Gdybyśmy mieli wskazać najbardziej charakterystyczny element omańskiego krajobrazu, bez wątpienia byłyby to wadi. Wadi to według encyklopedycznej definicji suche formy dolinne występujące na obszarach pustynnych. W czasie opadów wypełniają się wodą tworząc wartkie, szerokie, długie i kręte rzeki. Wadi w Omanie jest mnóstwo i są bardzo różnorodne. Są takie otoczone górami i zupełnie płaskie. Dużo w nich zieleni, ale największą atrakcją są baseny wypełnione wodą, znajdujące się w niektórych dolinach!
W czasie naszej podróży widzieliśmy wiele przepięknych wadi, a co najlepsze – ich zwiedzanie to doskonałe połączenie aktywnego wypoczynku i błogiego lenistwa. Najczęściej bowiem do turkusowych basenów trzeba przejść kawałek korytem rzeki, za to potem można spędzić nad wodą kilka kolejnych godzin.
Omańczycy najczęściej pakują do auta całe rodziny albo znajomych, zabierają maty, prowiant na cały dzień i tak spędzają wolny czas w niemal każdy weekend! Zdarzyło się, że ze względu na tłumy zrezygnowaliśmy z odwiedzenia wadi. Przy wjeździe utworzył się korek, nie było gdzie zostawić auta, a wszystkie lepsze miejsca piknikowe były już zajęte! Rejwach nie do opisania! Dlatego planując trasę po Omanie, warto wziąć to pod uwagę i jeśli to możliwe – zaplanować wycieczki do wadi w ciągu omańskiego tygodnia pracy.
A gdzie w pierwszej kolejności skierować swoje kroki? Zobaczcie listę naszym zdaniem najciekawszych wadi w Omanie! Na pewno znajdziecie coś dla siebie!
Wadi Ash Shab to najpopularniejsze wadi w Omanie. Leży niespełna godzinę od stolicy Omanu i bywa naprawdę zatłoczone – zwłaszcza w weekendy. Ale jest też przepiękne!
Aby dotrzeć do kompleksu basenów znajdujących się na samym końcu doliny należy najpierw przepłynąć łódką na drugą stronę basenu, gdzie rozpoczyna się szlak pieszy. Przeprawa trwa dosłownie 2 minuty i kosztuje 1 riala – około 10 PLN. Jedyny minus to fakt, że rejsy odbywają się wyłącznie w wyznaczonych godzinach – od 8:00 rano, do zmierzchu, czyli około 17-18:00.
Szlak początkowo jest zupełnie płaski i prowadzi przez pola uprawne. Jest bardzo zielono, a drzewa palmowe dają schronienie przed palącym słońcem. Chwilę później otwiera się przed nami szeroka i bardzo przestrzenna dolina. Otaczające ją wysokie skały robią naprawdę ogromne wrażenie. Teren staje się kamienisty i wędrujemy na zmianę korytem rzeki i skalnymi półkami. Mniej więcej w połowie drogi znajdziecie pierwsze turkusowe baseny. Można się w nich podobno kąpać, ale niewiele osób się na to decyduje, bo cel wyprawy jest wciąż przed nami!
Dalsza część trasy wiedzie nieco w górę! Wspinamy się po coraz większych kamieniach, a namalowane oznaczenia (czarne strzałki) są już tylko wskazaniem kierunku, do którego trzeba zmierzać, a nie jasno wytyczoną ścieżką. Wędrówka nie jest trudna, a pokonanie całości szlaku zajmuje około godzinę. Warto mieć ze sobą duży zapas wody, bo przy panujących w Omanie temperaturach każdy wysiłek jest podwójnie wyczerpujący.
I wreszcie docieramy do basenów. Uwierzcie, że nie ma nic lepszego niż kąpiel w przyjemnie zimnej wodzie. Basenów jest w sumie kilka. Pierwszy – najbardziej wyeksponowany i najpłytszy, często też najbardziej oblegany. Zaraz za nim – gdy przejdzie się po strumyku usłanym żwirkiem – drugi. W trzeciej części woda jest dość głęboka i nie ma zbyt wielu miejsc na odpoczynek, więc odradzamy ją osobom mającym kiepską kondycję i nie umiejącym dobrze pływać. Z tego basenu można też wpłynąć bardzo wąskim tunelem do jaskini – czyli do czwartej części kompleksu basenów. W środku groty znajduje się mały wodospad.
