Fuerteventura, położona zaledwie 100 kilometrów od wybrzeży Afryki, jest najstarszą i najbardziej dziewiczą z Wysp Kanaryjskich. Przyciąga przede wszystkim miłośników słońca i kąpieli morskich, bo słynie z przepięknych plaż i ciepłej wody w szmaragdowo-turkusowych odcieniach. Nie bez powodu nazywana jest plażą Wysp Kanaryjskich. Oferuje ona jednak znacznie więcej atrakcji i ogrom możliwości aktywnego wypoczynku. Zachwyca spektakularnymi, marsjańskimi krajobrazami interioru. Urzeka wyjątkowym, kameralnym klimatem i spokojem. Oczarowuje pyszną kuchnią. Daje niesamowite poczucie wolności.
Niektórzy twierdzą, że „nic tu nie ma”, ale my wróciliśmy do Polski z przekonaniem, że to nie będzie nasza ostatnia wizyta na tej wyspie. Koniecznie zobaczcie przygotowany przez nas subiektywny przewodnik, w którym przedstawiamy największe atrakcje Fuerteventury i polecamy miejsca, które warto zobaczyć. Mamy nadzieję, że zakochajcie się w niej tak samo jak my!
Betancuria położona w centralno-zachodniej części wyspy jest jednym z najważniejszych zabytków kolonialnych Wysp Kanaryjskich. Została założona w 1404 roku przez Jean’a de Bethencourt, normandzkiego rycerza, który podbił Fuertę w imię chrystianizacji jej pogańskich mieszkańców. Uznał on, że miasto położone w dolinie, otoczone górami i oddalone od morza daje lepsze schronienie przed atakami piratów, więc Betancuria została stolicą wyspy i pełniła tę funkcję aż do 1834 roku.
Uważana jest przez wiele osób za najpiękniejsze miasteczko na Fuercie i faktycznie nie można odmówić jej uroku. Być może jest tak dlatego, że Betancuria jest niezwykle zielona, jak na panujące na wyspie warunki. Sprawia wrażenie oazy wśród suchej i półpustynnej okolicy.
Spacerując wąskimi uliczkami zwróćcie uwagę na zabytkowe domy z drewnianymi balkonami, należące niegdyś do najzamożniejszych rodzin w Betancurii oraz na piękny kościół (najstarszy na całej wyspie), który wybudowano tu wraz z klasztorem franciszkanów w XV wieku. Z klasztoru pozostały do dziś tylko ruiny, a kościół uległ zniszczeniu po napadzie berberyjskich piratów i został odbudowany w XVI wieku. Betancuria przeżywała swój renesans w XVIII wieku dzięki uprawom zbóż. Dziś utrzymuje się z turystyki.
El Cotillo to według nas najbardziej urokliwe miasteczko na Furteventurze. Położone w północno-zachodniej części wyspy otoczone jest wieloma malowniczymi plażami. Sama miejscowość jest kameralna i niezwykle spokojna, panuje w niej niesamowicie przyjazny klimat. W ciągu tygodnia nie ma tu zbyt wielu turystów, za to tutejsi mieszkańcy chętnie przyjeżdżają do El Cotillo na weekend. Lokalne knajpki i restauracje zaczynają wtedy tętnić życiem, a niewielka promenada i wąskie uliczki wśród biało-niebieskiej zabudowy wyraźnie się zapełniają.
El Cotillo to także mekka surferów. Warunki do uprawiania tego sportu w najbliższej okolicy są doskonałe, nie dziwi więc fakt, że miasteczko upodobali sobie miłośnicy słońca, wiatru i wysokich fal. Ze względu na swoje położenie El Cotillo jest też doskonałym miejscem na oglądanie zachodów słońca. Niektórzy twierdzą, że to właśnie tu można zobaczyć najpiękniejsze zachody na całej wyspie! Najlepiej udać się w tym celu na jedną z okolicznych plaż albo usiąść w którejś z knajpek przy Playa del Muellito i tam, przy muzyce i lampce wina podziwiać wieczorny spektakl na niebie!
Przeczytaj także nasz osobny artykuł o El Cotillo i okolicznych atrakcjach.
