W programie niemal każdej wycieczki do Wilna znajduje się wizyta w pobliskich Trokach. Nic w tym dziwnego. To oddalone o niecałe 30 kilometrów od stolicy Litwy miasteczko, zachwyca przyjezdnych niesamowitym klimatem. Troki to nie tylko znany z pocztówek i folderów słynny zamek na wyspie. To także przepiękne tereny wśród malowniczych jezior, urocze miasto z drewnianymi domkami zamieszkiwanymi przez mniejszość narodową Karaimów, oraz możliwość skosztowania wyjątkowej, orientalnej kuchni.
Troki to jedno z najbardziej malowniczych i najchętniej odwiedzanych przez turystów miejsc na Litwie. Jego okolice upodobali sobie również mieszkańcy Wilna, którzy przyjeżdżają tu by odpocząć na łonie przyrody. Mimo tego że to ogromnie popularne miejsce i że byliśmy tam w szczycie sezonu wcale nie narzekaliśmy na tłumy. Wręcz przeciwnie – jak na taką atrakcję turystyczną było wyjątkowo spokojnie i cicho.
Głównym magnesem miasteczka jest wzniesiony w XV wieku, na polecenie księcia Witolda, Zamek na Wyspie. Niestety oryginalna budowla została zniszczona jeszcze w czasach wojen z Rosją w XVII wieku. Odbudowę rozpoczęto w latach 30. XX wieku, a ostatecznie zakończono dopiero w latach 80-tych.
Obecnie to największa twierdza na Litwie i jedyna w Europie Wschodniej położona na wyspie jeziora. Gotycka warownia składa się z zamku górnego (z pałacem książęcym) i dolnego (dawniej były w nim pomieszczenia gospodarcze) otoczonych murami obronnymi. Wewnątrz zamku znajduje się Muzeum Historyczne, w którym można zwiedzać komnaty oraz różnorodne ekspozycje – np. broń, zbroje rycerskie, porcelanę.
Zamek najpiękniej wygląda z zewnątrz, więc zdecydowaliśmy się nie wchodzić do środka. Komnaty miałem okazję zwiedzić przy poprzedniej wizycie w Trokach i nie zapadły specjalnie w mojej pamięci. Tym razem woleliśmy skorzystać z doskonałej pogody, cudownych widoków i popływać wokół wyspy.
O wyjątkowości Troków, świadczy też zamieszkująca tu od XIV wieku, aż po dziś dzień, mniejszość karaimska. To lud pierwotnie pochodzący z terytoriów dzisiejszego Iranu, Iraku i Izreala.
W 1397 roku książę Witold sprowadził do miasta kilkaset rodzin Karaimów. Byli oni znani ze swojej uczciwości, wierności i nieprzekupności, dlatego utworzono z ich przedstawicieli straż przyboczną księcia. Dzięki swojej dużej wiedzy i zdolnościom w uprawie ziemi, rzemiośle i medycynie sprawili, że miasto zaczęło szybko i znacząco się rozwijać.
Witold nadał Karaimom ziemie i pozwolił kultywować swoje tradycje – budować świątynie i zakładać rodziny. A ponieważ społeczność ta jest niezwykle hermetyczna i nie uznaje obcych, przetrwała w Trokach do dziś. Obecnie mniejszość karaimska liczy około 60 osób, a na całej Litwie żyje około 200-300 Karaimów.
Najbardziej charakterystycznym i rzucającym się w oczy elementem kultury karaimskiej w Trokach są drewniane, kolorowe domki, stojące wzdłuż głównej ulicy w pobliżu zamku. Zazwyczaj były budowane według tego samego schematu: spadzisty dach i trzy okna z białymi ramami. Ich liczba nie była przypadkowa. Tylko jedno było “dla mieszkańców”, pozostałe były “dla księcia Witolda” i oczywiście “dla Boga”.