Po całym dniu spędzonym w Wadi Ash Shab będziecie mieli poczucie dobrze wykorzystanego czasu. Wycieczka do basenów to doskonałe połączenie aktywnego wypoczynku i w pełni zasłużonego relaksu. To kwintesencja omańskich wadi, a dla nas zdecydowanie wadi idealne!
Dojazd do Wadi Ash Shab jest wyjątkowo łatwy. Z głównej drogi krajowej nr 17, łączącej Maskat i Sur należy zjechać na miejscowość Tiwi. Parking z którego wypływają łódki znajduje się pod ogromnym wiaduktem.
Koordynaty GPS parkingu: 22.839426 N, 59.246517 E
Wadi Bani Khalid to bez wątpienia jedno z najłatwiej dostępnych wadi w Omanie. Nie potrzeba auta 4×4 by tu dojechać, ani nie musimy długo wędrować by dotrzeć do celu. Właściwie już z parkingu widać pierwsze baseny. Wadi Bani Khalid nie zrobiło na nas jednak najlepszego wrażenia, bo to jedno z bardziej skomercjalizowanych miejsc, jakie w ogóle widzieliśmy w Omanie. Przy pierwszym dużym basenie zbudowano drobną infrastrukturę turystyczną i restaurację, a na horyzoncie powstają kolejne zabudowania – prawdopodobnie hotel. Jest też mostek, z którego można skakać do wody, a także ratownicy. Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy, bo wszystkie inne wadi, które odwiedziliśmy w Omanie, były dzikie i absolutnie pozbawione tego rodzaju turystycznych “udogodnień”.
Na szczęście – jak to zwykle bywa – wystarczy minąć tę komercyjną część, by już za chwilę znaleźć się w raju. W dalszym odcinku wadi znajdziecie kameralne turkusowe baseny ukryte między białymi półkami skalnymi. To doskonałe miejsce na chwilę błogiego odpoczynku: można się opalać, pływać i urządzić piknik w pięknych okolicznościach przyrody. Idąc cały czas wzdłuż wadi po kilku minutach dotrzecie też do jaskini Muqal Cave.
Mimo kiepskiego pierwszego wrażenia zdecydowanie polecamy tu przyjechać, zwłaszcza jeśli potrzebujecie krótkiej przerwy od aktywnego zwiedzania!
Z drogi krajowej numer 23, łączącej Ibra, Bidiyah i Sur należy zjechać na wysokości Romail i kierować na miejscowość Al Qahlah.
Koordynaty GPS parkingu przy Wadi Bani Khalid: 22.614326 N, 59.093881 E
Wadi Al Arbeieen to wadi wciąż jeszcze nieodkryte przez turystów, dlatego wielu Omańczyków wskazuje je jako swoje ulubione. Jest tam duży turkusowy basen i kilka mniejszych, a na końcu podobno znajduje się wodospad, do którego można dotrzeć po mniej więcej 3 godzinach pieszej wędrówki.
Ale wiecie co? Niewiele z tego zobaczyliśmy, bo nasze plany pokrzyżował Książę William! Tak! Ten książę William! My też bardzo długo nie mogliśmy w to uwierzyć, bo takiego scenariusza to naprawdę byśmy w życiu nie wymyślili! Ale tak było!
Gdy dojechaliśmy do celu, w maleńkiej wiosce panowało niebywałe poruszenie. Jak na fakt, że znajdowaliśmy się dosłownie pośrodku niczego, liczba osób i samochodów, które zobaczyliśmy na miejscu wydała nam się podejrzana. Chwilę później zjawiła się policja, a zaraz po niej kolumna terenowych samochodów. W pierwszym momencie pomyśleliśmy, że to po prostu jakaś zorganizowana wycieczka, a gdy chwilę później z zabudowań rozległy się dźwięki muzyki – uznaliśmy, że może to obchody lokalnego święta. Ucieszyliśmy się, że uda nam się zobaczyć coś wyjątkowego. Zaraz potem dostrzegliśmy fotografów i telewizję, co w tym wszystkim już w ogóle nie wydało nam się dziwne.
Zaczęliśmy iść w stronę wąwozu, ale niemal natychmiast zatrzymała nas ochrona, a panowie powiedzieli, że dalej iść nie możemy. Wąwóz jest zamknięty. Nie będziemy ukrywać – trochę się zdenerwowaliśmy, bo w końcu nie po to człowiek przemierza pół świata, żeby nie zobaczyć tego, co zaplanował. Po chwili irytację zastąpiła jednak ciekawość. Zaczęliśmy dopytywać co tu się właściwie dzieje. Najpierw nikt nic nie chciał zdradzić, aż w końcu jeden z omańskich ochroniarzy powiedział: “The Prince is here”.
