Kanada to drugi największy kraj na świecie. Bardzo różnorodne tereny, wielokulturowość i przepiękna przyroda czynią ją miejscem niezwykle interesującym. Kanadyjska kuchnia jest odzwierciedleniem tej różnorodności i właściwie nie sposób pisać o niej jako o jednolitym, spójnym tworze. To raczej gar pełen rozmaitych smaków, wymieszany przez wieki imigracji.
Oczywiście da się znaleźć pewne cechy wspólne dla całego kraju, ale poszczególne stany mają swoje unikalne receptury. Powszechne jest jednak zamiłowanie do produktów naturalnych. Jak kraj długi i szeroki powracają na stoły lokalne dania, które szefowie kuchni zmieniają w wykwintne potrawy. Duże miasta oferują tak ogromny wybór restauracji z całego świata, że człowiek nie wie na co się zdecydować. Smakosze będą zachwyceni!
Kanada dzieli się na 10 prowincji i 3 terytoria związkowe. Prowincje atlantyckie które odwiedziliśmy to Nowa Szkocja i Wyspa Księcia Edwarda, a oprócz tego Nowa Funlandia i Labrador oraz Nowy Brunszwik. Kanada centralna to Quebeck i Ontario. Mówiąc o Kanadzie zachodniej myślimy o Kolumbii Brytyjskiej, Manitobie, Albercie i Saskatchewan, a Kanada północna to Nunavut, Jukon oraz Terytoria Północno-Zachodnie. W każdym z tych regionów panują nieco inne warunki klimatyczne, co przekłada się na dostępność określonych produktów i tym samym – na zwyczaje żywieniowe mieszkańców. W trudnych warunkach subarktycznych i arktycznych na północy kraju rzadko uprawia się owoce i warzywa, a dieta oparta jest przede wszystkim na produktach, które można długo przechowywać. Spożywa się łosie, foki, bizony i morsy, których mięso bogate jest w białka i tłuszcze. W prowincjach atlantyckich i w zachodniej część kraju, obmywanych przez wody oceanu, królują naturalnie ryby i owoce morza, z kolei region południowy to żyzne gleby i bogactwo owoców, warzyw i ziół.
Ludność która osiedlała się na poszczególnych terenach również nie pozostała bez wpływu na kulturę i kuchnię danego regionu, dlatego kanadyjska kuchnia łączy w sobie tradycje ludności rdzennej z tradycjami pierwszych osadników (Francuzów i Brytyjczyków) oraz wszystkich późniejszych imigrantów, którzy osiedlali się w Kanadzie: Włochów, Ukraińców, ale także Japończyków czy Chińczyków. Każdy dołożył coś od siebie i powstała niezwykle ciekawa mieszanka smaków. W tym wpisie skupimy się na kuchni Nowej Szkocji i Wyspy Księcia Edwarda, czyli dwóch prowincji, które odwiedziliśmy w trakcie naszego pobytu w Kanadzie.
Najmniejsza kanadyjska prowincja nazwana została przez Indian ziemią leżącą na falach, Lucy Maud Montgomery mówiła o niej w kategorii krainy marzeń, ale niewielu z Was pewnie wie, że wyspa dorobiła się również nieco mniej romantycznej nazwy: Wyspy Ziemniaka. Charakterystyczna dla tego regionu czerwona gleba bogata w żelazo, ciepłe lata, mroźne zimy i odpowiednia suma rocznych opadów, sprzyjają uprawie ziemniaków. Nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że to na wyspie niemal “sport narodowy”. Ziemniaki uprawiane są na około 200 farmach i niemal każdy mieszkaniec PEI jest w jakiś sposób zaangażowany w ziemniaczany przemysł – jeśli sam nie jest zatrudniony na farmie, to na pewno ma kogoś wśród najbliższej rodziny lub przyjaciół kto się tym zajmuje. Ziemniaki uprawiane są na ponad 88.000 akrów, co sprawia, że Wyspa Księcia Edwarda dostarcza najwięcej ziemniaków spośród wszystkich kanadyjskich prowincji, a wartość produkcji wycenia się na około 1 mld rocznie. Plantatorzy ziemniaków są niezwykle dumni ze swojego produktu do tego stopnia, że od 1962 roku zarządzają też wspólnie elitarną hodowlą nasion, w której monitoruje się zdrowie roślin i zwalcza choroby w materiale siewnym. Dbają też o to, by eksportowane warzywa były jak najlepszej jakości i doglądają poszczególnych etapów transportu. Na wyspie znajduje się też muzeum i pomnik ziemniaka!
