Loch Ness nie było na liście miejsc, które chcieliśmy obowiązkowo zobaczyć w Szkocji. Osławione jezioro wydawało nam się mocno przereklamowane. Oglądając zdjęcia i czytając relacje w internecie, wiedzieliśmy, że poza (nie)możliwością spotkania legendarnego Potwora z Loch Ness, to jezioro nie różni się bardzo od wielu innych w Szkocji. Podobne krajobrazy można zobaczyć choćby jadąc z Glasgow na północ, nad Loch Lomond. Ponadto popularność historii o Nessie niesie za sobą tylko większy tłok na szlakach i wyższe ceny. To nas dodatkowo zniechęcało.
Nad Loch Ness trafiliśmy więc z przypadku. Trochę rozczarowani atrakcjami wschodniej części trasy North Coast 500 i zdegustowani wizytą w Inverness, zyskaliśmy nieco więcej czasu w tym rejonie. Bardziej niż samo jezioro chcieliśmy zobaczyć Urquhart Castle położony u jego brzegów. Jak można się było jednak domyślać, będąc nad Loch Ness i my padliśmy ofiarą gorączki poszukiwaczy Nessie. Być tu i nie szukać Potwora, to jak być w Paryżu i nie zobaczyć Wieży Eiffla.
Na pierwszy rzut oka Loch Ness nie różni się od innych jezior w okolicy. To podłużny, polodowcowy zbiornik słodkowodny, otoczony z każdej strony niewielkimi górami. Po jego powierzchni z wolna snują się wycieczkowe statki, od czasu do czasu wyprzedzane przez ryczące speedboaty z turystami na pokładach. Ale Loch Ness jest też na wiele sposobów wyjątkowe. To drugie co do wielkości jezioro w całej Szkocji, ale zarazem największy objętościowo zbiornik słodkowodny na Wyspach Brytyjskich. Wszystko przez wyjątkową głębokość jeziora, która dochodzi do niemal 230 metrów.
Bardzo charakterystyczny jest także kształt Loch Ness. Jezioro jest proste, długie na 37 kilometrów, ale szerokie jedynie na 2 kilometry. Jego wody nigdy nie zamarzają, a torf nanoszony przez liczne wpadające tu górskie strumienie, sprawia że widoczność pod powierzchnią jest naprawdę słaba.
Ale to nie wielkość, kształt, czy kolor wody przyciąga tu ponad milion turystów rocznie. Wszystkich, bez wyjątku, interesuje co ukrywa lub ukrywało się niegdyś w głębinach Loch Ness. Wszyscy chcą zobaczyć wynurzającą się z wody postać Nessie – najsłynniejszego chyba potwora na świecie. To on jest prawdziwym i największym magnesem szkockiej, a nawet brytyjskiej turystyki.
Jeśli Potwór z Loch Ness kiedykolwiek żył w wodach szkockiego jeziora, to dziś mógłby mieć nawet ponad 1400 lat. Podobno już w 565 roku, Nessie pojawiła się tu po raz pierwszy. Tak przynajmniej twierdzą jej fani, którzy jako dowód przedstawiają podania “Żywota św. Kolumby” autorstwa Adamnan z Hy. Według nich święty Kolumba spotkał Potwora w rzece Ness i przepędził go modląc się i czyniąc znak krzyża.
Trzeba przyznać, że jeżeli powyższa historia nie jest zmyślona, to siła modlitwy była olbrzymia, bo przepędziła Nessie na wiele wieków. Następne relacje opowiadające o nietypowym mieszkańcu Loch Ness pochodzą dopiero z XVII wieku, a prawdziwy początek niezliczonych spotkań z Potworem możemy datować na lata 30-ste XX wieku.
Przełomowy był rok 1933. Od tego momentu Nessie widziało już tysiące osób. Niektórym udało się jej zrobić zdjęcie, a największym szczęściarzom nawet nagrać wideo. Byli wśród nich też tacy (jeśli nie wszyscy), którzy tak bardzo chcieli pokazać światu Potwora z Loch Ness, że fałszowali i preparowali fotografie i nagrania.