Byliśmy zupełnie skołowani. Jaki “prince”, dlaczego tu przyjechał i dlaczego z tego powodu zamknięto wadi? Po chwili omański ochroniarz łamiąc wszelkie zasady dodał: “Prince William is here”. Tak, książę William jest w wadi! Wyobraźcie sobie nasze miny gdy to usłyszeliśmy. Byliśmy bardziej niż pewni, że to żart, do momentu aż wpisaliśmy w wyszukiwarkę Google: Prince William Oman. Okazało się, że książę dzień wcześniej rozpoczął oficjalną wizytę w Omanie. Po chwili udało nam się wydusić milczące potwierdzenie tej informacji od agenta Secret Intelligence Service, który wyrósł koło nas jak spod ziemi i do końca wizyty księcia nie odstępował nas na krok.
Niestety nie mogliśmy podejść zbyt blisko do Williama, który w zaciszu wadi rozmawiał z lokalną młodzieżą. Widzieliśmy go z daleka, ale mimo wszystko uważamy to “spotkanie” za dość wyjątkowe. Co prawda Wadi Al Arbeieen widzieliśmy przez to wydarzenie pobieżnie, ale takie wspomnienia pozostaną z nami na długo!
By dostać się do Wadi Al Arbeieen będziecie potrzebowali auta z napędem 4×4. Fragmenty drogi są strome, wąskie i bywają rozmyte przez wodę spływającą z wadi. Za to widoki są fantastyczne i już sama trasa jest ogromną atrakcją!
Najłatwiej dostać się tu od strony drogi krajowej numer 17. My dojechaliśmy do celu od strony Kurajjat, zwiedzając po drodze Wadi Dayqah Dam (trasa 3 na mapie poniżej), a wracaliśmy w okolice Dibab (trasa 1).
Koordynaty GPS parkingu w wiosce Suwayh : 23.034423 N, 58.991113 E
Wadi Tiwi to z kolei jedno z najbardziej zielonych wadi w Omanie. Najpopularniejszy jego odcinek zaczyna się w miejscowości Tiwi a kończy w Mibam, gdzie znajduje się niezwykle malowniczy wodospad. Trasa jest stroma, wąska i naprawdę wymagająca, jednak spektakularne widoki wynagradzają trud samochodowej wspinaczki.
Dotarcie do samego wodospadu też wcale nie jest takie proste. Na miejscu nie ma żadnych wskazówek i oznaczeń, a szlak prowadzi labiryntem faladży. Natomiast z dużym prawdopodobieństwem mieszkańcy wioski Mibam wyjdą Wam z pomocą. Za opłatą zaprowadzą Was do celu i przy okazji opowiedzą co nieco o okolicy. Niestety – musimy to napisać – spotkaliśmy się tu z niebywałą natarczywością Omańczyków, która totalnie nas w tamtej chwili przytłoczyła. Do tego stopnia, że straciliśmy chęć dalszej wyprawy i ostatecznie wróciliśmy nie zobaczywszy wodospadu. Z perspektywy czasu wiem, że mężczyźni którzy oferowali nam pomoc raczej nie mieli złych zamiarów, ale wtedy moja ocena sytuacji była nieco inna. Tym bardziej, że byli totalnie głusi na nasze prośby oraz w ogóle nie rozumieli naszego wielokrotnego sprzeciwu, gdy kulturalnie, acz stanowczo odmówiliśmy przyjęcia ich oferty. Nigdy wcześniej, ani później nie spotkaliśmy się z podobnym zachowaniem Omańczyków. Całe zdarzenie totalnie nas zdziwiło i zaskoczyło.
W tej sytuacji po prostu będziemy musieli tam kiedyś wrócić!
Podobnie jak w przypadku Wadi Ash Shab, by dostać się do Wadi Tiwi trzeba zjechać z głównej drogi krajowej numer 17 w miejscowości Tiwi. Następnie należy kierować drogą wzdłuż wadi, aż do wioski Mibam. Trasa jest momentami bardzo stroma, ale przede wszystkim niesamowicie wąska. Mijanie się samochodów na niektórych odcinkach jest nie lada wyzwaniem.
