„To Etna” – krzyknął ktoś w samolocie, gdy zbliżaliśmy się do wybrzeży Sycylii. Wyjrzałem za okno i rzeczywiście – jedyne co można było dostrzec poza kłębiącymi się poniżej chmurami, to charakterystyczny stożek wulkanu dumnie wystający ponad ich poziom. Od tej pory Etna towarzyszyła nam nieustannie w czasie naszej sycylijskiej podróży. Mogliśmy ją podziwiać zarówno z daleka – z Taorminy, Katanii czy nawet Enny, a także z bliska, chodząc po jej stokach i oglądając majestatyczne kratery i wyjątkowe krajobrazy.
Kłęby dymu, niemal nieustannie unoszące się nad gigantycznym stożkiem, stale przypominają o potencjalnym zagrożeniu. Etna to potężny i wciąż aktywny wulkan. Wystarczy wspomnieć, że w czasie erupcji w 2001 roku zniszczeniu uległa między innymi kolejka linowa dla turystów i kilka domów wybudowanych na zboczach. Od tamtej pory odnotowano jeszcze klika znaczących erupcji.
Okoliczni mieszkańcy nazywają wulkan „potworem”, ale jednocześnie dodają, że to „poczciwy potwór”. Etna przez swoją ciągłą i niemal codzienną aktywność, stała się też mniej groźna. Erupcje rzeczywiście zdarzają się często, ale najprawdopodobniej właśnie z tego powodu nie są tak intensywne jak w przypadku wulkanów wybuchających na przykład raz na 100 czy 200 lat.
Trzeba pamiętać, że Etna to nie tylko jeden krater przez który wydobywają się gazy, lawa i popiół. Sycylijski wulkan w chwili obecnej ma 4 główne kratery – właściwie wszystkie uformowały się w obecnej postaci w XX wieku. Poza tym na zboczach Etny naliczono już ponad 270 mniejszych, wciąż czynnych lub wygasłych kraterów.
Warto zwrócić uwagę na wysokość wulkanu. I tu mała niespodzianka – jest ona zmienna! Nie zdziwcie się więc, że różne źródła podają różne dane. Włosi twierdzą, że Etna ma 3345 m n.p.m., w Wikipedii przeczytacie, że to około 3340 m. W innych źródłach można znaleźć dane od 3320 do 3350 metrów. Niespójność informacji wynika oczywiście z ciągłej aktywności wulkanu i zmianami spowodowanymi erupcjami.
Głównym punktem wypadowym i bazą turystyczną pod Etną jest schronisko Rifugio Sapienza. Najłatwiej dotrzeć tu własnym autem lub zorganizowaną wycieczką, ale w sezonie z Katanii kursują też autobusy firmy AST. Trzeba jednak uważać, bo zazwyczaj jest to tylko jeden autobus na dobę, warto więc dokładnie sprawdzić rozkład jazdy by nie spóźnić się na kurs powrotny.
Właśnie stąd swoją przygodę z Etną zaczyna 90% turystów. Oznacza to oczywiście, że okolice schroniska przerodziły się w gigantyczny parking dla samochodów i autokarów wycieczkowych. A tam gdzie tysiące turystów, tam też dziesiątki kramów z pamiątkami, pocztówkami i nikomu niepotrzebnymi wyrobami z lawy.
Szczerze się przyznamy, że gdy przyjechaliśmy tu pierwszy raz, w środku dnia, byliśmy trochę przerażeni i szybko uciekliśmy. Wróciliśmy kilka dni później późnym popołudniem, gdy turyści zdobywający Etnę wracali już do swoich hoteli na wybrzeżu. Wtedy to miejsce staje się znośne, a okoliczne kratery można podziwiać niemal bez innych ludzi.
Jeśli ktoś chce zdobyć wyższe partie Etny, musi się pogodzić z jarmarkiem przy schronisku Rifugio Sapienza. I gdy już uda Wam się minąć tę turystyczną dżunglę, staniecie przed wyborem – czy zdobywać Etnę pieszo, czy wjechać kolejką linową do Stazione d’arrivo Funivia.
Kolejka linowa to niebagatelny wydatek około 35 euro za osobę (cena w dwie strony). Dodatkowo z górnej stacji kolejki możecie pojechać jeszcze dalej specjalnymi jeepami do Torre del Filosofo – 2920 m n.p.m. – to niestety kolejne około 30 euro za osobę.
Oczywiście całość tej trasy można pokonać pieszo. Trzeba jednak przy tym pamiętać że fragmenty wspinaczki wiodą po sypkim żwirze wulkanicznym. Czasem wspinaczka może być dość mozolna – wspinamy się i osuwamy na zmianę. Według znaków na szlaku ze schroniska można spokojnie dojść poniżej dwóch godzin.
Jeśli ktoś dotarł do Stazione d’arrivo Funivia nie powinien na niej poprzestać. Najciekawsze kratery i widoki są wyżej. Warto więc skorzystać z jeepa lub ruszyć pieszo dalej. Według znaków na szlaku ten odcinek można pokonać również znacznie poniżej dwóch godzin.
To najwyższy punkt Etny który można oficjalnie zdobyć bez asysty licencjonowanych przewodników. Oczywiście w internecie można znaleźć relacje osób, które dokonywały samodzielnego ataku i zdobycia głównych kraterów… ocenę takiego działania pozostawiam Wam samym.
Torre del Filosofo to duży płaskowyż położony u podnóży kraterów centralnych. Trudno opisywać go dokładnie, bo w ostatnich latach Etna upodobała sobie regularnie zmieniać ten teren licznymi erupcjami. Napewno warto tu dotrzeć by bliżej przyjrzeć się spektakularnym tworom wulkanicznym.
