Bałam się Marrakeszu. Przed wylotem do Maroka przeczytałam o nim tyle negatywnych opinii, że w pewnym momencie chcieliśmy skreślić go z naszego planu podróży. Na szczęście tak się nie stało! Po powrocie do Polski od razu stwierdziłam, że to jedno z tych miejsc, do którego zdecydowanie chciałabym wrócić.
Czerwone Miasto, nazywane tak od dominujących w zabudowie budynków z błota, położone na skrzyżowaniu kultur Afryki, Arabii i Europy, jest szalenie egzotyczne i fascynujące. Przy pierwszym spotkaniu może rzeczywiście nieco przerażać, by po chwili wciągnąć nas w labirynt gwarnych uliczek i zachwycić mnogością wrażeń, zapachów, smaków, kolorów i dźwięków. Doświadcza się go wszystkimi zmysłami i jest to przeżycie jedyne w swoim rodzaju. W zwiedzaniu Marrakeszu nie tyle chodzi o zabytki, ile o jego niepowtarzalną i wyjątkową atmosferę. Spacerując po mieście możemy odbyć swoistą podróż w czasie.
Od absolutnie innej planety dzielą nas zaledwie 4,5 godziny lotu samolotem. Taka weekendowa wycieczka może być wspaniałą odskocznią od codzienności. Nie twierdzę, że negatywne opinie są zupełnie nieuzasadnione, ale jestem przekonana, że przy zachowaniu podstawowych środków ostrożności (o których na końcu) Wasz pobyt będzie pełen niezapomnianych momentów.
Mamy nadzieję, że nasz subiektywny przewodnik stanie się dla Was inspiracją do odkrywania miasta i że po jego przeczytaniu zapragniecie tam pojechać. Oto 12 rzeczy, które warto zobaczyć i zrobić w Marrakeszu – turystycznej stolicy Maroka!
Jemma el Fna – największy plac w marrakeskiej medynie to bezsprzecznie symbol miasta i jego najpopularniejsza atrakcja. W 2008 roku wraz z medyną został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Nazwa oznacza prawdopodobnie “plac bez meczetu” lub “zgromadzenie umarłych”. Nawiązuje do targów niewolników, jakie odbywały się tu do XIX wieku.
W ciągu dnia plac, poza rozmiarami, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jednak wieczorem ożywa i momentalnie zapełnia się straganami z lokalną kuchnią. Uwagę tłumnie przybywających na plac turystów przyciągają również żonglerzy, gawędziarze, muzycy, fakirzy, wróżbiarze, kobiety malujące henną dłonie i sprzedawcy świeżo wyciskanych soków. Wszyscy walczą o uwagę przekrzykując się nawzajem i zapraszając do zakupu właśnie u nich. To żywy teatr w którym na każdym kroku odbywa się inne przedstawienie. Ciemną stroną placu są pokazy z udziałem tresowanych zwierząt – małpek czy węży, które najlepiej omijać z daleka.
Hałas, chaos, kakofonia dźwięków, unoszący się w powietrzu dym z ulicznych kuchni – trudno słowami opisać atmosferę na placu Jemaa el Fna. To bez wątpienia miejsce, które jednych zachwyci, a innych przytłoczy nadmiarem wszelkich bodźców. Jednak być w Marrakeszu i nie odwiedzić Jemaa el Fna, to jak być w Paryżu i nie zobaczyć wieży Eiffla.
By ogarnąć cały plac Jemma El Fna wzrokiem, najlepiej udać się do jednej z restauracji otaczających plac. Wystarczy zamówić typową, słodką marokańską herbatę miętową by móc obserwować rozgrywający się spektakl z góry, siedząc na tarasie. Najlepszy widok rozciąga się z balkonu Cafe Glacier. Knajpy przeżywają prawdziwe oblężenie tuż przed zachodem słońca. Dobrze być tam trochę wcześniej, by zająć strategiczne miejsce.
Otoczona wysokimi, czerwonymi murami zabytkowa część miasta, to labirynt wąskich gwarnych uliczek, który pozwala choć trochę poczuć klimat arabskiej kultury.
