Arta to niewielkie miasteczko położone we wschodniej części Majorki, oddalone niespełna 10 kilometrów od Zamku Capdepera i popularnego kurortu Cala Ratjada. Króluje nad nią monumentalna cytadela z obronnym kościołem pielgrzymkowym – San Salvador, skąd rozpościerają się piękne widoki na okolicę. W Arcie przetrwało także dawne rzemiosło. Wraz z sąsiadującą Capdeperą uznawana jest za największe centrum produkcji wyrobów plecionych z liści palmowych.
Dociera tu stosunkowo niewielu turystów, dzięki czemu miasto zachowało swój unikalny i autentyczny charakter. Niektórzy mówią, że to “stara, prawdziwa i tradycyjna Majorka”. Warto zajrzeć tu choć na jedno popołudnie!
Obszar Arty zamieszkiwany był od czasów kolonizacji Majorki. Świadczą o tym znaleziska archeologiczne na tym terenie, wśród których najpopularniejsze to Ses Paisses. Pochodzą z okresu 1300-100 p.n.e. Niewiele wiadomo na temat dziejów miasta w okresie rzymskim i przedislamskim, ale forteca na wzgórzu powstała prawdop pomiędzy X a XIII wiekiem i znana była wówczas jako Almudaina (twierdza).
Arta pojawia się po raz pierwszy w źródłach historycznych w 1232 roku pod nazwą Yartan, co z kolei wywodzi się od arabskiego słowa gertan, oznaczającego ogród. Od czasu podboju katalońskiego zaczęła rozrastać się wokół wzgórza. Zachowała jednak bezpieczną odległość od morza ze względu na stałe zagrożenie atakami piratów.
Między XVI a XVIII wiekiem nastąpił ogromny przyrost populacji, co przyczyniło się do rozwoju rolnictwa, ale także włókiennictwa. W XIX wieku miasteczko nawiedziła epidemia dżumy co znacząco wpłynęło na jego dalsze losy. Zginęło wówczas 1200 mieszkańców, a wiele osób uciekło w obawie przed zarażeniem do pobliskiej osady – Colonii de Sant Pere.
Sanktuarium San Salvador to bezsprzecznie największa atrakcja Arty. Usytuowane na szczycie wzgórza przez wiele stuleci pełniło funkcję obronną. Prowadzi do niego 180 schodów kalwaryjskich osłoniętych w dużej mierze strzelistymi cyprysami.
Mniej więcej w połowie drogi, stoi kościół Przemienienia Pańskiego. Późnogotycka budowla z 1573 r. z pięknymi witrażami zastąpiła starożytną świątynię parafialną, konsekrowaną w 1248 roku na miejscu wcześniejszego meczetu.
Pierwsze wzmianki dotyczące San Salvador odnoszą się do czasów mauretańskich. W tym okresie znajdowała się tu twierdza z meczetem. Wraz z katalońskim podbojem Majorki meczet został przekształcony w świątynię chrześcijańską, a twierdza stała się schronieniem dla ludności przed atakami piratów. Obecne sanktuarium zbudowano w 1832 roku, a stojące obok niego dwie wieże ukończono pod koniec XIX wieku. W renesansowym kościele znajduje się romańska figura Matki Boskiej przywieziona tu przez Jakuba I Zdobywcę podczas podboju wyspy. Warto zwrócić również uwagę na budynki gospodarcze Es Donat z XVI wieku.
Mury otaczające cały obszar poddano gruntownej renowacji w XVI wieku, a cały kompleks został odrestaurowany 1967 roku przez Towarzystwo Przyjaciół Zamków.
Ze wzgórza rozciągają się przepiękne widoki na miasto i okolice.
Do Arty najlepiej przyjechać we wtorek rano. Wtedy, mniej więcej od 9:00 do 13:00, odbywa się tu słynny targ, na którym można kupić oryginalne wyroby tutejszych rzemieślników. W tym regionie zachowała się dawna tradycja wyplatania koszy i innych produktów z liści palmowych. Wyroby plecione są z liści palmy garballo, która występuje właściwie wyłącznie we wschodniej części wyspy. Stoiska wystawiane są na Plaça del Conqueridor i na terenie willi Na Batlessa (tuż obok placu).
Arta ma w sobie mnóstwo uroku, więc po zakupach warto pospacerować stromymi, wąskimi uliczkami i podziwiać tradycyjną zabudowę miasta.
O ile zachodnia część wyspy i pasmo górskie Serra de Tramuntana są popularne wśród turystów przybywających na Majorkę, tak jej wschodnie wybrzeże, a zwłaszcza jego północna część pozostają w dużej mierze nieodkryte. I dzięki temu niezatłoczone. Nadmorskie okolice w rejonie Arty są w przeważającej części dzikie i niezurbanizowane. Pełno tu pięknych plaż i ukrytych zatoczek by wymienić choćby Cala Torta, Cala Mesquida, Cala Agulla czy Cala Gat.
Z kolei Park Naturalny Półwyspu Llevant rozciągający się na tym terenie, to idealne miejsce na piesze wędrówki. Wyznaczono tu 13 szlaków turystycznych o długości od 550 m do 6,5 km.
Do Arty można dojechać samochodem, drogą nr MA-15. Podróż z Palmy zajmuje niewiele ponad godzinę, a do pokonania mamy około 80 kilometrów. Wybierając komunikację publiczną musimy uwzględnić przesiadkę w Manacor: z autobusu 401, który kursuje na trasie Palma – Manacor, do 411, który zabierze nas z Manacor do Arty.
Aktualne rozkłady jazdy obu linii można znaleźć na stronie tib.org.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Jaki „podbój Majorki”??? To Maurowie podbili Majorkę (tak jak większa cześć dzisiejszej Hiszpanii i Portugalii) kilka wieków wcześniej, a Katalończycy ją odzyskali. To nie była konkwista a rekonkwista!
Rekonkwista rownież była formą „podboju”. Zwłaszcza po ponad 300 latach muzułmańskiego panowania.
Nigdy nie udało mi się dotrzeć na Majorkę, jednak będę miała Artę na uwadze.
Uwielbiam Majorkę, spędziłem tam kiedyś cudowne 10 dni
Majorka to cudowna wyspa.
Każda miejscowość to perełka, która zachwyca.
Byłam, widziałam, też mnie zauroczyła.
To bardzo dobrze, że jesteś zadowolona. Z chęcią wybiorę się tam w przyszłości.
Nigdy tam nie dotarłam. Czas najwyższy chyba to zmienić. Uwielbiam takie miejsca!