 20 lat? 🙂
Dziękujemy za piękną promocje miasteczka , Kamienica Biała
Cała przyjemność po naszej stronie. Lubimy wracać do Kazimierza! 🙂
Wyczerpujący opis, dzieki !
Widziałam już tyle przewodników i relacji z Kazimierza Dolnego, ale ta jest najlepsza i najbardziej wyczerpująca. Zachwycam się pięknymi ujęciami miasta i wspominam z przyjemnością jak mi tam było dobrze. Prawdziwe cacko taki wpis, gratuluję i pozdrawiam serdecznie:)
Dziękujemy i również pozdrawiamy!
Kazimierz Dolny kusi nas już od dawna – więc na pewno w końcu się wybierzemy i skorzystamy z sugestii zawartych w tym obszernym wpisie.
Będzie nam niezmiernie miło. Pozdrawiamy 🙂
Wybieramy się do Kazimierza , czy warto zabrać ze sobą rowery?
MIasteczko jest małe i w sezonie raczej zatłoczone, ale w okolicy jest sporo miejsc gdzie można wybrać się na rowerową przejażdżkę – choćby wzdłuż Wisły.
Ale fajne szczegółowo opisane 🙂
piękne miejsce!
Piękne miasteczko i bardzo ciekawie przygotowany wpis. Zaraz podeślę go tacie, bo właśnie jest w tamtych okolicach! Pozdrawiawm!
Mamy nadzieję że mu się przyda i zobaczy coś nowego! 🙂 Pozdrawiamy