Jedną z niepowtarzalnych atrakcji miasta jest możliwość skosztowania oryginalnej kuchni karaimskiej. Jej podstawą jest baranina, a najbardziej znanym daniem kibiny, czyli pieczone pierogi z kruchego ciasta drożdżowego z nadzieniem (kiedyś tylko z baraniną, obecnie podaje się również z wieprzowiną, kurczakiem, warzywami czy serem). Kibiny tak głęboko zakorzeniły się w litewskiej kuchni, że stały się niemal jedną z potraw narodowych, mimo egzotycznego pochodzenia.
Pierwszy raz byłem w Trokach zimą 2001 roku. Krajobraz był niezwykle surowy, ale przepiękny. Jezioro Galwe zamarzło, okoliczne drzewa pokrywał szron, a jedynym kolorowym punktem na horyzoncie, wyłaniającym się spomiędzy śnieżnej bieli i mglistej szarości, był trocki zamek. Turyści zamiast wędrować do niego po zbudowanych, specjalnych mostkach, szli na skróty przez jezioro. Na skutej lodem tafli dzieci jeździły na łyżwach, a w oddali w przeręblach rybacy łowili ryby. Krajobraz wręcz kosmiczny, zwłaszcza dla kogoś kto był w tym samym miejscu latem.
Wtedy jezioro zmienia się w prawdziwą turystyczną atrakcję i oferuje niemal każdą możliwą rozrywkę. Możemy pływać kajakiem, rowerem wodnym, małym stateczkiem lub żaglówką. Na śmiałków czekają też szkoły nurkowania. Pomarańczowe mury zamku, oświetlane przez jaskrawe słońce, kontrastują na tle błękitnego jeziora i zielonych lasów.
Mogę sobie tylko wyobrażać, jak niesamowicie muszą wyglądać Troki jesienią, ale jestem przekonany, że to miejsce warto odwiedzić niezależnie od pory roku – zawsze wygląda magicznie.
Samochodem: drogą A4, a następnie A16 – około 30 kilometrów na zachód od Wilna
Autobusem: z dworca autobusowego (ul. Sodų 22), mniej więcej co 10 – 20 min.
Pociągiem: z dworca kolejowego (ul. Geležinkelio 16)
Zamek na Wyspie – wstęp płatny: 8€, ulgowy 4€, robienie zdjęć wewnątrz 1,5€
Rower wodny – 5-7€ za godzinę, za rower
Stateczek – 8€ za godzinę, za osobę
Żaglówka – 50€ za godzinę, za całą żaglówkę ze sternikiem
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Jakie to piękne miejsce! Przypomina mi zamek w Malborku, ale może dlatego, że powstał w podobnym okresie 🙂 Poza tym bardzo zaciekawiła mnie informacja o Karaimach, bo o tej grupie nigdy jeszcze nie słyszałam. Ich domy są urocze 🙂
Rzeczywiście nieco przypomina nieco Malbork, choć jest mniej okazały i skromniejszy, za to dużo bardziej malowniczo położony.
Troki polecało mi już kilka osób. I w szczególności po Twoich zdjęciach wiem, dlaczego 😉
Pięknie i blisko! Czego chcieć więcej? 😉
Jestem zachwycona Twoimi zdjęciami i relacją. Oczywiście znałam to miejsce ze zdjęć, ale teraz od razu chciałabym tam pojechac. Też mi przypomina trochę zamczysko w Malborku, ale Malbork ma tylko małą rzeczkę. Cudne, kolorowe domki. A to zdjęcie zimowe jest niesamowite.
Dzięki. Bardzo miło czytać takie opinie! 🙂 A zdjęcie zimowe jest rzeczywiście klimatyczne, jeszcze z czasów kliszy, a nie cyfrowych aparatów.