Nie dziwi więc fakt, że w nieodłącznym składnikiem dań kuchni tego regionu są właśnie kartofle, w najprzeróżniejszych odmianach. Kreatywność Kanadyjczyków w tej kwestii nie zna granic. Okazuje się, że ziemniaki można przyrządzić na mnóstwo sposobów, co więcej, pod każdą postacią smakują doskonale (bo kto nie lubi ziemniaków?!). Ziemniaki gotowane w całości, tłuczone, pieczone, frytki, czipsy, ziemniaki faszerowane, tarty, placki ziemniaczane, pierogi “ruskie”, gulasze, zupy, krokiety, sałatki, ale też desery i ciasta. Właściwie nie sposób wymienić potrawy, w której ziemniak nie znajdzie zastosowania. Jeśli nie wierzycie, sięgnijcie po przepisy i inspiracje na stronę peipotato.org. I choć wydawało mi się, że w Polsce znamy całkiem sporo zastosowań ziemniaka, to jednak Kanadyjczycy biją nas na głowę!
Zarówno Nowa Szkocja jak i Wyspa Księcia Edwarda, ze względu na swoje położenie, oferują ogromny wybór ryb i owoców morza. Stanowią one podstawę diety mieszkańców, a Halifax (Nowa Szkocja), Digby (Nowa Szkocja) czy Charlottetown (PEI) słyną na całym świecie z doskonałych produktów, w które chętnie zaopatrują się najlepsze restauracje na świecie – od Nowego Jorku, aż po Tokio.
W Prowincjach Atlantyckich najważniejszym daniem jest homar. Wyławiany wprost z wód oceanu, gotowany i podawany z odrobiną masła. Na Wyspie Księcia Edwarda popularne są tzw. Lobster Supper lub Kitchen Parties, gdzie gwiazdą wieczoru jest właśnie homar. Danie główne poprzedzają zwykle niewielkie przystawki w postaci chrupiącej sałatki z ziemniaków i gęstej zupy rybnej, a kolacja zwieńczona jest najczęściej deserem – ciastem z jagodami. Północno-centralna część Wyspy Księcia Edwarda słynie także z organizowanych przez kościół kolacji “homarowych”. Tę tradycję zainicjowali parafianie kościoła św. Anny ponad 50 lat temu, a dziś można je zjeść w wielu innych miejscach na wyspie!
Innym bardzo popularnym sposobem jedzenia homarów są tzw. lobster rolls. To nic innego jak homarowe hot-dogi! Białe, soczyste mięso homarów wymieszane jest najczęściej z dużą ilością majonezu i podawane w białej, podłużnej bułce. Lobster rolls szczególnie popularne są latem i doczekały się już wielu różnych wariacji. W Nowej Szkocji podawane są w bułce hamburgerowej, w bagietce a nawet w picie. Towarzyszą im często frytki i pikle.
O ogromnej roli homarów w tradycji kulinarnej Wyspy Księcia Edwarda niech świadczy również fakt, że w restauracjach McDonald’s podawane są kanapki McLobster!
Niektórzy twierdzą, że nie ma lepszych małż ani ostryg w żadnym miejscu na świecie, niż te zebrane na Wyspie Księcia Edwarda. Naturalne zatoki zapewniają doskonałe środowisko do hodowli małży błękitnych, które zyskały światową renomę za pożywne i delikatne mięso, niezwykle bogaty smak i wartości odżywcze. Organizowane są wycieczki, w czasie których można samemu zbierać a następnie zjeść swoje małże!
Digby w Nowej Szkocji to stolica przegrzebków: najpiękniejszych i najbardziej soczystych na świecie. Są obecne w każdej restauracji w mieście i bez względu na to, którą z nich wybierzecie, będziecie zachwyceni. Najlepiej smakują gdy są lekko podsmażone na maśle, choć te, których spróbowaliśmy, smażone w syropie klonowym, też były naprawdę pyszne.
W Prowincjach Atlantyckich królują ryby! Wybór jest ogromny, a ryby podawane są w wielu najróżniejszych wariacjach. Ryby smaży się, piecze, wędzi, zapieka i marynuje. Na ich bazie powstają też gęste chowdery, bardzo popularne w tym regionie. A jeśli szukacie zaskoczeń i nowości spróbujcie smażonych języków dorsza!