La Oliva to jedno z najstarszych miast na Fuerteventurze, którego początki sięgają prawdopodobnie XV wieku. Do 1859 roku pełniło funkcję stolicy wyspy. Ta maleńka miejscowość położona zaledwie 16 km od zachodniego wybrzeża stanowi dobrą bazę wypadową do zwiedzania północnej części Fuerteventury, ale sama w sobie ma kilka atrakcji, których nie warto pominąć. Znajdują się na tzw. Szlaku Pułkowników, który obejmuje 5 charakterystycznych zabytków.
Najsłynniejszym z nich jest Dom Pułkowników (Casa de los Coroneles). Ta siedemnastowieczna kolonialna budowla w stylu kanaryjsko-andaluzyjskim była niegdyś rezydencją rodziny Béthencourt (założycieli Betancurii) i siedzibą najwyższych władz. Budynek słynie z pięknych drewnianych balkonów i zaskakuje ciekawą architekturą. Wewnątrz, wokół atrium, w którego środku rośnie wysoka palma, biegną zacienione krużganki. Jest to bez wątpienia najbardziej reprezentacyjny budynek w okolicy.
Przeczytaj także nasz osobny artykuł o La Oliva i jej atrakcjach.
Corralejo położone na północy Fuerteventury to największy ośrodek wypoczynkowy na wyspie. Z jednej strony oferuje szeroką bazę noclegową, ogrom restauracji, barów, klubów, sklepów i najróżniejszych rozrywek. Z drugiej – nie da się tu uniknąć turystycznego piekiełka, kiczowatych straganów, gwaru i tłumów – nawet poza sezonem. Dla równowagi trzeba jednak dodać, że w pobliżu znajduje się wiele rajskich plaż z drobnym złotym piaskiem, omywanych turkusowymi wodami oceanu, a dzięki doskonałym warunkom można tam uprawiać wszelkie sporty wodne.
Największą atrakcją w okolicy jest bez wątpienia Park Narodowy De Las Dunas, który zajmuje powierzchnię ponad 24 km2. Znany jest jako Grandes Playas (duże plaże), choć w rzeczywistości składa się z kilkunastu mniejszych plaż i zatoczek. Dopiero w 2002 roku został uznany za obszar chroniony. Wydmy przecina droga krajowa FV-1, co momentami sprawia wrażenie jakby jechało się po pustyni! Park najlepiej eksplorować pieszo. Można zostawić auto na wyznaczonych miejscach parkingowych i udać się na długi spacer po piasku w promieniach zachodzącego słońca!
Na zachód od Corralejo znajduje się kamienista plaża, która sławę zyskała przez białe kamienie do złudzenia przypominające ziarna prażonej kukurydzy! To w rzeczywistości biały koral o nieregularnych kształtach wyrzucany na brzeg. Plaża absolutnie nie jest atrakcyjna, jeśli chodzi o wypoczynek, ale mimo tego przyciąga wielu turystów chcących zobaczyć to nietypowe zjawisko przyrodnicze. Co ciekawe nie jest to jedyna plaża popcornowa na Fuerteventurze. Jadąc z Corralejo szutrową drogą wzdłuż wybrzeża, w kierunku Majanicho, znajdziecie “popcorn” w kilku innych miejscach. Trzeba jednak przyznać, że żadne nie jest tak spektakularna, bo białych kamyczków jest zdecydowanie mniej.
A jeśli dotrzecie do Majanicho – możecie zrobić tam krótki przystanek. To maleńkie miasteczko, w którym chętnie odpoczywają mieszkańcy wyspy mający tu swoje domy letniskowe. Nie ma w nim żadnego sklepu ani restauracji, a całe miasteczko to zaledwie kilka zabudowań wokół malowniczej zatoki. Co ciekawe – panują tu doskonałe warunki do surfowania, szczególnie jesienią i zimą!
Wyspy Kanaryjskie to wyspy wulkaniczne, które powstały z dna oceanu w wyniku kolejnych erupcji. Charakterystyczne mniejsze i większe stożkowe wzniesienia są więc nieodłącznym elementem ich krajobrazu.
