Planując podróż po Omanie, tradycyjnie zrobiliśmy listę i mapę miejsc, które chcieliśmy zobaczyć w czasie dwutygodniowego objazdu północnej części kraju. Nie wiedzieliśmy ile dokładnie zajmie nam dotarcie do niektórych atrakcji i jakie będziemy mieli tempo poruszania się po szutrowych, krętych, górskich drogach. Ale wydawało nam się, że nie musimy się spieszyć, więc uznaliśmy, że będziemy modyfikować plan na bieżąco. Było tylko jedno miejsce, w którym za wszelką cenę chcieliśmy być w konkretnym dniu tygodnia, o konkretnej godzinie – kozi targ w Nizwie. To wyjątkowe wydarzenie, które odbywa się wyłącznie w piątki rano i gromadzi Omańczyków, którzy zjeżdżają tu niemal z całego kraju. Dlaczego warto tam być? Wizyta na gwarnym targu kóz pozwala na moment zanurzyć się w wielowiekową kulturę Omanu. Mimo ogromnego postępu jaki dokonał się w tym kraju na przestrzeni kilkudziesięciu lat można zobaczyć, że tradycja i kultywowanie zwyczajów są wciąż bardzo żywe, a społeczeństwo nadal zakorzenione jest w normach i obyczajach zupełnie nieprzystających do współczesności.
Przeczytaj także: nasz subiektywny przewodnik po Nizwie.
Kozi targ w Niziwe jest częścią jednego z największych i najstarszych targowisk w Omanie. Suk składa się z kilku osobnych budynków, dedykowanych najróżniejszym towarom. Znajdziecie tu mnóstwo lokalnego rękodzieła i pamiątek, ale też produkty spożywcze. Od przypraw, po biżuterię, od magnesów na lodówkę po świeże warzywa, od kadzideł, perfum i olejków, po strzelby i tradycyjne omańskie ozdobne sztylety handżar (khanjar). W osobnych częściach kupicie też daktyle, ryby i omańską halwę. Wszystko, czego tylko dusza zapragnie.
Targ czynny jest codziennie, ale tylko w piątki nabiera wyjątkowego charakteru. W specjalnie wyznaczonym miejscu, co tydzień, odbywa się tu targ kóz. Wbrew nazwie można tu kupić także owce, krowy, a czasem nawet wielbłądy. Trzeba tylko zerwać się o świcie, by na chwilę znaleźć się w rzeczywistości nie z tego świata.
Lokalni handlarze i kupcy zjeżdżają do Nizwy już w nocy z czwartku na piątek. Przywożą zwierzęta na pakach swoich charakterystycznych, białych pick-upów lub w ciężarówkach. Ale kozy wystające z bagażników aut osobowych nie robią na nikim wrażenia. Jeszcze przed świtem parking obok suku jest szczelnie zapełniony, a niemal z każdego pojazdu słychać meczenie, beczenie i inne zwierzęce odgłosy.
Handel zaczyna się wraz z pierwszymi promieniami porannego słońca, wychodzącymi znad górskich szczytów – około 6:00 rano. Plac powoli zapełnia się mężczyznami ubranymi w tradycyjne białe diszdasze. Wprawne oko wypatrzy także mężczyzn w ciemniejszych ubraniach i kobiety w czarnych maskach – batulach, które zakrywają twarz. To Beduini, którzy przybyli tu prawdopodobnie z pustyni Wahiba Sands. Na piątkowy targ w Nizwie przyjeżdżają ludzie z całego kraju – nie tylko po to, by kupić kozy, ale również by spotkać dawno niewidzianych krewnych i znajomych.
Sprzedawcy przyprowadzają lub przynoszą zwierzęta w okolice charakterystycznego okrąglaka i przywiązują je do specjalnych czerwonych słupków wbitych w ziemię. Kupujący przechadzają się między nimi i nieśmiało zaczynają pierwsze negocjacje. Uważnie oglądają zwierzęta, sprawdzają grubość tkanki tłuszczowej, uzębienie i ogólny stan zdrowia kóz. Szukają najlepszych okazów. Z każdą chwilą targ coraz bardziej się zapełnia, aż w końcu rusza pełną parą. Z pewnym niedowierzaniem oglądamy ten niesamowity spektakl, przypominający nieco szalony taniec ludzi wokół zwierząt. Wszystkiemu towarzyszy ogromny harmider. Przez ryk zwierząt, przedzierają się krzyki targujących się mężczyzn. Kobiety nie biorą udziału w negocjacjach. Obserwują bieg wydarzeń z drugiego rzędu i tylko czasem któraś szepnie coś mężowi na ucho. W końcu chodzi o to, by zrobić jak najlepszy interes.
