Jeśli będziecie kiedyś zwiedzać północny Oman, jestem pewien że prędzej czy później traficie do Nizwy. Niezależnie od tego czy będziecie to wcześniej planować, czy nie, droga w końcu sama Was tam zawiedzie. I to nie jest przypadek, bo Nizwa została wzniesiona w wyjątkowo strategicznym miejscu – w rozległej, życiodajnej dolinie, na przecięciu szlaków handlowych łączących północ z południem i wschód z zachodem. To największe i najważniejsze miasto na południowych zboczach gór Al-Hadżar oraz jedno z najstarszych w całym Omanie. Przez wieki było głównym ośrodkiem handlu, rzemiosła, religii i kultury, a w VI i VII wieku nawet stolicą kraju.
Obecnie Nizwa straciła na znaczeniu choćby na rzecz Maskatu, ale nadal pozostaje w centrum uwagi. Ze względu na swoje doskonałe położenie to wyśmienita baza wypadowa dla turystów zarówno do pobliskich atrakcji takich jak Fort Bahla, Birkat Al Mouz, zniszczonej w bombardowaniach wioski Tanuf, czy górskich terenów Jabal Akhdar, Wadi Bani Awf i Jabal Shams. Ale samej Nizwy nie należy traktować po macoszemu. Miasto nadal jest jednym z najbardziej intrygujących miejsc w Omanie i ma również wiele do zaoferowania dla przyjezdnych – od historycznego fortu, przez jeden z największych suków z piątkowym wyjątkowo oryginalnym targiem kóz, po słynny omański faladż.
Większość atrakcji znajduje się w bardzo niewielkiej odległości od siebie, a na ich zwiedzanie wystarczy niecały dzień. Mamy nadzieję, że nasz subiektywny przewodnik stanie się dla Was inspiracją do odkrywania tego niezwykłego miasta. Poniżej przygotowaliśmy dla Was listę 6 rzeczy, które warto zrobić w Nizwie, by poznać ją jak najlepiej.
Suk w Nizwie jest jednym z najstarszych i największych w Omanie i całym regionie. Strategiczne położenie miasta, na przecięciu szlaków handlowych sprawiało, że stało się ono naturalnym miejscem spotkań kupców z wielu regionów kraju. To oczywiście zaowocowało powstaniem wielkiego suku na którym handlarze mogli sprzedawać swoje towary. Targowisko, mimo że współcześnie nieco straciło na znaczeniu, istnieje do dziś i nadal przyciąga ludzi z wielu regionów Omanu.
W latach 90-tych zeszłego wieku suk został gruntownie odnowiony i przebudowany. Powstały między innymi nowoczesne, niemal sterylne hale targowe i stanowiska dla handlarzy. Niektórzy mówią, że targ stracił przez to swój niepowtarzalny klimat i urok, ale na szczęście nawet dziś można znaleźć tu kilka miejsc w których czas jakby się zatrzymał.
Suk jest podzielony na kilka części. Najbliżej Fortu Nizwa, w części zachodniej, znajdziemy sklepiki z rękodziełem, tkaninami, wyrobami skórzanymi, tradycyjnymi wyrobami ze srebra – m.in. z handżarami (tradycyjny sztylet) i biżuterią. Bardziej na wschód, w najbardziej klimatycznej części bazaru, pod rozpadającymi się łukami przykrytymi blachą falistą, w maleńkich sklepikach możemy kupić kadzidło, przyprawy i pamiątki. Tuż obok na niewielkim placu ulokowały się sklepiki z ceramiką, magnesami, kartkami pocztowymi i tysiącami innych towarów.
Południowa część to przede wszystkim hale, gdzie znajduje się targ owocowo-warzywny, mięsny i rybny, a także targ z daktylami. Handel odbywa się zarówno wewnątrz nowoczesnych budynków jak i na zewnątrz.
Większość sklepów na targu otwarta jest od około 7 do 13 rano i ponownie od około 17 do późnych godzin wieczornych. W piątki suk działa tylko do 11 rano i nie jest otwierany wieczorem.
Robiąc zakupy lub spacerując niespiesznie po suku w Nizwie, warto zatrzymać się w dwóch miejscach. Pierwszym z nich jest tak zwany Date Souq, czyli “targ daktyli”. W rzeczywistości to całkiem pokaźnych rozmiarów klimatyzowany sklep w którym możemy kupić, ale i przede wszystkim skosztować kilkunastu odmian daktyli z różnych plantacji. Nawet jeśli nie jesteście wielbicielami tych owoców, jestem przekonany, że nie wyjdziecie z targu choćby bez jednego najmniejszego opakowania. Daktyle posegregowane są według słodkości i naprawdę różnią między sobą smakiem, co było dla nas sporym zaskoczeniem. Dla najbardziej wybrednych klientów są też daktyle suszone z najróżniejszymi przyprawami, na przykład z cynamonem, kardamonem, imbirem, ale też kminem czy szafranem. Próbować możecie do woli. A gdy już się kompletnie zasłodzicie, obsługa z pewnością poczęstuje Was omańską kawą z wodą różaną i kardamonem.