Calderon Hondo na Fuerteventurze jest jednym z najmłodszych wulkanów na wyspie i zachował idealnie okrągły krater. Leży obok miejscowości Lajares i właśnie w niej większość turystów rozpoczyna wędrówkę na szczyt. Przy restauracji Fuerte Vida znajduje się początek dłuższego szlaku prowadzącego przez zbocze Montana Colorada. Trasa jest niewymagająca i łagodnie pnie się w górę. Jej pokonanie w dwie strony nie powinno zająć dłużej niż 1,5 godziny.
Niemal dokładnie po przeciwnej stronie wulkanicznego stożka, przy Camino Calderas, jest też drugi parking (oba zaznaczyliśmy na mapie na końcu wpisu), skąd wyznaczono znacznie krótszą ścieżkę prowadzącą prosto na niewielką platformę widokową na koronie wulkanu. Doskonale widać z niej wnętrze krateru o głębokości około 70 metrów. Z platformy można dalej wyruszyć w lewo lub prawo by obejść cały Calderon Hondo, choć szlak jest tu zdecydowanie mniej wyraźny i gdzieniegdzie kamienisty. Z góry rozpościerają się przepiękne widoki na okolicę, a przy dobrej pogodzie widać Corralejo, a nawet wybrzeże sąsiedniej Lanzarote.
Podczas wycieczki na wulkan i w wielu innych miejscach z pewnością spotkacie urocze szkodniki, które zadomowiły się na Fuercie. To wiewiórki berberyjskie, które przybyły na Wyspy Kanaryjskie z Afryki i szybko zaczęły się rozmnażać. Niestety niszczą uprawy i negatywnie wpływają na ekosystem wyspy, ale turyści są nimi zachwyceni!
Ajuy to urokliwa wioska rybacka, które wpadła nam w oko! Po hiszpańsku “jot” wymawia się jak “h”, więc nazwa tej miejscowości od razu wzbudziła w nas pewną wesołość!
Oprócz charakterystycznej czarnej plaży i kolorowych domków ustawionych na tle malowniczych gór, największą atrakcją Ajuy są jaskinie, które w 1987 roku zostały uznane za pomnik przyrody. To najstarsze tego typu formacje na Wyspach Kanaryjskich, utworzone z magmy, skał wulkanicznych i osadowych.
Prowadzi do nich kamienna widokowa ścieżka zaczynająca swój bieg zaraz przy plaży. Biegnie wzdłuż wybrzeża, kilka metrów nad poziomem wody.Na jej końcu znajduje się taras widokowy na zatokę Caleta Negra i zejście do jaskiń. Niektóre z nich mają nawet do kilkudziesięciu metrów wysokości i rozbudowany system korytarzy. Docenią je przede wszystkim pasjonaci geologii, którzy obejrzą w ich wnętrzach najstarsze skały na archipelagu. Według legendy to właśnie w tych jaskiniach piraci ukrywali zrabowane łupy, stąd nazywa się je czasem jaskiniami pirackimi.
Na szlaku do jaskiń można także zobaczyć stare piece, w których niegdyś wypalano wapno. Dostarczano je na Gran Canarię i Teneryfę aż do końca ubiegłego wieku.
Jeśli miałabym wymienić jedną rzecz, którą zaskoczyła mnie Fuerteventura, byłyby to bez wątpienia jej różnorodność. Ta kanaryjska wyspa kojarzy się jako kierunek idealny na leniwe wakacje nad morzem, jednak okazuje się że Ci, którzy lubią aktywny wypoczynek bez problemu także znajdą tu coś dla siebie. Na Fuercie jest w sumie 255 kilometrów tras pieszych!
Jednym z najpopularniejszych szlaków jest ten prowadzący przez wąwóz Barranco de Las Peñitas. Znajduje się on na terenie parku Parque Rural de Betancuria, ma około 2 kilometrów długości i jest bardzo malowniczy. Można go pokonać zarówno od strony miejscowości Mezquez jak i Vega de Río Palmas (oba punkty początkowe oznaczyliśmy na mapie na końcu wpisu)
Skalista ścieżka prowadzi do maleńkiej pustelni Matki Boskiej Skalnej (Ermita de la Peña). Skąd kapliczka w tym miejscu? Z jej powstaniem wiąże się pewna legenda według której właśnie tutaj odnaleziono, zaginioną po ataku piratów na Betancurię, figurkę Matki Boskiej Skalnej – patronki wyspy. Przez pewien czas nawet trzymano tu jej wizerunek, ale ostatecznie, ze względu na utrudniony dostęp zdecydowano się na przeniesienie figurki do kościoła w Vega de Rio Palmas. Po drodze mijamy także zaporę i zbiornik wodny Las Peñitas.