Koordynaty GPS miejsca gdzie można zostawić auto w wiosce Mibam: 22.773249 N, 59.217277 E
Dwie połączone ze sobą doliny – Wadi Nakhur i Wadi Ghul tworzą tak zwany Wielki Kanion Omanu, uznawany za drugi najgłębszy kanion na świecie, który można podziwiać z kilku różnych perspektyw. Większość turystów ogląda go z góry, wjeżdżając od strony Jabal Shams czyli Góry Słońca i pokonując jeden z najsłynniejszych szlaków pieszych Omanu – tzw. Balcony Walk. Trasa jest stosunkowo łatwa do przejścia, a widoki zapierają dech w piersiach!
Ale do Wadi Ghul można także wjechać od strony miejscowości Al Hamra. Niezbędne do tego będzie terenowe auto z napędem 4×4. Z głównej drogi zjeżdża się w wiosce Ghul, po czym można przejechać kilka kilometrów wzdłuż wadi po prowizorycznej, pełnej wody i gigantycznych głazów drodze. Gdy droga stanie się nieprzejezdna warto wysiąść z samochodu i przejść kilka kolejnych kilometrów, szlakiem prowadzącym po dnie kanionu. Kończy się on w niewielkiej wiosce Nakhur. Po drodze będziecie mijać niewielkie jaskinie i uprawy tarasowe. Według niektórych przewodników całą trasę można pokonać samochodem, ale podczas naszej wizyty w Wadi Ghul, było to niemożliwe. Droga kończyła się w punkcie, który zaznaczyliśmy na mapie poniżej i szczerze mówiąc nie wydaje nam się, żeby jeszcze kiedyś była przejezdna w dalszym odcinku!
Z Al Hamry należy jechać drogą w kierunku Jabal Shams. W miejscowości Ghul, przy charakterystycznym ostrym zakręcie należy zjechać z asfaltowej drogi w głąb doliny i dalej jechać prowizoryczną, kamienistą drogą wzdłuż wadi. Konieczny samochód terenowy!
Koordynaty GPS miejsca zjazdu z głównej drogi: 23.148913 N, 57.203931 E
Do Wadi Damm, zwanego także Wadi Dhum lub Wadi Dham trafiliśmy trochę przy okazji. Jadąc zobaczyć starożytne tolosy – beehive tombs znajdujące się w miejscowości Al Ayn, zboczyliśmy na moment z głównej drogi. Chcieliśmy przekonać się czy miejsce, które w wielu rankingach było uznawane za jedno z najpiękniejszych wadi w Omanie, rzeczywiście zasługuje na to miano.
Wadi Damm zaczyna się dość niepozornie. Droga w wiosce Damm kończy się nagle i przeradza w wyschnięte koryto rzeczne. Po obu brzegach porasta je dość bujnie roślinność, a od czasu do czasu pomiędzy drzewami można zaobserwować rozbite namioty turystów. Tu należy zostawić auto i ruszyć pieszo przed siebie.
Po kilkuset metrach wędrówki dochodzimy do dużej tamy rozciągającej się wszerz całego wąwozu. Tu pojawia się wyzwanie, bo ominąć tamę wcale nie jest tak łatwo, ale zdecydowanie warto. Metody są dwie. Można próbować przedrzeć się po bokach, po śliskich kamieniach lub cofnąć nieco, wdrapać na ścianę po prawej stronie wąwozu i odnaleźć półkę skalną. Przejdziecie nią swobodnie, kilkanaście metrów nad tamą, jednocześnie zyskując wspaniały widok na wadi z góry. Półka i prosta droga kończy się dość nagle kilkadziesiąt metrów za zakrętem. Dalej ścieżkę trzeba wyznaczyć sobie samemu, ale nie powinno być to zbyt trudne. Najlepiej zejść ponownie na dno wadi, by w pełni skorzystać z jego uroków. Gdy poziom wody jest wystarczająco wysoki tworzą się w tym miejscu przepiękne baseny i małe wodospady.
Za kolejnym zakrętem, po prawej stronie naszym oczom ukaże się olbrzymia półka skalna, niestety często zaśmiecona pozostałościami piknikujących tu wcześniej turystów. Nie zmienia to faktu, że samo wadi jest piękne i zazwyczaj pozbawione ludzi. Mnóstwo tu wyjątkowych formacji skalnych – ogromnych, płaskich i gładkich kamieni, niespotykanych w innych miejscach!
Podobno na końcu, długiej prostej alei znajduje się bardzo duży basen i wodospad. Nam niestety nie wystarczyło czasu by do niego dotrzeć, ale może Wam się uda?