A gdybyście mimo wszystko nie mieli dość słodkości, wyjdźcie z targu daktyli i udajcie do hali naprzeciwko. Tuż po wejściu natraficie na długie stoisko przy którym zawsze tłoczy się spora grupa kupujących. Tu możecie spróbować najpopularniejszego i uwielbianego przez Omańczyków “deseru” – halwy. Nie mylcie jednak tego z irańską czy turecką chałwą. Tutejszy specjał nie ma z nią właściwie nic wspólnego.
Omańska halwa konsystencją przypomina nieco gęstą galaretkę. Dodaje się do niej wodę różaną, szafran i kardamon. Istnieje wiele odmian, a każda ma inne dodatki i różni od pozostałych nieco smakiem i kolorem. Dokładna receptura podobno jest ściśle strzeżoną tajemnicą.
A jak smakuje halwa? No cóż… żeby ująć to delikatnie napiszę, że według mnie smakuje “intrygująco”. Na pewno warto jej spróbować i mieć pojęcie co kręci podniebienia Omańczyków, ale trudno się nią zachwycić. Przywieziona dla rodziny i przyjaciół halwa także nie spotkała się ze zbyt dobrym przyjęciem, bo to naprawdę wyjątkowa kombinacja smaków.
W każdy piątek od rana Nizwa przeżywa prawdziwe oblężenie. Handlarze z wielu regionów Omanu zjeżdżają do miasta na tradycyjny kozi targ. Parking obok suku zapełnia się szczelnie, pikapami wypełnionymi zwierzętami. Około 6 rano zaczyna się prawdziwy, kilkugodzinny kozi spektakl, gdzie aktorami są zarówno zwierzęta, jak i ubrani w charakterystyczne stroje ludzie. To wydarzenie wyjątkowe, niezwykle autentyczne i głęboko zakorzenione w lokalnej kulturze. Mimo ogromnego postępu jaki dokonał się w Omanie na przestrzeni kilkudziesięciu lat, można zobaczyć, że tradycja i kultywowanie zwyczajów są wciąż bardzo żywe. Jeśli chcecie poznać prawdziwy Oman, bez turystycznej otoczki, koniecznie wstańcie wcześnie w piątkowy poranek i udajcie się na kozi targ.
Więcej na ten temat przeczytacie w naszym artykule: Kozi targ w Nizwie
W samym centrum miasta, niejako wciśnięty między suk, meczet i niewielkie budynki, stoi potężny Fort Nizwa. Pierwsze konstrukcje obronne były wzniesione w tym miejscu najprawdopodobniej już w XII wieku. Obecna budowla pochodzi z XVII wieku, a ostateczny wygląd zyskała po renowacji w latach 90-tych zeszłego stulecia.
Długo zastanawialiśmy się czy w ogóle wchodzić do wnętrza Fortu w Nizwie. Po zwiedzeniu Fortu Bahla i zamku Jabreen wydawało nam się, że podobna budowla już niczym nie może nas zaskoczyć. Zniechęcająca była też cena biletów. 5 OMR za osobę, to aż dziesięciokrotnie więcej niż w innych miejscach tego typu w Omanie. Przeczytaliśmy jednak, że jest to najczęściej odwiedzana atrakcja w kraju – postanowiliśmy więc zaryzykować i nie żałujemy!
W przeciwieństwie do pozostałych fortów, ten w Nizwie poza samą budowlą i zamkowymi pomieszczeniami miał do zaoferowania coś więcej. Od wejścia przywitała nas głośna muzyka i chóralne śpiewy. Zespół mężczyzn ubranych w tradycyjne stroje tańczył z wibrującymi mieczami i wykonywał ludowe pieśni. Widok może nad wyraz turystyczny, ale z drugiej strony bardzo lokalny i charakterystyczny. Oprócz tego na dziedzińcu fortu działa również kilka małych stoisk, gdzie na oczach zwiedzających wytwarzane są lokalne wyroby ceramiczne, a także wypiekane są tradycyjne placki z mięsnym nadzieniem i omański chleb.
Główną częścią fortu jest ogromna, 30-metrowa wieża obronna z 24 stanowiskami artyleryjskimi rozmieszczonymi dookoła. Obecnie to przede wszystkim doskonały punkt widokowy na rozpościerające się w dole miasto.
W czasach swojego funkcjonowania twierdza była właściwie niemożliwa do zdobycia. Fort to prawdziwy labirynt korytarzy i ślepych zaułków. Jest naszpikowany licznymi pułapkami do których wrogowie mogli niespodziewanie wpaść, lub z których obrońcy wylewali na nich wrzący syrop z daktyli. Dodatkowo fort został zbudowany na podziemnym cieku, który służył do zaopatrywania twierdzy w wodę. W piwnicach znajdowały się olbrzymie pomieszczenia do przechowywania dużych ilości amunicji i żywności, a zwłaszcza daktyli. To pozwalało przetrwać miastu nawet długotrwałe oblężenie.