Atrakcją położoną nieopodal jest także charakterystyczny Łuk Skalny (Arco de las Peñitas). By się do niego dostać potrzebna jest nieco lepsza kondycja, bo momentami wspinaczka jest ostra, choć na szczęście krótka. Szlak nie jest zbyt wyraźnie oznaczony, ale bez problemu tam traficie pytając kogoś o drogę.
Charakterystycznym elementem fuerteńskiego krajobrazu są bez wątpienia wiatraki. Patrząc na pustynne krajobrazy trudno uwierzyć, że najstarsza kanaryjska wyspa była niegdyś spichlerzem archipelagu. Świadectwo tej rolniczej przeszłości stanowią wiatraki rozsiane po całej wyspie, głównie między miejscowościami La Oliva i Tuineje. Większość z nich powstała w XVIII i XIX wieku, a silnie wiejące wiatry naturalnie wprawiały je w ruch, umożliwiając mielenie ziarna.
By poznać historię wiatraków oraz gofio – czyli mąki z prażonych ziaren, która stanowiła istotny składnik diety mieszkańców wyspy – warto odwiedzić Centro de Interpretación de los Molinos w Tiscamanicie. Urządzono tu niewielkie muzeum i ośrodek informacyjny poświęcony wiatrakom.
Ciekawostką jest fakt, że na Fuerteventurze można zobaczyć dwa rodzaje wiatraków: męskie (molino) i żeńskie (molina). Te pierwsze są kopią młynów kastylijskich. Murowane, piętrowe i okrągłe. Zakończone drewnianym, ruchomym, stożkowym dachem (dzięki czemu można ustawić je zgodnie z kierunkiem wiatru), zwykle posiadają od 4 do 6 łopat. Te drugie, żeńskie, nazwane na cześć wynalazcy systemem Ortegi są prostokątne, jednopiętrowe i mają charakterystyczną wieżę która podtrzymywała cały mechanizm.
Na Fuerteventurze znajdują się 23 wiatraki wpisane w 1994 roku do rejestru zabytków. Wycieczka szlakiem wiatraków jest bez wątpienia ciekawą propozycją na poznawanie wyspy.
Morro Jable usytuowane jest w południowej części wyspy, na półwyspie Jandia. Główną atrakcją tej miejscowości jest szeroka piaszczysta plaża, która ciągnie się wzdłuż wybrzeża przez kilka kilometrów oraz niesamowicie turkusowo-szmaragdowa woda. To sprawia, że Morro Jable pojawia się w ofertach biur podróży częściej niż jakiekolwiek inne miejsce na Fuerteventurze. Trudno uwierzyć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu była to mała wioska rybacka z niespełna 200 mieszkańcami, bo dziś, obok Costa Calma, to największy kurort w tej części wyspy.
Plażą, mającą swój początek w centrum miasta, można dojść do latarni morskiej, która jest najwyższą latarnią na Wyspach Kanaryjskich. Została wzniesiona w 1991 roku, ma 59 metrów wysokości i jest nadal aktywna.
W okolicy jest także wiele innych plaż, więc Morro Jable to doskonała baza dla tych, którzy przyjeżdżają na Fuertę w celach wypoczynkowych. Warto zobaczyć Playa de las Coloradas czy Playa de Butihondo. Nieco dalej, około 20 km od Morro Jable, w okolicy Sotavento można także podziwiać przepiękną lagunę, która tworzy się w tym miejscu w zależności od pływów morskich i faz księżyca. Najlepiej widać ją przed lub kilka dni po nowiu lub pełni przy plaży La Barca. Aktualny stan wody można obserwować na żywo na stronie Rene Egli.