Przez lata świadków spotkań było coraz więcej, a wraz z ich liczbą rosła legenda i popularność Loch Ness. Nikt jednak nie udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że Nessie naprawdę istnieje lub istniała. Do jej poszukiwań używano najnowocześniejszego sprzętu – łodzi podwodnych, sonarów, echosond, hydrofonów, robiono badania DNA. Organizowano liczne akcje naukowe i badawcze. Wszystko na nic.
Im dłużej szukano Nessie tym więcej przypuszczeń i hipotez na jej temat wysnuwano. Od tych najbardziej popularnych, że potwór z Loch Ness to ostatni żyjący Plezjozaur lub ogromna ryba lub foka, do tych najzabawniejszych twierdzących, że Nessie to słoń, który uciekł z cyrku i zamieszkał w jeziorze.
Steve Feltham, znany jako Nessie Hunter, nieprzerwanie od 1991 roku mieszka w swoim kamperze na brzegu Loch Ness i wypatruje Potwora. Poszukiwania przerodziły się w hobby, a ono z kolei w sposób na życie. Utrzymuje się z ręcznie robionych figurek Nessie, które sprzedaje turystom. Bo poza legendą jest ona maszynką do robienia pieniędzy. Milion osób rocznie przyjeżdża nad brzegi jeziora, by wypatrywać małej główki na przydługiej szyi, wyłaniającej się spośród mgły i delikatnych fal jeziora. Część z nich wsiądzie na wycieczkowy statek, który za kilka funtów zabierze ich w rejs po jeziorze. Na jego pokładzie oczywiście jest sonar i monitory, zainstalowane tak, by każdy mógł wypatrywać Nessie. Inni zatrzymują się w centrum turystycznym w Drumnadrochit, robią sobie zdjęcia obok pomnika potwora i kupują pamiątkowe magnesy i widokówki – biznes kwitnie.
I niezależnie od tego czy najnowsze badania DNA znajdującego się w Loch Ness, których wyniki mają zostać opublikowane w tym roku ostatecznie zaprzeczą istnieniu Nessie, czy nie i tak legenda o potworze będzie przyciągać corocznie miliony ludzi w te rejony. Bo skoro inni go jednak widzieli, to przecież i im może się udać.
Przygotowując ten tekst, przypadkiem natrafiłem na ciekawostkę, o której chyba mało kto wie. Jeśli będziecie wędrować po Szkocji za pomocą map Google i przeniesiecie się w okolice Loch Ness – mały, pomarańczowy, charakterystyczny ludzik, włączający opcję Street View, zmieni się w zielonego Potwora. Ot taki żart pracowników Google 🙂
Nessie nie jest jednak jedyną atrakcją Loch Ness. Będąc nad brzegiem jeziora, warto zwiedzić też kamienny zamek Urquhart wybudowany w XIII wieku. Można go podziwiać zarówno z lądu (wstęp 12 funtów) jak i od strony wody ze statków wycieczkowych.
Warownię wybudowano na polecenie króla Aleksandra II. Jej głównym zadaniem miała być kontrola strategicznego szlaku, prowadzącego przez dolinę Wielki Glen. Na przełomie XIV i XV wieku była częstym miejscem rozgrywek o szkocką koronę i był jedną z najważniejszych budowli obronnych w całym kraju. W XVII wieku zamek został wysadzony w powietrze i ostatecznie opuszczony, więc od tego czasu zaczął popadać w ruinę. Mimo to miejsce to uznawane jest przez wielu za jeden z najpiękniejszych zakątków z całej Szkocji. Z zamku rozciąga się przepiękny widok na jezioro, jest to więc doskonały punkt do wypatrywania Nessie.
Jeśli chcecie aktywnie szukać potwora z Loch Ness to najlepiej uczynić to w trakcie rejsu po jeziorze. Statki wypływają z Dochgarroch Lock, Clansman Harbour i Tomnahurich Bridge. Istnieje też możliwość rozpoczęcia podróży na dworcu autobusowym w Inverness skąd zostaniecie przetransportowani do przystani.
Wybór rejsów jest dość bogaty: od krótkich, godzinnych, do cztero a nawet siedmiogodzinnych wycieczek. Ceny zaczynają się 15 funtów za osobę dorosłą i i 12 za dziecko. Najdroższa wycieczka kosztuje 46 funtów za osobę. Najprościej zarezerwować rejs z góry przez internet, np. przez portal GetYourGuide.