Kilka osób pytało nas czy wspinaczka na Etnę jest bezpieczna. Oczywiście zagrożenie zawsze istnieje, ale trzeba pamiętać, że Etna jest jednym z najlepiej poznanych i najpilniej monitorowanych wulkanów na świecie. To nie wyeliminuje ryzyka w 100%, ale bardzo je minimalizuje.
Zagrożenie ze strony wulkanu często może okazać się mniejsze niż zagrożenie, które ludzie sami na siebie ściągają. Osobiście widziałem grupkę turystów, którzy po trudnym, żwirowym podłożu wspinali się w japonkach! Można? Można, ale potem nie należy się dziwić skręconym kostkom czy nawet połamanym nogom. Samodzielna wspinaczka na krater centralny również nie koniecznie może być najlepszym pomysłem jeśli nie zna się dobrze wulkanicznych struktur i zagrożeń.
Wspinając się na Etnę trzeba również pamiętać, że jest to naprawdę wysoka góra. A jak pisał Marek Kamiński w swoich dziennikach: „… w górach pogoda jest jak kobieta, załamanie przychodzi błyskawicznie. Było dobrze, ładnie, nagle trzask prask i zamieć”. Na Etnie warunki pogodowe potrafią się zmienić dosłownie w kilka minut. Odpowiednie ubranie to podstawa. Gdy w nadmorskiej, oddalonej zaledwie o kilkadziesiąt kilometrów, Katanii będzie 30°C, na zboczach Etny może być niewiele powyżej 0’C, a miejscami leżeć śnieg.
Podziwianie Etny nie ogranicza się jednak do samego wspinania po jej zboczach. Naszym zdaniem Etna robi najlepsze wrażenie z oddali, gdy można podziwiać jej stożkowaty kształt górujący nad wyspą. Przy dobrej pogodzie wulkan jest widoczny nawet z odległości ponad 100 kilometrów.
Jednym z ciekawych pomysłów na spędzenie dnia w okolicach Etny jest objechanie wulkanu z przystankami w małych miasteczkach rozsianych na jej zboczach. Sami mieszkaliśmy w jednym z nich – uroczym Zafferana Etnea. Stąd już niedaleko do Sant’ Alfio czy Linguaglossa. Nam najbardziej spodobało się w Castilione di Sicilia, pięknie położonym nieco sennym miasteczku, oczywiście w przepięknym widokiem na Etnę.
Dla niezmotoryzowanych też znajdzie się ciekawa atrakcja, która pozwoli zobaczyć Etnę z różnych perspektyw. Z Katanii kursuje prywatna wąskotorowa kolejka Ferrovia Circumetnea.
Małe elektryczne wagoniki pokonują trasę o długości 110 kilometrów i zatrzymują się między innymi w Paterno, Adrano Bronte, Randazzo, Gairre, po czym kończą swój bieg w Riposto. Do Katanii można wrócić tą samą trasą, lub szybciej wzdłuż wybrzeża, tradycyjnym pociągiem lokalnym.
Przejażdżka koleją wokół wulkanu do doskonały sposób na spędzenie całego dnia i zapoznanie się z regionem Etny i tutejszych miasteczek.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Bardzo, ale to bardzo żałuję, że na Etnę nie weszliśmy. Nie mieliśmy odpowiedniego obuwia, ani stroju, a jak napisałeś to mogło być niebezpieczne. Przepiękne widoki i ten lekki dreszczyk emocji.
Co się odwlecze to nie uciecze, może jeszcze kiedyś uda Wam się zdobyć Etnę. Lepiej się dobrze przygotować niż potem mieć problemu z tak banalnego powodu jak złe buty czy brak kurtki.
Etna na długo zostanie w mojej pamięci 😉 mi bardzo ale to bardzo tam się podobało 🙂 ten surowy klimat, te kolory, rewelacja
Fajne mieliście widoki z tym śniegiem, my będąc w czerwcu nie mieliśmy takiej niespodzianki 🙂 w sumie nawet nie pomyślałam że tam może śnieg być 😉
Oj tak, w kwietniu śniegu miejscami było sporo, zawłaszcza w wyższych partiach. A zimą jest nawet możliwość zjeżdżania na nartach z Etny 🙂
Klimat już wszędzie się pozmieniał, na południu śnieg na północy upały 🙂
Wielkie gratulacje z okazji pięknej pogody, to ma swoje dobre strony – fotki wychodzą wyborne. Nasz wesoły bus w składzie międzynarodowym nie miał tyle szczęścia – z punktu widokowego na Velle del Bove widać było… drzewa przed nami! Kratery Silvestri obeszliśmy w tempie ekspresowym – było niespełna 7 stopni, a my ubiorowo dostosowani do 27 stopni w Taorminie. Muszę nadrobić Etne someday, somehow.
Muszę przyznać, że to był mój drugi raz na Etnie. Pierwszy raz byłem jakoś około 2002 roku i wtedy też pogoda nie dopisała. Chodziliśmy po kraterach w deszczu i przy przenikliwym zimnie. Tym razem było cudownie przez cały pobyt. Kwiecień na Sycylii był w tym roku piękny.
Takie pytanie a propos Enny, jakie wrażenia i czemu Enna akurat?
W interiorze mnie jeszcze nie było więc zbieram raporty. Czekam z niecierpliwością.
Wpis o Ennie właśnie powstaje, więc chwilkę cierpliwości 🙂 Powinien zawisnąć na stronie w tym tygodniu 🙂