Przeczytaj także nasz tekst o Morro Jable i pozostałych atrakcjach półwyspu Jandia.
Plaża Cofete na zachodnim wybrzeżu półwyspu Jandia to bez wątpienia najpiękniejsza plaża na Fuerteventurze. To 12 kilometrów dzikiego piaszczystego wybrzeża otoczonego przez skaliste klify i rozszalałe wody oceanu. Fale są zwykle tak silne, że nie można się kąpać, za to obowiązkowo należy wybrać się na długi spacer. Będąc w miejscu całkowicie oddalonym od cywilizacji, do którego prowadzi wyłącznie szutrowa droga, można poczuć siłę natury i prawdziwą wolność. O plaży Cofete mówi się, że to najbardziej samotne miejsce w Hiszpanii.
Cofete oddalone jest od Morro Jable o zaledwie 20 kilometrów, ale dojazd przez góry zajmuje prawie godzinę. Z tego względu najlepiej przeznaczyć na taką wycieczkę cały dzień. Po drodze koniecznie zróbcie przystanek na punkcie widokowym Degollada Agua Oveja (oznaczonym na mapie jako Mirador de Cofete), skąd rozciąga się spektakularny widok na plażę, zachodnie wybrzeże i najwyższy szczyt na Fuerteventurze – Pico de la Zarza (807 m npm).
Uwaga! Jeśli będziecie poruszać się po wyspie wynajętym autem, koniecznie sprawdźcie warunki ubezpieczenia. Droga do Cofete jest szutrowa, więc podstawowa polisa może nie pokrywać szkód powstałych na tym odcinku. Dlatego w przypadku jakichkolwiek problemów może się okazać, że będziecie musieli pokryć dodatkowe koszta z własnej kieszeni. Warto sprawdzić to przed ruszeniem w drogą i dopytać o szczegóły w wypożyczalni.
Przeczytaj także nasz artykuł o plaży Cofete i okolicznych atrakcjach.
Wulkaniczna gleba, bardzo dużo słońca, mało wody – to wymarzone warunki do uprawy aloesu. Nic więc dziwnego że Fuerteventura obfituje w ogromne plantacje tej rośliny. Uprawia się tu aloe vera barbadensis miller – jedną z najlepszych odmian aloesu na świecie, która jest prawdziwym skarbem wyspy. Aloes zawiera około 4000 substancji biologicznie czynnych, które mają niesamowicie dobry wpływ na zdrowie człowieka. Na Fuercie rozwinęło się wiele firm, które z aloesu wyrabiają kosmetyki i produkty do stosowania wewnętrznego. Zwykle obok manufaktur znajdują się sklepy, gdzie odbywają się krótkie prezentacje podczas których można dowiedzieć się wielu ciekawostek na temat tej rośliny, a także zobaczyć proces jej przetwarzania. Wyroby z aloesu to świetna pamiątka z Fuerteventury, choć jak się domyślacie – każda z fabryk uważa, że jej wyroby są najlepsze!
Nie mamy więc tu żadnych konkretnych rekomendacji. Ale gdyby kierować się doświadczeniem, to najstarsza fabryka – Avisa, znajduje się w miejscowości Tiscamanita.
Pobyt na Fuerteventurze to doskonała okazja, by odwiedzić sąsiadującą z nią, maleńką wysepkę Lobos. Położona jest zaledwie 2 kilometry od wybrzeża Fuerteventury a promy odpływające z portu w Corralejo docierają tam w zaledwie 20 minut. Rejsy można i warto zarezerwować z wyprzedzeniem przez internet.
Przeczytaj także nasz artykuł o rejsach i atrakcjach wyspy Lobos.
Wyspa nie jest zamieszkana przez ludzi, a w 1982 roku utworzono na niej rezerwat przyrody Parque Natural Islote de Lobos. Warto spędzić tu przynajmniej kilka godzin lub nawet cały dzień, bo Lobos mimo niewielkiego rozmiaru oferuje całkiem sporo atrakcji z dala od tłumów.