W kulminacyjnym punkcie targu handlarze rozpoczynają pokaz zwierząt wokół okrąglaka. Spacerują po kamiennym kręgu niczym modelki po wybiegu, prezentując kupcom swoje zwierzęta. Ci uważnie przyglądają się koziemu korowodowi. W tłocznej paradzie co chwilę ktoś się zatrzymuje i pozwala obmacać swoją kozę zainteresowanym nabywcom. To w tym momencie targu dochodzi do największej liczby transakcji.
Po kozach na wybieg trafiają większe zwierzęta, ale krowy nie wzbudzają aż takiego zainteresowania. Mniej więcej o 10:00 targ dobiega końca, a kilkadziesiąt kóz wraca do domów z nowymi właścicielami.
Targ kóz w Nizwie może wzbudzać mieszane uczucia. Europejskiego turystę pewnie dziwi i przeraża niehumanitarne traktowanie zwierząt przy transporcie i dokonywaniu transakcji. Trudno zaprzeczyć, że targ jest dla zwierząt traumatycznym przeżyciem. Z drugiej strony na co dzień nie znają one warunków, jakie panują w masowej, przemysłowej hodowli – ciasnych klatek, sztucznej paszy i antybiotyków. Biegają samopas i zapewne wiodą lepszy żywot niż zwierzęta hodowane w zachodnim, nowoczesnym świecie.
Ze wszystkich zwierząt hodowlanych szczególne miejsce w kulturze arabskiej zajmują wielbłądy. Jako nieodzowny środek transportu na pustyni były od zawsze ważnym towarzyszem życia Beduinów. Kozy i owce są natomiast bardzo popularne ze względu na łatwość ich utrzymania. Nie są wymagające żywieniowo i łatwo przystosowują się do zróżnicowanych warunków środowiskowych. Na jałowej, pustynnej ziemi trudno o jakiekolwiek plony, a użytki rolne zajmują zaledwie około 5% powierzchni kraju. Z tego względu mięso i produkty odzwierzęce są dla Omańczyków jednym z podstawowych składników codziennej diety. Jest dla nich wręcz niepojęte, że można nie jeść mięsa.
Mając to wszystko na uwadze warto spojrzeć na kozi targ w Nizwie jak na element arabskiej kultury i wielowiekowej tradycji. Wiele takich miejsc, wraz z rozwojem gospodarczym krajów Bliskiego Wschodu, zostało zmodernizowanych lub skomercjalizowanych. Tak jak na przykład targ wielbłądów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie wstęp jest biletowany. Będąc w Omanie koniecznie zobaczcie autentyczny, tradycyjny i pełen orientu bazar. Dla nas było to bez wątpienia jedno z najciekawszych doświadczeń podczas pobytu w tym kraju.
Gdzie: Nizwa Suk – Goat Market, GPS: 22.931420 N, 57.532600 E
Kiedy: W każdy piątek z wyjątkiem ramadanu i świąt państwowych od 6:00 do 9:00-10:00
Wstęp: Darmowy
Wskazówki: Na targu dominują mężczyźni w tradycyjnych strojach. Nowocześnie ubrani turyści od razu rzucają się w oczy, zwłaszcza kobiety. Dlatego warto jak najbardziej wtopić się w tłum i zakryć ręce i nogi. Dobrze też zadbać o nakrycie głowy.
Fotografia: Panuje niepisane przyzwolenie na robienie zdjęć, ale kobiety powinno fotografować się wyłącznie po uzyskaniu ich zgody.
Przeczytaj także nasz artykuł z informacjami praktycznymi o Omanie.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Ależ świetna relacja. Nigdy nie byłam w Omanie, więc czytałam z ogromną ciekawością:)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Dzięki Aga za miłe słowa 🙂 A swoją drogą ciekawe czy zasmakowałaby Ci omańska kawa… jest dość wyjątkowa w smaku 🙂
Wygooglowałam co to ta omańska kawa i…narobiliście mi smaku:D Swoją drogą, taką kulturę to ja rozumiem- gdzie nie wejdziesz, od progu częstują kawą- i to jak aromatyczną!;)
No i znowu trafiłam do Was.Ten Oman chyba nas nie minie 🙂
Fantastyczny targ i świetna relacja.Pięknie pokazujecie i opisujecie Waszą podróż do Omanu.
Tego typu targi to kopalnia wiedzy o kraju i ludziach.
Bardzo lubię do Was zaglądać.
Serdecznie pozdrawiam!
@irenaowsiska:disqus dzięki za miłe słowa. Lubimy „zarażać” Omanem i cieszymy się jeśli nam się to udaje. Sami z chęcią tam wrócimy. Pozdrawiamy!
Świetna fotorelacja. Zachwycona jestem. Coraz więcej czytam o Omanie i coraz bardziej mnie tam ciągnie.