Dla wielu osób syrop klonowy to pierwsze skojarzenie z Kanadą. To naturalny produkt wytwarzany – jak sama nazwa wskazuje – przez klony. Drzewa muszą mieć co najmniej 30-40 lat, aby nadawały się do pozyskiwania soku. Sam proces jest dla nich mało inwazyjny, a te same klony wykorzystywane są jako surowiec przez wiele dziesięcioleci. Sok pozyskuje się najczęściej wczesną wiosną, bo wtedy drzewa nie ulegają nadmiernemu wysuszeniu, a sok ma najlepsze właściwości i jest najsmaczniejszy. Sok wyciekający z naciętych pni odparowywany jest z wody, dzięki czemu powstaje gęsty, słodki syrop o karmelowym kolorze (im jaśniejszy tym lepszy, ciemna barwa oznacza wysoki stopień karmelizacji). Charakteryzuje się on lekko dymnym smakiem i jest prawdziwą bombą witamin z grupy B, a także soli mineralnych. Nie bez przyczyny nazywany jest kanadyjskim płynnym złotem! Niestety do pozyskania 1 litra syropu potrzebnych jest od 40 do 50 litrów soku!
Syrop klonowy wykorzystywany jest w kanadyjskiej kuchni przede wszystkim w deserach: jako polewa do naleśników, gofrów, ciast czy świeżych owoców, a także popularnych pancakes czy francuskich tostów. Dodaje się go również do płatków śniadaniowych czy lodów, jest powszechnie stosowany jako zamiennik cukru, słodzików czy miodu. Znakomicie komponuje się też ze smażonym i pieczonym mięsem, rybami i warzywami. Serwuje się też drinka o nazwie caribou, w skład którego wchodzi wódka, wino i syrop klonowy.
Słoneczne późne lato i wczesna jesień to czas zbiorów kanadyjskich upraw borówki amerykańskiej. Kanada jest drugim co do wielkości producentem i eksporterem borówek na świecie! Rdzenni mieszkańcy Kanady na długo przed przybyciem Europejczyków odkryli ich walory smakowe oraz właściwości zdrowotne. Wykorzystywali je zarówno w kuchni jak i w medycynie naturalnej, przygotowując m.in. syrop jagodowy do leczenia kaszlu. W Kanadzie występuje kilkanaście odmian i najróżniejszych gatunków tych owoców. Są to zarówno jagody dzikie (tzw. low-bush) jak i uprawiane na plantacjach borówki amerykańskie, które rozwinęły się z dzikiej odmiany w pierwszej połowie XX wieku. Są one nieco większe i zbierane wcześniej niż jagody. Można je dłużej przechowywać, a także łatwiej eksportować. W związku z tym duża część zbiorów trafia do wysyłki na rynki detaliczne na całym świecie.
W kanadyjskiej kuchni borówek i jagód używa się nie tylko do ciast, naleśników i deserów. Ich świeży i naturalny smak wzmacnia doskonale smak wieprzowiny, kurczaka czy dziczyzny, a szefowie kuchni łączą je coraz odważniej z najróżniejszymi składnikami.
Pisząc o kuchni Prowincji Atlantyckich nie można pominąć dań kuchni akadyjskiej. To zwykle nieskomplikowane potrawy komponowane dosłownie z kilku składników, często dania jednogarnkowe. Akadyjska kuchnia oparta jest przede wszystkim na ziemniakach, kapuście, rzepie, fasoli i grochu, a także wieprzowinie i drobiu. Jedną z najważniejszych przypraw jest cząber. Inne popularne nuty smakowe to tymianek, cebula, czosnek, ale również kolendra, kminek czy goździk. W menu dominują gulasze (z zasmażką), zapiekanki i gęste zupy (np. fasoli).
Jeśli chcecie zasmakować kuchni akadyjskiej szukajcie w kartach dań takich jak: poutine rapee (wyglądem zbliżone do naszych polskich pyz), crepes rapees (naleśniki ziemniaczane) , râpure / rappie pie – zapiekanki z tartych ziemniaków, mięsa i cebuli, meat pie – tradycyjny mięsny placek w kruchym cieście lub fricot – mięsno-warzywnych gulaszy.
Lody Cows to dość nietypowa pozycja w tym zestawieniu. Jednak nie sposób o nich nie wspomnieć, bo zostały uznane przez Kanadyjczyków za najlepsze lody w Kanadzie w ankiecie przeprowadzonej przez Rider’s Digest, a niektórzy uważają, że są to najlepsze lody na świecie. W całej Kanadzie znajduje się tylko 12 lodziarni, z czego kilka w Nowej Szkocji i na Wyspie Księcia Edwarda. Pierwsza została otwarta w Cavendish (PEI) w 1983 roku, a do produkcji lodów używa się wyłącznie mleka od kanadyjskich, szczęśliwych krów z PEI.