Tindaya to wulkan położony nieopodal La Olivy, wznoszący się na wysokość 401 m n.p.m. W jego bezpośrednim sąsiedztwie nie leżą żadne inne wzniesienia, więc bez trudu, już z oddali, można dostrzec Tindayę dumnie dominującą nad okolicą.
To święte miejsce kultu rdzennych mieszkańców Fuerteventury. Majoreros, wraz z plemionami z innych wysp zwanymi Guanczami, wierzyli że podczas pełni z nieba na szczyt schodzą bogowie oraz zmarli. Na jej zboczach i na szczycie można odnaleźć wiele petroglifów przedstawiających między innymi rysunki stóp. Wedle jednej z teorii wykorzystywano je w rytuale przejścia – być może wkraczający w dorosłość Majoreros spędzali noc na górze otoczeni zmarłymi i bogami. Stopy mogły oznaczać punkt, w którym stał adept, gdy wschodziło słońce albo miejsce zstąpienia bóstw.
Ze względu na wyjątkowych charakter góry, wejście na nią obwarowane jest specjalnymi zezwoleniami, o które należy się ubiegać ze sporym wyprzedzeniem. Wspinaczka możliwa jest tylko z licencjonowanym przewodnikiem, a zgody wydaje Wydział Środowiska Fuerteventury z siedzibą w Puerto del Rosario. Niestety jej uzyskanie nie jest łatwe, a urzędnicy często zasłaniają się trwającymi na zboczach pracami archeologicznymi. Sporą barierą bywa też brak znajomości hiszpańskiego. W efekcie większość turystów musi zadowolić się podziwianiem Tindayi z oddali.
Niedaleko głównej drogi znajduje się punkt widokowy Mirrador de Vallebron, a nieco dalej punkt oznaczony na mapie jako Fuente de Tababaire, skąd świetnie widać świętą górę i całą okolicę.
Park zoologiczny i ogród botaniczny Oasis Park Fuerteventura, to oryginalna i fantastyczna atrakcja na wyspie. Park położony jest w miejscowości La Lajita w południowej części Fuerty. To prawdziwie egzotyczna dżungla gdzie można zobaczyć 250 gatunków zwierząt zamieszkujących najróżniejsze zakątki naszego globu, w tym między innymi hipopotamy, słonie afrykańskie, wielbłądy i żyrafy.
Bilet można zarezerwować i kupić przez internet. Wstęp dla osoby dorosłej kosztuje 39,5 euro a dla dziecka w wieku 4-11 lat – 25 euro. Dodatkowo przez internet można wykupić wycieczki fakultatywne, które gwarantują bliskie spotkania z wybranymi zwierzętami. Wszystkie niezbędne informacje znajdziecie się na stronie internetowej Oasis Park Fuerteventura.
Naturalne baseny w rejonie Betancurii to kolejna atrakcja której nie warto pominąć będąc na Fuerteventurze. Ich powstanie ma związek z procesem formowania się wyspy, która ukształtowała się w wyniku erupcji wulkanu. Pod wpływem wody, magma ulegała erozji i w wyniku tego zjawiska utworzyły się naturalne baseny. Można się w nich kąpać przez cały dzień, bo temperatura wody jest zwykle kilka stopni wyższa niż w oceanie, choć w niektórych basenach wymieniana jest cały czas przez uderzające o brzeg fale.
Na wyspie jest kilka miejsc, w który utworzyły się tego typu zbiorniki wodne – na zachodnim wybrzeżu rozciągają się na odcinku około 6 kilometrów. Najbardziej znane i stosunkowo łatwo dostępne znajdują się w okolicach plaży Playa del Valle, na południe od Puertito de Los Molinos.
Planując taką wycieczkę należy pamiętać o zabraniu odpowiednich butów do chodzenia po skalistym wybrzeżu, a także o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Kąpiel w basenach zalecana jest tuż przed odpływem, gdy ocean jest spokojny. W przeciwnym razie silne fale uderzające o brzeg mogą stanowić zagrożenie, a relaksująca kąpiel – stać się niebezpieczną przygodą.