O ile zwykle zachęcalibyśmy do tego by się w nich po prostu zgubić, tak w Marrakeszu trzeba jednak zachować czujność. Lepiej nie zapuszczać się w zupełnie nieturystyczne rewiry, a jeśli zdarzy Wam się stracić orientację w terenie – skorzystać z Google Maps lub Maps.me i odszukać drogę powrotną, raczej nie przyjmując oferowanej pomocy przypadkowych przechodniów, bo może ona słono kosztować. Prawdopodobieństwo, że prędzej czy później nie będziecie wiedzieli gdzie jesteście jest duże, bo nieregularny i skomplikowany układ ulic nie jest zbyt prosty w nawigacji! Ale dopóki będziecie trzymać się głównych turystycznych szlaków, wszystko powinno być w porządku!
Dobrym pomysłem jest wycieczka z przewodnikiem, dzięki czemu na pewno traficie do wszystkich urokliwych zakątków. Sami z takiej skorzystaliśmy, zarówno w Marrakeszu jak i Fez, i jesteśmy przekonani, że zobaczyliśmy miejsca, których sami moglibyśmy nie znaleźć.
W medynie zachwycają kolorowe stoiska handlarzy (sprzedających niemal wszystko) i maleńkie zakłady rzemieślnicze, w których powstaje marokańskie rękodzieło: ceramika, wyroby ze skóry, przedmioty z drewna czy metalu. Poszczególne suki, które ciągną się bez końca i płynnie przechodzą jeden w drugi, mają swoje specjalizacje. I tak na Suku Laghzel handluje się wełną, na placu Rahba Kedima można kupić pamiątki z drewna, piękne dywany, słomiane kosze, a także naturalne kosmetyki. Suk Fekharine to suk ceramiki, a Semmarina to suk mosiężny. Jest też suk z biżuterią i tkaninami, a także targi owocowo-warzywne.
Dobrze zarezerwować na taki spacer co najmniej kilka godzin, bo obserwacja toczącego się w medynie życia to jedna z największych atrakcji Marrakeszu.
Przeczytaj także nasz artykuł o tym co warto przywieźć z Maroka na pamiątkę.
Meczet Koutoubia to najważniejszy zabytek miasta i jednocześnie dobry punkt orientacyjny – znajduje się on w pobliżu placu Jemaa el Fna i jest najwyższym budynkiem w Marrakeszu. Niestety, podobnie jak inne muzułmańskie świątynie, nie jest dostępny dla zwiedzających, a jedynie dla wiernych. To drugi meczet wybudowany w tym miejscu. Odkopane pozostałości pierwszego meczetu są do dziś widoczne po jego północno-zachodniej stronie. Nie są do końca znane przyczyny decyzji o wyburzeniu pierwotnej budowli, ale najbardziej popularna narracja historyczna mówi o tym, że meczet był źle ustawiony względem kierunku modlitwy, czyli tzw. kibli.
Meczet Księgarzy stanowi sztandarowy przykład architektury mauretańskiej. Stał się pierwowzorem dla dzwonnicy katedry w Sewilli i dla wieży Hassana w Rabacie.
Pałac El Badi został wzniesiony przez Ahmada al-Mansura w XVI wieku. Jego nazwa oznacza w dosłownym tłumaczeniu “nieporównywalny”. Uchodził niegdyś za najpiękniejszą rezydencję na całym świecie. Zaprojektowano go tak, by pokazać bogactwo sułtana. Materiały do budowy pałacu sprowadzano z całego świata – między innymi z Włoch i dalekiej Azji. Niestety po upadku dynastii Sadytów popadł w ruinę i dziś można podziwiać tylko jego pozostałości. Część materiałów została wykorzystana przy budowie innych budynków w Maroku – między innymi pałacu w Meknes.