Z drogi łączącej Al Hamrę z Al Ayn należy odbić w miejscowości Al Matabbah w kierunku Damm. Samochód można zostawić w wiosce, lub na początku wadi – należy oczywiście pamiętać o zachowaniu środków bezpieczeństwa w przypadku spodziewanych opadów deszczu.
Koordynaty GPS miejsca gdzie można zostawić auto: 23.233070 N, 57.072596 E
Wymienienie Wadi Dayqah Dam wśród najpiękniejszych wadi w Omanie, może wydawać się nieco kontrowersyjne. To jedno z niewielu wadi do którego nie da się wejść ani wjechać, a tym bardziej nie da się kąpać w jego basenach. Wszystko przez wybudowaną tutaj w 2009 roku największą w Omanie tamę.
Ale to właśnie dzięki tej konstrukcji to wadi jest wyjątkowe i dlatego znalazło się na naszej liście. Powstały w tym miejscu zbiornik wodny ma blisko 350 hektarów powierzchni i mieści 100 milionów metrów sześciennych wody. Tama ma 75 metrów wysokości i 410 szerokości.
Wybudowane obok centrum turystyczne z dużym parkingiem, parkiem i stołami piknikowymi jest bardzo lubianym przez Omańczyków miejscem na spędzanie wolnego czasu. Nic w tym dziwnego – olbrzymi zbiornik wodny i majestatyczne góry tworzą naprawdę niezwykłą scenerię. A w kraju takim jak Oman można nawet rzec, że kosmiczną. Przy dobrej pogodzie gra świateł zwłaszcza o zachodzie słońca jest tu spektakularna.
Najprościej do Wadi Dayqah Dam dojechać z drogi krajowej numer 17, z okolic Kurajjat.
Koordynaty GPS parkingu na terenie zapory: 23.085107 N, 58.848018 E
W wadi nie można nocować i nie powinno się do nich wchodzić, jeśli prognozy pogody zapowiadają deszcz. W Omanie zdarzają się tzw. powodzie błyskawiczne, które tworzą rwące rzeki w dolinach w ciągu dosłownie kilkunastu minut!
Mimo że trasa wędrówki przez wadi na pierwszy rzut oka może wydawać się prosta, czasem trudno odnaleźć odpowiednią drogę. Zdarza się, że głazy, rwące strumienie i inne przeszkody wyrastają na trasie wędrówki dość niespodziewanie. W niektórych wadi można odnaleźć prowizorycznie poprowadzone szlaki, ale zazwyczaj trasa zależy od naszej wyobraźni i niejednokrotnie sprawności fizycznej. Czasem idzie się trochę na czuja. Dlatego nie warto planować wycieczki do wadi co do minuty. Lepiej przeznaczyć na spacery i kąpiele dużo więcej czasu niż zalecają przewodniki i spokojnie i bez pośpiechu delektować się widokami i eksplorować doliny
Aby w pełni cieszyć się z uroków wadi, warto też odpowiednio się do takiej wycieczki przygotować. Należy to potraktować jako wyjście na szlak, a więc warto zadbać o:
Szlaki prowadzące korytem rzeki dla wielu osób nie wydają się być wyzwaniem. Rzeczywiście w większości są płaskie lub tylko delikatnie prowadzą w górę, jednak trudności przysparza przede wszystkim brak jasno wyznaczonej trasy oraz kamieniste podłoże. Dobrze więc mieć buty na twardej podeszwie, bo niemal cały czas idzie się po kamieniach, wspina na mniejsze i większe głazy, wdrapuje na półki skalne i pokonuje różne inne przeszkody. To nie jest spacer po równej ścieżce, o nie! A gdy choć trochę popada – kamienie stają się bardzo śliskie, więc tym bardziej przydadzą się porządne buty.
Kąpiel w basenach w wadi to jedna z najpopularniejszych rozrywek w omańskich dolinach rzecznych. Wiele z nich ma kamieniste dno, dlatego odpowiednie obuwie ułatwi nam pływanie. A nawet jeśli nie planujecie kąpieli, dobre, wodoodporne buty mogą się Wam przydać do pokonania strumyków i mniejszych basenów na trasie wędrówki wzdłuż wadi.
Jeśli zabieracie ze sobą aparat fotograficzny lub nawet tylko telefon mogą przydać Wam się specjalne wodoszczelne torby na sprzęt elektroniczny. Dzięki temu będziecie mogli zrobić zdjęcie w miejscach, w których inni z aparatem nie dopłyną.