Widoki na Fuerteventurze, choć surowe, zapierają dech w piersiach. Dominującą paletą barw są pomarańcze, brązy, żółcie i czerwienie, które kontrastują z błękitem nieba i turkusem otaczającego oceanu. Wyspa jest stosunkowo niewielka, więc patrząc na nią z wysoka można objąć wzrokiem naprawdę znaczną część jej powierzchni. Trzeba przyznać, że z góry wygląda spektakularnie, więc warto zatrzymywać się przy drodze, w wyznaczonych punktach widokowych.
Najsłynniejszym z nich jest Mirador Astronomico de Sicasumbre (przy drodze FV 605). Powstał z myślą o obserwacji nieba i jest wyposażony w tablice informacyjne, wskazówki ułatwiające lokalizację konstelacji gwiazd i dwa zegary słoneczne. Jednak nawet w ciągu dnia rozciąga się stąd wspaniała panorama Fuerty.
Za najpiękniejszy punkt widokowy uznawany jest Morro de la Cruz. Doskonale widać stąd wnętrze wyspy z pofalowanymi wzgórzami zabarwionymi wieloma odcieniami ochry. Przy punkcie widokowym znajduje się budynek, w którym mieści się niewielkie muzeum geologiczne i restauracja, ale podczas naszej wizyty (styczeń 2022) wszystko było zamknięte.
Inne punkty widokowe, między innymi w okolicach La Olivy i Betancurii zaznaczyliśmy na mapie. Nie można też pominąć Mirador de Cofete o, którym pisaliśmy kilka punktów wyżej.
Mimo że Fuerteventura nie jest rozległą wyspą, to przedostanie się z się z jednego jej końca na drugi może zabrać trochę czasu. Niezbyt rozbudowana sieć dróg i pasma górskie utrudniają komunikację między północą, a południem. Dlatego warto dobrze przemyśleć, gdzie będziemy mieli naszą bazę wypadową lub nawet zdecydować się na mieszkanie w kilku różnych miejscach. Poniżej polecamy Wam sprawdzone noclegi w trzech miastach: El Cotillo, Corralejo i Moro Jable.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Witajcie,
Piękne zdjęcia, mam pytanie. Czy rejestrowaliście się gdzieś na ich stronach w sprawie lotów dronem, jakiej aplikacji bądź strony używałeś w celu sprawdzenia stref?
Lecę za miesiąc tam i chcę zabrać swojego Mavica 2 Pro.
Pozdrawiam:)
Strefy sprawdzaliśmy tutaj: https://drones.enaire.es/?locale=en.
Miłego latania na Fuercie 🙂
Witam:) Czy na Fuerteventura wymagane jest pozwolenie fruwania dronem? Dzieki:)
Na Fuerteventurze obowiązują takie same przepisy odnośnie lotów dronami jak w całej Hiszpanii. Szczegółowe informacje, jak i strefy lotów z opisami znajdziesz na stronie: https://drones.enaire.es/?locale=en
pozdrawiam:)
W zasadzie pytanie dotyczy kwestii – czy muszisz okazywać ważną licencję?, czy sprawdzają czy masz ubezpieczenie?, czy ktokolwiek kontrolował cię podczas użycia drona:) dzieki za info:)
Latam od wielu lat, w sumie w 15 krajach na różnych kontynentach i jeszcze nikt, nigdy nie kazał mi nic pokazywać i nie kontrolował. Myślę, że dopóki latasz zgodnie z przepisami i w wyznaczonych strefach to nie masz się czego obawiać. Oczywiście zawsze może się zdarzyć jakaś służba, która Cie wylegitymuje z uprawnień, ale musiałbyś mieć raczej duże „szczęście”.
używając drona w Hiszpanii ciekawostka jest konieczność posiadania ubezpieczenia na minimum 1 mln €, ciekawe czemu aż jeden milion:)
Przeczytaj tam dalej: „For the operation of a drone in Spain, insurance is recommended for hobbyists but required for commercial drone operations. Your insurance coverage must be at least 1m EUR.” Jeśli nie latasz komercyjnie to ubezpieczenie jest zalecane, a nie obligatoryjne!
dobra interpretacja:) a masz zarejestrowanego drona albo czy wiesz ile to kosztuje w Polsce? albo polski odpowiednik Remote Pilot Certificate?
tak na wszelki wypadek:)
Tak, mam zarejestrowany i mam licencje. Jak ja robiłem to było chyba za darmo, ale to były czasy covidowe, potem chyba miały być jakieś opłaty.