@deelukasik:disqus dziękujemy 🙂 Wrócilibyśmy do Omanu w każdej chwili, wspaniały kierunek 🙂 Także jeśli tylko masz możliwość – nie zastanawiaj się! Będziesz zadowolona! 🙂
Fotorelacja fantastyczna! Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam. Chciałabym znaleźć się w takim miejscu…
@disqus_CbHBll4W6m:disqus Dzięki za miłe słowa. Mamy nadzieję, że kiedyś i Tobie się uda 🙂 Pozdrawiamy
Ale to musiało być niezwykłe przeżycie odwiedzić taki targ 🙂 W takich miejscach można wiele dowiedzieć się na temat lokalnej społeczności.
Rzeczywiście to niezwykłe miejsce i wyjątkowe przeżycie. Najpiękniejsze jest to, że to nie jest przedstawienie dla turystów, tylko autentyczny cotygodniowy targ.
Ciekawy artykuł
Piękne kozy, ale mam mieszane uczucia, bo jak piszesz z jednej strony to traumatyczne przeżycie dla zwierząt, z drugiej lepsze to niż hodowla przemysłowa.
Dobra i wyczerpująca relacja, piękne zdjęcia obrazujące lokalną tradycję.
Tak, sami mieliśmy podobne odczucia, jednak chyba trzeba na to spojrzeć z innej perspektywy – tak jak wspomnieliśmy ze względu na to, że trudno w Omanie cokolwiek uprawiać, mięso i produkty odzwierzęce stanowią podstawowe składniki omańskiej diety. Dodatkowo Muzułmanie nie mogą spożywać mięsa, które nie pochodzi z uboju rytualnego, a to kolejny trudny temat. Ale jeśli przeciwstawić to przemysłowym hodowlom, to ocena nie jest już tak jednoznaczna. To jest element tradycji i kultury i myślę, który się – moim zdaniem – raczej nie zmieni. A targ jest naprawdę niezwykły!
No tak, z tradycją i kulturą trudno dyskutować, trzeba raczej przyjąć to jako ciekawostkę i odmienność, której nie zmienimy. Szczególnie, że sami „święci” nie jesteśmy. Targ rzeczywiście ciekawy.
Mi to pewnie byłoby żal tych kóz – nie przepadam za takimi miejscami, raczej unikam.
Jasne, rozumiemy, nie ma obowiązku! W Omanie na pewno znajdziesz mnóstwo innych wspaniałych miejsc, które Cię zauroczą 🙂
Uwielbiam klimat arabskich suków. Imponuje mi próba zachowywania starych tradycji w nowoczesnym świecie. Postępu nie da się zatrzymać i często jest on wartością, ale nie wszystko co dawne oznacza złe.
Brawa za kolejną genialną relację i fantastyczne zdjęcia!!!
Dziękujemy, bardzo nam miło 🙂
Chciałabym zobaczyć taki targ, tym bardziej po tak pieknej i barwnie opisanej relacji. Jak zawsze piekne zdjęcia. Wasz blog jest dla mnie jednym z lepszych jakie widziałam, pozdrawiam
Gabi, https://odpodrozydopodrozy.pl/
Dzięki za miłe słowa. Z całą mocą życzymy Ci wyprawy do Omanu byś mogła zobaczyć ten targ, a także inne wspaniałe miejsca w tym kraju. Pozdrawiamy!
Ciekawe miejsce- chociaż pewnie byłoby mi ciężko patrzeć, to lubię odwiedzać wszelkie targi i chlonac ich klimat- zaczynając od jedzenia, przez ubrania aż po zwierzęta (żywe). Rok temu byłam na takim w Polsce, na targach rolniczych i było to niezwykle inspirujące- małe dzieci zajmujące się cielaczkami były rozczulające.
A jaka cena za kozę? 😉
Ewa, którą tam spotkaliśmy to sprawdzała, możesz zobaczyć tu: https://www.youtube.com/watch?v=zHvSn9pWrCM
Fantastyczna fotorelacja. Zauważyłam prawdziwą rewię mody męskich nakryć głowy i zupelnie inną zasłoną na kobiecych twarzach. Arabskie suki są takie malownicze, byłam na bardzo podobnym w Jemenie, uwielbiam je. Podziwiam Was za za zbliżenia twarzy, aż tyle ciekawych ujęć. Mnie nie oburza traktowanie kóz, bo wiem, że o nie dbają, to przecież ich żywiciele. arabski świat jest bardzo ciekawy, pozdrawiam:)
Właśnie przeglądam Wasze wpisy z Jemenu i już nie mogę się doczekać, aż świat się otworzy i znowu będzie można normalnie podróżować po takich wspaniałych miejscach!
Chętnie wybrałabym się na taki targ.
Fajnie, że zmieniłaś zdanie 🙂