Spacerując po ruinach El Badi można sobie tylko wyobrazić jak wyglądał za czasów świetności. Obecnie we wnętrzach organizowane są wystawy współczesnej fotografii, a w jednym z pomieszczeń znajduje się Koutoubia Minbar (kazalnica), wykonana przez rzemieślników mieszkających w Kordobie w XII wieku. Z tarasu dostępnego dla zwiedzających rozciąga się ładny widok na południową medynę.
Pałac czynny jest codziennie od 9:00 do 17:00. Wstęp kosztuje 70 dirhamów.
W południowej części Starego Miasta w Marrakeszu znajduje się okolica, która wyraźnie odstaje od reszty. Jest tu znacznie ciszej i spokojniej. To Mellah, czyli dawna dzielnica żydowska. Została ona utworzona dekretem sułtana Abdallaha al-Ghaliba z dynastii Sadytów w 1558 roku, poza murami pałacu El Badi. W XVI i XVII wieku była jednym z głównych obszarów handlowych miasta. Na terenie Maroka żyło swego czasu prawie ćwierć miliona Żydów, najwięcej spośród państw arabskich. Obecnie zostało ich około 2000, a w samym Marrakeszu zaledwie kilkuset.
Warto zaznaczyć, że dzielnice żydowskie w Maroko nie mają nic wspólnego z europejskimi gettami. Żydzi nie byli zmuszani do zamieszkiwania określonego terenu, a ludność była wymieszana na terenie całego miasta. Teorii na temat powstania dzielnicy żydowskiej jest kilka. Jedne wiązały się z okresową przemocą wobec Żydów, ale inne mówią o tym, że sąsiedztwo tej społeczności zapewniało pałacowi kontakty zagraniczne i umożliwiało jego ekonomiczne wzmocnienie.
Największą atrakcją w dzielnicy Mellah jest bez wątpienia urokliwa, niebieska Synagoga Lazama, która powstała w 1492 roku. W sercu Mellah znajduje się też fantastyczny targ, na którym można kupić aromatyczne przyprawy.
Pałac Bahia to XIX-wieczny budynek, zachwycający przede wszystkim bogato zdobionymi wnętrzami: stiukami, drewnianymi stropami, mozaikami i malowidłami, a także pięknymi ogrodami. Jego budowa została rozpoczęta w latach 60-tych przez wielkiego wezyra sułtana alauickiego Muhammada ibn Abd al-Rahmana – Si Moussę, a następnie kontynuowana w latach 1894-1900 przez jego syna i następcę Abu Bou Ahmeda. Pałac musiał pomieścić jego 4 żony i 24 konkubiny wraz z ich dziećmi, nic więc dziwnego, że ma w sumie 150 pokoi i centralny harem. Nazwa pałacu prawdopodobnie nawiązuje do ulubionej żony i oznacza “piękny” lub “blask”. Po śmierci Bou Ahmeda służba splądrowała pałac. Pod późniejszym protektoratem francuskim został on odrestaurowany i był siedzibą gubernatora. Ostatecznie król Hassan II przekazał go pod opiekę Ministerstwa Kultury i dziś Pałac Bahia jest jedną z najważniejszych atrakcji w Marrakeszu.
Niewielka część pałacu udostępniona dla zwiedzających daje dobre wyobrażenie o marokańskim stylu i architekturze. Warto zwrócić uwagę na Petit Riad – znajdujący się najbliżej wejścia jednopiętrowy dom z bogatą ornamentyką salonów i na dziedziniec Grand Riad – z bujną roślinnością, fontanną i witrażami. Uważa się, że Pałac Bahia był pierwszym budynkiem w Afryce, w którym witraż pojawiły się jako element dekoracyjny. Spektakularny jest także Cour d’Honneur – dziedziniec o powierzchni 1500 metrów kwadratowych, wyłożony włoskim marmurem Carrara. Chcąc uniknąć tłumów, warto tu przyjść z samego rana zanim pojawią się autokary wypełnione turystami. Na zwiedzanie warto przeznaczyć co najmniej 1 godzinę.
Pałac czynny jest codziennie od 8:00 do 17:00, a wstęp kosztuje 70 dirhamów. Można też wykupić zwiedzanie z przewodnikiem.