Gdy pierwszy raz zawitaliśmy do Nizwy był już wieczór, słońce dawno zaszło za górami Al-Hadżar, a my nie znając dobrze miasta, zaczęliśmy błądzić samochodem w wąskich uliczkach w okolicach fortu. W ten sposób dość nieświadomie odkryliśmy najstarszą, nie do końca zrewitalizowaną w latach 90-tych dzielnicę Al Aqr.
Następnego dnia po wizycie na suku i zwiedzeniu fortu postanowiliśmy tam wrócić i spokojnie pospacerować po okolicy. Al Aqr da się obejść w kilkadziesiąt minut. Dzielnica otoczona dawnymi murami miejskimi pełna jest tajemniczych wąskich uliczek i zakamarków oraz podupadłych budynków. Tutaj nie słychać targowego gwaru czy zamkowych występów. Panuje cisza i spokój, życie toczy się powoli, a każdy przechodzący mieszkaniec przyjaźnie nas pozdrawiał. Spacer po Al Aqr to doskonały sposób by zobaczyć ostatnie pozostałości świata starej Nizwy.
Jednym z powodów szybkiego rozwoju i dawnego dobrobytu Nizwy poza strategicznym położeniem, był dostęp do zasobów wody. Przez stulecia mieszkańcy miasta ulokowanego w górskiej dolinie doskonale potrafili wykorzystać naturę. Poprzez największy w Omanie system afladży dostarczali wodę z gór do najdalszych zakątków, zabudowań i gruntów rolnych. Do dziś używanych jest tu ponad 100 faladży, a najbardziej znany, największy z nich i wpisany na listę UNESCO – Faladż Daris stał się swoistą atrakcją turystyczną.
Najłatwiej zobaczyć fragmenty faladżu – około 200 metrów – w północnej części miasta w Falaj Daris Park. Jest on oddalony około 6 kilometrów od Fortu Nizwa. Niewielki park z placem zabaw dla dzieci i ławeczkami jest miejscem, w którym Omańczycy lubią spędzać wolny czas. Przyjechaliśmy tu licząc, że zobaczymy duży system kanałów jak chociażby te w Birkat Al Mouz, ale mocno się rozczarowaliśmy. Jeden głęboki i wybetonowany kanał nie robi spektakularnego wrażenia. Jeśli widzieliście już lub macie w planach zoabczyć jakiś inny faladż to ten możecie zdecydowanie ominąć. Jeśli nie, to zajrzyjcie tu na chwilę przed dalszą drogą.
Większość pozostałych kanałów irygacyjnych w okolicach Nizwy jest dziś zabudowana, lub poprowadzona pod ziemią i niewidoczna.
godziny otwarcia: od 6 do 13 i od 16 do 22, w piątki od 6 do 11
godziny otwarcia: w każdy piątek z wyjątkiem ramadanu i świąt państwowych od 6 do 9-10
godziny otwarcia: od 8 do 20, w piątki od 8 do 11:30 i od 13:30 do 20
wstęp: obcokrajowcy 5 OMR, Omańczycy 2 OMR
godziny otwarcia: całą dobę
wstęp: darmowy
Baza noclegowa w Nizwie wciąż jest niewielka ale stale się powiększa. Warto skorzystać z wyszukiwarki i porównywarki ofert noclegowych Booking.com na której liczba oferowanych obiektów w regionie wciąż się powiększa.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Nomen omen – Oman! Miejsce na mojej mapie must have. Takie wpisy skutecznie zachęcają, żeby przenieść o kilka pozycji do góry 🙂
Zdecydowanie warto żeby był wysoko na liście 🙂
Przepiękna relacja, a zdjęcia – ludzie, scenki rodzajowe, portrety, architektura, krajobrazy – bardzo, bardzo na tak! Kolory, kadry i jakość zdjęć powalają.
Świetnie oddałes klimat miejsca, do tego kapitalny opis. Gratuluję wspaniałej relacji,
pozdrawiam
Dzięki @gabrielamohlek:disqus za miłe i ciepłe słowa. Pozdrawiamy!
Krzysiek, jak Ty to robisz, ze zdjecie ktores tam staje się wizytówką? bo u mnie zawsze wrzuca pierwsze
@gabrielamohlek:disqus – nasz szablon jest tak zrobiony, że możesz jako wizytówkę ustawić dowolne zdjęcie, ono nawet nie musi się znajdować się w danym wpisie. Dodaje się je osobno.
Chętnie wybrałabym się do takiego miejsca na orientalne zakupy.
Wszystko na duży pozytywny tak!
Super reportaż, zdjęcia i opisy. Ja też bym te wszystkie miejsca zwiedziła. Chyba najbardziej zainteresowałby mnie kozi targ i fort.
Chociaż cała Nizwa wygląda na bardzo interesujące miejsce.
Oman po Twoich relacjach mocno powędrował w górę na naszej liście.
Pozdrawiam!
Oj tak, kozi targ jest rewelacyjny – wyjątkowe i niepowtarzalne doświadczenie.
Kolejna super relacja z Waszego wyjazdu 🙂 Na Waszych zdjęciach wszystko wygląda tak, że mam ochotę przenieść się tam nawet jutro 🙂