Szczegóły znajdziecie także na stronie Jacobite.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Fajny artykuł 🙂 Musimy się kiedyś wybrać w odwiedziny do Potwora z Loch Ness 🙂 Może akurat trafi nam się go zobaczyć hehe 😀
Koniecznie nagrajcie z nim film, bo nikt Wam nie uwierzy 😉
Nie wybieram się poszukiwania potwora z Loch Ness.
Codziennie rano wstaję,patrzę w lustro i już go widzę-)
No a na poważnie podobają mi się ruiny zamku, malownicze.
Samo jezioro jak większośc jezior, tylko ten potwór kusi.Ludzi więc tłumy i drożyzna.
Marzy mi się Szkocja, ale inne rejony. Jak się trafi to miejsce, zobaczę.
Pozdrawiam-)
Popatrz! To tych potworów jest więcej! U mnie też taki jeden grasuje w lustrze co rano 😉
Szczerze jakbyśmy znowu zawitali do Szkocji, to nad Loch Ness już byśmy nie zawitali. Jest tam wiele ciekawszych i piękniejszych miejsc 🙂
Tu się z Tobą zgadzam-)
Może nie co do tych potworów! Kobieca solidarnośc musi byc!
Może Wy się przejrzyjcie w lustrze?
Co do Szkocji tez wybrałabym zupełnie inne rejony.
Ale ja miałem właśnie na myśli siebie 😀
Bardzo ciekawe miejsce, sama bardzo chętnie bym odwiedziła to jezioro 🙂
Szkocja jest warta odwiedzenia! Polecamy!
Właśnie z tym potworem kojarzy mi się Szkocja!
No właśnie niemal wszyscy tak mają. A znasz jakieś inne potwory z którymi kojarzy się jakieś konkretne miejsce?
Smok wawelski?
Ooo! Zapomniałem o smoku wawelskim, ale za to przypomniałem sobie o Scylli i Charybdzie w Cieśninie Messyńskiej 😀
Szkocja, mój kierunek na przyszłość! Może i do Potwora zajrzę 🙂
Jedź na północ… na Wyspę Skye lub jeszcze bardziej na północ drogą North Coast 500.
Takich potworów to ja za bardzo nie lubię 🙂 wystarczy że w Norwegię pojedziemy to zaraz szukamy „kamiennych trolli” każdy kraj ma coś swojego i coś ciekawego 🙂 a juz tam będąc to fajnie jest zajrzeć i w tamte okolice 🙂
Dobry plan wycieczki mi przyszykowaliście 🙂
Szczerze, to Loch Ness nie jest najfajniejszym miejscem w Szkocji, ale koniecznie tam jedźcie. Będzie się Wam podobać 🙂
Loch Ness jest zdecydowanie przereklamowane, a wejscie na ruiny za £12 to jakas masakra, zamek edynburski jest niewiele drozszy ;/ Strasznie sie porobilo w tej Szkocji 🙁 Ale musze przyznac ze zamek od strony wody badzo ladnie wyglada. Bardzo fajna jest droga wzdluz wschodniego brzegu jeziora, wasa i mniej zatloczona.
To prawda. Cena wejścia do zamku nas zmroziła i sobie odpuściliśmy. Statkiem popłynęliśmy, ale zdecydowanie wolimy północ Szkocji niż te regiony.
Marzy mi się Szkocja, szczególnie te dzikie, mniej turystyczne miejsca. Ale będąc tak blisko, szkoda nie zahaczyć i o taką atrakcję!
My zdecydowanie wolimy te dzikie miejsca, gdzie turystów jest jak na lekarstwo. Nad Loch Ness dotarliśmy tylko żeby zobaczyć Nessie… jak na złość się schowała 🙂
Szkocja jest zdecydowanie na mojej liście miejsc do zobaczenia. Zwłaszcza w okresie kwitnienia wrzosów :). Potwór z Loch Ness wszedł już do języka polskiego tak mocno, że pewnie spora część nawet nie wie z czym wiąże się ta historia :P.
Wrzosy muszą pięknie wzbogacać ten krajobraz, choć w kwietniu gdy na żółto kwitnie Kolcolist też jest pięknie 🙂
Loch Ness to ciekawe miejsce, chyba jedno z popularniejszych w Szkocji. Nas jednak najbardziej zainteresowały okoliczne wodospady. Bajka!
Pozdrawiam ze Szkcoji!