Medresa to teologiczna szkoła muzułmańska, w której nauczano Koranu, prawa i języka arabskiego. Początkowo medresy mieściły się przy meczetach, ale później były samodzielnymi budowlami. Kompleks zabudowań powstawał zwykle wokół dziedzińca, a oprócz sal wykładowych znajdowała się w nim także biblioteka oraz sale dla uczniów i nauczycieli. Medresa Ben Youssef jest największą i najważniejszą uczelnią islamską w Maroku. Została założona w XIV wieku i przebudowana w 1565 roku na zlecenie Abdallaha al-Ghaliba. Ma ponad 130 pokoi i mogła pomieścić ponad 900 studentów. Dziś zachwyca przepiękną architekturą i bogatymi zdobieniami.
Medresa jest czynna codziennie od 9:00 do 17:00, a wstęp kosztuje 50 dirhamów.
Sadyci panowali w Maroku w latach 1549 – 1659. Zjednoczyli kraj po rozbiciu dzielnicowym, zreformowali administrację i podatki oraz stworzyli nowoczesną armię. Maroko w czasie ich panowania prawdziwie rozkwitło. Po upadku tej dynastii, po krwawych sporach sukcesyjnych, władzę przejęli Alawici, którzy postanowili zniszczyć wszelkie ślady po poprzednikach. Panujący wówczas sułtan Moulay Ismail, choć ostatecznie powstrzymał się przed zburzeniem grobowców, to rozkazał je zamurować. Tak też się stało i dopiero w 1917 roku odkryli je, przez francuskich lotników.
Grobowce Sadytów to bez wątpienia jeden z najwspanialszych zabytków historycznych Marrakeszu. Są miejscem pochówku 66 członków rodu i około 100 nagrobków ludzi związanych z rządzącą dynastią. W głównym mauzoleum, bogato zdobionej Sali Dwunastu Kolum z misternymi płaskorzeźbami i mozaikami, spoczywa sułtan Ahmada I al-Mansura i jego rodzina. Drugie mauzoleum zbudowano dla założyciela dynastii Sadytów – Mohammeda ech Sheikh oraz matki al-Mansura. W otaczających mauzolea ogrodach znajdują się nagrobki ludzi związanych z dynastią. Do grobowców najlepiej przyjść rano, choć prawdopodobnie i tak nie unikniecie kolejki ustawiającej się codziennie do Sali Dwunastu Kolumn.
Grobowce czynne są od 09:00 do 17:00. Wstęp kosztuje 60 dirhamów.
Ogrody Majorelle znajdują się w nowoczesnej części Marrakeszu, około 30 minut spacerem od placu Jemaa el Fna. Ich projektantem i właścicielem od 1923 roku był francuski orientalista Jacques Majorelle. Pierwotnie zbudował na tym terenie dom w stylu mauretańskim, ale to kubistyczna willa jest najbardziej charakterystycznym budynkiem. Zaprojektował ją w 1931 roku Paul Sinoir i służyła Jacquesowi jako pracownia. W 1937 roku Majorelle pomalował ją na intensywnie niebieski, autorski kolor, który nazwał Majorelle Blue. Wokół rezydencji powstały także imponujące ogrody – Jardins Majorelle, obsadzone egzotycznymi roślinami z najróżniejszych zakątków świata – botanika była bowiem ogromną pasją malarza.
Po śmierci Majorellea w 1962 roku ogrody zaczęły niszczeć. W latach 80. XX wieku posiadłość zakupili słynny projektant francuski Yves Saint Laurent i jego ówczesny partner biznesowy. Uratowali ją tym samym od zburzenia, bo miał tu powstać luksusowy hotel. Wyłożyli odpowiednie środki na renowację i przywrócili ogrodom dawną świetność. W 2011 otwarto tu także Muzeum Berberów, w którym prezentowane są eksponaty zebrane przez właścicieli, a w 2017 roku, obok ogrodów, powstało nowoczesne muzeum Yves Saint Laurent’a.