Tyle o kuchni kanadyjskiej w teorii. A jak to wygląda w praktyce? Zwykle rozpoczynaliśmy dzień od obfitych i dość tłustych śniadań. W menu królowały jajka sadzone lub jajecznica z bekonem, naleśniki (pancakes) z syropem klonowym, albo tosty francuskie z owocami. W jednym z hosteli właścicielka przygotowała nam zestaw dość nietypowy, bo obok słodkiej smażonej bułki, truskawek i jagód, na talerzu znalazły się kiełbaski wieprzowe, a wszystko obficie polane było słodkim syropem klonowym. Do tego obowiązkowo kawa, którą w restauracjach dolewa się bez ograniczeń.
Jeśli chodzi o obiady i kolacje też nie zawsze było łatwo o zdrową i lekką alternatywę. Oczywiście w wielu miejscach można było kupić świeże ryby i owoce morza, jednak zdarzało się również tak, że byliśmy zdani na fastfoody: burgery i frytki. Kanadyjczycy lubią bary szybkiej obsługi, a jedną z najpopularnieszych sieciówek jest Tim Hortons. Nazwa pochodzi od nazwiska założyciela, Tima Hortona, który z pewnością nie przewidział, że mała restauracja, którą otworzył w 1964 roku rozrośnie się do potęgi niemal dwukrotnie większej niż McDonald’s i że stanie się symbolem Kanady. Restauracje Tima Hortonsa są dosłownie wszędzie, ale popularny jest też Subway, Wendy’s, Papa Johns, Pizza Hut czy KFC. W małych miastach często nie ma właściwie innego wyboru. Tak było na przykład w Antigonish, zamieszkiwanym na codzień przez 4500 mieszkańców. W niedzielne popołudnie naliczyliśmy 8 otwartych restauracji typu fast food. Wszystkie inne były zamknięte. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w Montrealu, gdzie z kolei znajduje się najwięcej restauracji w przeliczeniu na jednego mieszkania w całej Ameryce Północnej.
W sklepach również dominuje żywność przetworzona. Puszki, mrożonki i mnóstwo gotowych półproduktów. Ze świecą szukać na półkach wody niegazowanej , za to butelkę 2 litrowej coli można kupić bez problemu! Nie będziecie więc zdziwieni jeśli napiszę, że 2/3 Kanadyjczyków ma nadwagę, a 23% jest otyłych! To plasuje Kanadę w niechlubnej czołówce najbardziej otyłych państw na świecie.
Tak jak wielokrotnie wspominaliśmy, nie jesteśmy fanami owoców morza, pewnie dlatego Kanada nie zachwyciła nas kulinarnie. Po trzech tygodniach podróżowania po bezdrożach prowincji atlantyckich byliśmy trochę zmęczeni monotonną, ciężką i niezdrową kanadyjską kuchnią, wszechobecnymi fast foodami i brakiem alternatyw. Gdy na koniec dotarliśmy do Montrealu, oszaleliśmy ze szczęścia, bo to prawdziwy raj dla smakoszy!
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Te lody są faktycznie takie smaczne? 🙂
Osobiście nie uważam ich za wyjątkowe, ale Kanadyjczycy uwielbiają się nimi chwalić…
HYm..
Ja akurat uwielbiam owoce morza, ale fast foody w takich ilościach powinny być męczące 😉 No i ciężkie śniadania to też nie dla mnie….
Właśnie to sprawiło, że nie pokochałem tamtejszej kuchni.
Ja owoce morza uwielbiam, cieszę się ze mam ich w Norwegii dużo i świeże 🙂 ale jak patrzę na to zdjęcie z parówką i tostem to też podobnie jak w Norwegii 🙂 oni tu się nie przemęczają, oj nie. Jak patrzę na danie jakie robią w przedszkolu dzieciom to za głowę się łapię 🙂 co kraj to obyczaj…
Oj tak, Skandynawowie nie kojarzą mi się z jakąś wybitna kuchnią, ale zawsze myślałem, że dzieciom świństw nie podają…
Oj to długi temat i nawet nie chcę go podejmować 🙁
Mnie głównie USA kojarzy się z fast foodem. Kanada jakoś mniej, a tu niespodzianka. Po pierwszej części wpisu pomyslałam, o ja, ale super. A potem masakra. Ja bym dwóch dni na takim jedzeniu nie wytrzymała, a co dopiero 3 tygodnie.
Mnie to osobiści zszokowało. Ilość restauracji typu fast-food na prowincji była przerażająca, a zainteresowanie nimi ogromne 🙁
Wszystko wygląda tak pysznie! Jest tam wszytsko, co lubie <3
Do syropu klonowego nie mogę się przekonać, ale przegrzebkom mówię TAK!
Spróbuj na sposób kanadyjski – polej przegrzebki syropem klonowym 😉