Wybierając się do wadi zabierzcie ze sobą zapas wody i jedzenia. W okolicy nie znajdziecie sklepów ani żadnej infrastruktury turystycznej, gdzie można by zrobić zakupy. Przy panujących w Omanie temperaturach każdy wysiłek jest naprawdę podwójnie wyczerpujący, więc trekking i pływanie w basenach potrafi porządnie zmęczyć.
Wysokie skały otaczające zazwyczaj wadi, nie zawsze zapewniają schronienie przed słońcem. Kilkugodzinny pobyt w wąwozie, bez odpowiedniego zabezpieczenia skóry, może skończy się katastrofą! Warto zadbać o odpowiednią ochronę.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Miejsca, jakie kochamy, cuda, jakie kochamy i przestrzenie jakie uwielbiamy.
To dla nas i Oman jest miejscem, które chcielibyśmy zobaczyć.
Pozdrawiam!
Wiem, że Wam się uda! Może się tam spotkamy, bo my musimy wrócić do Omanu 🙂
Ale cudowne miejsca. Zachwycam się! Nie mogę się na te piękne zdjęcia napatrzeć, więc szczerze zazdroszczę zobaczenia takich miejsc na żywo. 🙂 a zobaczenie księcia Williama nawet z daleka robi wrażenie. 🙂
Dzięki za miłe słowa. A z serii ciekawych spotkań to w Maskacie, w trakcie naszego pobytu koncert miał Chick Corea i jego też spotkaliśmy i nawet byliśmy „nielegalnie” na jego próbie 😀
Fantastyczne zdjęcia! Oman brzmi dla mnie tak egzotycznie, jakoś nigdy nie myślałam o wyprawie w tamte strony świata, ale Twój wpis zdecydowanie zachęca! 🙂
Wiele osób nie postrzega Omanu jako destynacji turystycznej, co w sumie jest tylko plusem, bo na miejscu jest mało turystów, a kraj do zwiedzanie doskonały i przepiękny.
Ja mam nieco inny powód – po prostu nie lubię wysokich temperatur. 😉 Ale cieszę się, że mogę u Ciebie podejrzeć ten piękny kraj.
Jedno z naszego tandemu też nie lubi wysokich temperatur, ale w Omanie w grudniu jakoś dało radę 😉
Pamiętam jak kolega, który pracował w Omanie wysyłał mi zdjęcia z takich wycieczek. Piękne miejsca- mam nadzieję, że uda mi się je zobaczyć:-)
I tego Ci życzymy, bo Oman jest przepiękny i ma setki urzekających miejsc.
Dziekuję pięknie! ♡ mam taką nadzieję. Czekam na więcej inspiracji.
O masz! Akurat dzisiaj rozmawialiśmy o wyprawie do Omanu i się zastanawialiśmy, kiedy wreszcie będzie można ruszyć, bo Oman to nasze wielkie marzenie. I trafiam do Was i Oman i cudowne Wadi! Nie odpuszczę tej wyprawy za nic w świecie! Fenomenalne zdjęcia i przygoda!
O tak Oman jest fenomenalny i my też już planujemy tam wrócić. Polecamy się gorąco w tej tematyce, bo pisaliśmy już o Omanie wiele, a kolejne wpisy w przygotowaniu. pozdrawiamy
Wow, pierwszy raz się dowiaduję, że wadi to nie tylko Wadi Rum:)
Most ukrywam, że się uśmiałem z Wadi Schab 🙂
Piękne zdjęcia
W krajach pustynnych wadi to norma 🙂 A w Schabie była chyba literówka, ale Shab też śmieszy, choć czytają raczej jako „szaab”.
Wielkie dzięki za ten wpis. Oman już 3 rzędu nam nie wypalił, ale nie poddaje się i wiem, że w końcu tam polecimy!
Trzymamy kciuki! My całkiem spontanicznie zdecydowaliśmy się na Oman i się zakochaliśmy od pierwszego wejrzenia.
Wow! Przepiękne miejsce! I ten kolor wody!
Piękne zdjęcia i szczegółowy opis. Oman od pewnego czasu staje się coraz popularniejszy i znajduje się też na mojej liście marzeń. Kiedy już będzie można spokojnie podróżować, to mam nadzieję, że się uda i mnie te cudowne miejsca zobaczyć.
I tego Ci Olu życzymy, by świat szybko wrócił do normalności i byś na własne oczy zobaczyła jaki Oman jest przepiękny! Pozdrawiamy
Pierwszy raz słyszę o wadi, ale zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Piękne miejsca,bardzo egzotyczne i klimatyczne 🙂