Ogrody Majorelle to jedna z najczęściej odwiedzanych i fotografowanych przez turystów atrakcji w całym Maroku. Intensywnie niebieski kolor willi i bujna roślinność tworzą ładne, instagramowe kadry. jednak przyznam szczerze, że popularność tego miejsca jest dla mnie co najmniej zaskakująca. Być może wspomniany instagram jest tu odpowiedzią. Nigdzie indziej nie widzieliśmy jednak takich tłumów ustawiających się po bilety. A są moim zdaniem w Marrakeszu miejsca znacznie piękniejsze, choć pewnie nie aż tak fotogeniczne. Dodatkowo ceny biletów są absurdalnie wysokie. Kosztują odpowiednio: 120 dirhamów (ogrody), 150 (ogrody + Muzeum Berberów) lub 220 dirhamów (ogrody + Muzeum Berberów + Muzeum Yves Saint Laurent). Nie żałuję, że je zobaczyłam, ale nie wiem czy wiedząc co jest w środku, weszłabym ponownie.
Ogrody czynne są codziennie od 08:00 do 18:30, bilety najlepiej kupić online. Niestety wstęp nie jest tani i kosztuje 135 dirhamów.
Maroko, a w szczególności Marrakesz to idealna destynacja dla foodies. Można tu odkryć wiele smaków próbując lokalnej kuchni. Kuchnia marokańska to nie tylko powszechnie znany tadżin, kuskus czy harira, ale także szereg innych, czasem bardzo zaskakujących dań.
Będąc w Marrakeszu warto spróbować tanji (nie mylić z tadżin). To wspólna nazwa dla naczynia oraz przyrządzanego w nim dania, które gotuje się w łaźni! Dzban wypełniony mięsem i przyprawami zostawia się na kilka godzin w gorącym popiele pod piecem opalanym węglem, który służy do podgrzewania wody w hammamie. Mięso pieczone przez tak długi czas jest niesamowicie delikatne i samo rozpada się w ustach.
Na placu Jemma el Fna co wieczór rozkładają się stoiska serwujące między innymi ślimaki, mięsne szaszłyki, kanapki z ziemniakami i jajkiem, zupy, ale też bissarę (pastę z fasoli) czy smażone ryby. Żądni wrażeń mogą spróbować głowy owcy, potraw z wielbłąda czy kanapek z faszerowaną śledzioną.
Dobrym pomysłem jest wycieczka z przewodnikiem, który zabierze Was w sekretne miejsca, do których turyście trudno trafić. Tego typu wycieczki można znaleźć m.in. w serwisie Get Your Guide, ja zarezerwowałam swoją przez portal Airbnb.
By na chwilę odetchnąć i uciec od panującego w Marrakeszu zgiełku, można udać się do jednego z wielu znajdujących się w nim muzeów. Często zlokalizowane są one w tradycyjnych riadach, więc wizyta w nich jest podwójnie ciekawa. Oprócz prezentowanych ekspozycji można oglądać przepiękne i bogato zdobione budynki.
Narodowe Muzeum Tkactwa i Dywanów (rzemiosła) – mieści się w rezydencji pałacowej z XIX wieku. Poza świetną kolekcją dywanów, można tu podziwiać marokańską architekturę.
Muzeum Fotografii – znajdujące się w odrestaurowanej przestrzeni byłego Fondouk (karawanseraj), ma bogatą kolekcję zdjęć (ponad 4000) pokazujących Maroko w latach 1870-1950. Z urokliwej kawiarni na tarasie rozciąga się ładny widok na miasto.
W pałacu Dar Munabbi z końca XIX wieku mieści się Muzeum Marrakeszu, a z kolei Muzeum Orientalistyczne otwarte zaledwie w 2018 roku utworzono w XVII-wiecznym riadzie.
Marrakesz jest stosunkowo rozległym miastem, jednak większość atrakcji turystycznych znajduje się na niewielkim obszarze po którym najlepiej poruszać się pieszo. Dobrze wybrać hotel w pobliżu medyny, by mieć wszystko w zasięgu krótkiego spaceru.