Na szczęście nadal jest bezpłatna rejestracja i szkolenie online dla kategorii A1/A3
Odezwę się jak wróce z Fuerty:) Dzięki za informacje i pozdrawiam a przy okazji Wesołych Świąt:)
Wesołych! I czekam na foteczki z drona 🙂
Witajcie ponownie. Takie myślę klasyczne pytanie Ile wziąć ze sobą na tydzień, dla 2-ch osób. Tak bez Bóg wie jakiś szaleństw. Noclegi i wyżywienie już mamy. Chodzi mi o wypożyczenie samochodu, paliwo i zobaczenie tego co warto zobaczyć przez tydzień. Może jeszcze ewentualnie rejs na Lanzarote. Pozdrawiam serdecznie Iza Odulińska
Witajcie, od jakiegoś czasu „chodzi” za mną Fuerta… Nie wiem czemu… Po prostu ot tak. Przeglądam różnego rodzaju wpisy na FB. Dołączyłam do paru grup … A teraz już wiem, że 100-wę MUSZĘ tam dotrzeć. Bardzo chciałabym spędzić tam czas we własnym zakresie bez zorganizowanych biur podróży ale niestety mam problem z dotarciem na wyspę rzecz jasna w sensie połączeń lotniczych :-). Czy moglibyście coś w związku z tym doradzić. Ceny, linie lotnicze, możliwość połączeń bezpośrednich z Polski najlepiej z Warszawy. Serdecznie Pozdrawiam Iza z Serocka
Hej Izo! Od 31 października do końca marca zacznie latać z warszawskiego Okęcia 2 razy w tygodniu WizzAir. To chyba optymalne połączenie. Lotów z innych miast, a także z przesiadkami najlepiej szukać na stronie skyskannera. pozdrawiamy
Poza tym z tego co widzę od 1 października Wizz będzie latał z Katowic, a od 3-go listopada RyanAir z Krakowa.
Dziękuję
Czy mogę zapytać jakim dronem robione były te piękne zdjęcia? 🙂
Hej, zdjęcia dronem robimy wysłużonym już DJI Mavic Pro. Model dość stary, ale jesteśmy z niego zadowoleni.
Dziękuję za ten artykuł. Nigdy wcześniej Fuerta nie była na mojej liście miejsc, który chcę odwiedzić. Teraz już jest 🙂
Po wydmach niestety nie można chodzić (mam na myśli oczywiście nie tą część z plażami, a tą po przeciwnej stronie drogi). Sami przeszliśmy się kawałek, a dopiero schodząc dowiedzieliśmy się o tym zakazie (tabliczki z taką informacją są rozmieszczone przy drodze, wygląda na to, że jest ich za mało, bo turyści chodzą nie zdając sobie sprawy z zakazu).
Za miesiac lecimy do Caleta de Fuste. Cztery dni będziemy grali w golfa. Dzięki Wam wiem już co robić pozostałe trzy. Dzieki.
Też byśmy z chęcią pograli… no dobra nauczyli się grać w golfa na Fuercie. 🙂 Cieszymy się, że nasz wpis był dla Was przydatny!
Przepięknie tam 🙂 Sama chciałabym kiedyś się tam wybrać. Biało niebieskie domki przykuwają wzrok.:)
Mamy nadzieję, że Ci się uda. 🙂
Wyspa jest bardzo popularna wśród turystów. Może kiedyś uda nam się tutaj dotrzeć.
I tego życzymy, warto! 🙂
Jak pięknie! Jestem totalnie zakochana we Francji jednak te zdjęcia mnie skusiły ! Pati
My jednak wolimy Hiszpanię, choć i na wakacje we Francji nie będziemy narzekać 😉
Pięknie, czytałam kiedyś o tych wyspach książkę i od tego czasu zwracam uwagę na Wyspy Kanaryjskie.
O! A pamiętasz jaka to była książka?
Fuerteventura to jedno z miejsc, które mam w planach właśnie odwiedzić 🙂 Te zdjęcia mnie bardzo zachęcają.