W razie konieczności można skorzystać z taksówek miejskich tzw. petit taxi, koniecznie ustalając cenę przed rozpoczęciem kursu. Po Marrakeszu jeżdżą też autobusy, jednak nie ma jasno oznaczonych przystanków i rozkładów jazdy. Nie tak łatwo z nich skorzystać.
Marrakesz jest jednym z najczęściej odwiedzanych miast w Maroko, a turystyka stanowi główne źródło utrzymania wielu tutejszych rodzin. I o ile zdecydowanie większość zarabia je uczciwie, tak niestety nie brakuje oszustów. Próbują różnych sztuczek i traktują przyjezdnych z zachodu jak chodzące bankomaty. Raczej nie zdarzają się tu napady czy pobicia, więc pod tym względem możecie czuć się bezpiecznie. Jednak różne, przebiegłe próby wyłudzenia pieniędzy to stosunkowo częsta praktyka.
Trzeba uważać na osoby chcące wskazać drogę. Niektórzy będą nam wmawiać, że obrana przez nas trasa jest zamknięta i pokażą jak do danego miejsca trafić. Na fałszywych przewodników, którzy oferują wycieczki po mieście lub oprowadzenie po wybranej atrakcji. Niech nie zwiedzie Was ich uśmiech i miły ton głosu oraz, na pierwszy rzut oka, bezinteresowna chęć pomocy. Na koniec zażądają od Was słonej zapłaty. W takiej sytuacji należy stanowczo odmówić i iść pewnie w obranym przez siebie kierunku. Nie wolno zapuszczać się w ciemne uliczki, szczególnie po zmroku. Przed zakupami i korzystaniem z innych usług – na przykład taksówek – warto zrobić rekonesans i zorientować się w obowiązujących cenach. Można zapytać o nie w hotelu, by wiedzieć czy zaproponowana kwota nie jest zupełnie oderwana od rzeczywistości.
I na koniec – jak w każdym dużym mieście – bezwzględnie należy zachować podstawowe zasady bezpieczeństwa. Pilnować wartościowych rzeczy. Nie nosić przy sobie dużej ilości pieniędzy, a telefon i portfel dobrze schować w plecaku lub kieszeni spodni zapiętej na suwak. Wąskie uliczki suków i tłoczny plac Jemaa el Fna to raj dla kieszonkowców.
Jednocześnie chcę napisać, że podczas naszego pobytu czuliśmy się w Maroko absolutnie bezpiecznie. Pobyt w Marrakeszu wymagał od nas jedynie odrobinę zwiększonej czujności, ale nie przydarzyła nam się żadna przykra sytuacja.
Marrakesz, jako turystyczna stolica Maroka, oferuje szeroki wybór różnego rodzaju noclegów. Od ekskluzywnych hoteli, przez kwatery prywatne po budżetowe hostele.
Doświadczeniem jedynym w swoim rodzaju jest nocleg w riadzie – czyli tradycyjnym marokańskim domu z ogrodem na wewnętrznym dziedzińcu. W Marrakeszu jest ich mnóstwo, dzięki czemu każdy znajdzie coś w zakresie swoich możliwości finansowych.
Sporo riadów zlokalizowanych jest w obrębie medyny, co pozwala dotrzeć do wszystkich atrakcji na pieszo. Zaletą noclegów w riadach jest również tradycyjne marokańskie śniadanie, najczęściej zawarte w cenie.
Nasze 3 propozycje obiektów noclegowych to:
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Świetny wpis z dużą dawka wiedzy!
pozdrawiam,
Ana
Cieszymy się, że przydał Ci się w podróży i zwiedzaniu Marrakeszu. Pozdrawiamy
Znakomity wpis, merytoryczny i zachwycający zdjęciami. To miasto mam w sferze marzeń od wielu lat, może kiedyś uda się je zrealizować
Od zawsze na liście mam to miejsce do zwiedzenia, może w tym roku uda mi sie tam pojechać 🙂