Uroczy zakątek! Bardzo mi się podobają Wasze fotografie. Może to i wstyd, ale o Karaimach nie słyszałam do tej pory i wydaje się to być bardzo ciekawe! Fajne miejsce nawet na króciutki wypad. Jezioro jest przepiękne! 🙂
Wspaniałe miejsce na krótki wypad na wiosnę! Dodatkowo obok Wilno, którego też przy takiej wycieczce nie można pominąć. Polecamy 🙂
Wspaniałe miejsce! Wiele razy oglądałam, ale tylko na zdjęciach.
Wiele osób było,wiele je poleca.
Blisko i pięknie.
Fajna Twoja relacja .
Pozdrawiam!
Ależ piękne miejsca. 🙂 Zdjęcia zachęcają do pojechania tam tym bardziej. Jest tak… kolorowo i przyjemnie. 🙂 Aż zachciało się człowiekowi wakacji. 🙂
Na Litwę jeszcze nie dotarłam – a wydaje się taka bajkowa!
Warto popływać sobie statkiem wokół zamku, zrelaksować się. W 2020 roku Troki ogłoszono Miastem Kultury. Do zamku trzeba obowiązkowo wejść, tylko tam da się poczuć klimat šredniowiecza.Podaję link, gdzie jest więcej informacji o miasteczku, o Litwieh
http://poznajwilno.pl/miasto/o-wilnie/kategoria-okolice-wilna/troki/
Świetne miejsce jeszcze wczoraj byliśmy tam wracając z Wilna.
Jak dobrze pójdzie, to może w lipcu wybiorę się do Troków. 🙂
Przepiękne zdjęcia, pokazujące jak fantastycznie jest usytuowany ten zamek! Aż ma się ochotę zobaczyć to wszystko „na żywo” 🙂
Zdjęcie profilowe i panorama powala 😉 cudownie to wyszło. Widzę że to kolejne fajna miejscówka warta zobaczenia 🙂 te drewniane domki z fajnymi drzwiami i kwiatami latem super, bardzo lubię takie klimaty 🙂
Wiedziałem, że domki Ci się spodobają 🙂 Ogólnie wspaniałe miejsce i mimo swojej popularności nadal jeszcze nie zadeptane przez turystów.
Jak może się takie miejsce nie podobać 🙂 zastanawiam się tylko kiedy ja znajdę czas na wyjazd w tamte strony 🙂
Ehh… no tak brak czasu to jeden z podstawowych problemów (poza brakiem funduszy) dla kogoś kto chce poznawać świat. Wszystkiego nie zobaczymy, ale to co się uda to nasze! 🙂
Też byłam w Trokach w sierpniu ale było trochę tłoczniej niż na Twoich zdjęciach – sporo turystów ale też i lokalna społeczność przyciągnięta imprezami na zamku – można było dać zakuć się w dyby, zrobić sobie zdjęcie z rycerzem i posłuchać lutni. Najprawdopodobniej Boże Narodzenie spędzę w Wilnie u rodziny i jak będzie śnieg ( oby był! ) to zobaczę Troki w zimowej odsłonie. Musi być magicznie.
My specjalnie wybraliśmy dzień w którym nie było festynu, żeby uniknąć tłumów. Z tego co piszesz to chyba był niezły pomysł 🙂
A Troki zimą są wspaniałe… może jezioro zamarznie to będziesz mogła przejść na wyspę po lodzie 🙂
Moja uwagę przyciągnęły przede wszystkim efektowne fotki z powietrza. Zastanawiam się, jakim sprzętem zostały zrobione, bo sam stoję teraz przed ogromnym dylematem wyboru drona 🙂
Co do samego wpisu pod względem turystycznym… urzekło mnie to miejsce. Będąc w Wilnie na 100% wybiorę się do Trok. Możecie zdradzić, jak smakuje to Kibini? Można to do czegoś porównać?
Zgadzam się, to bardzo przyjemne miejsce. Niestety podczas naszego pobytu pogoda nie dopisała i strasznie lało, ale i tak z wielką przyjemnością sobie tam pospacerowaliśmy.
Wielka szkoda, że pogoda Wam nie dopisała. Niestety wiem jak to jest gdy deszcz psuje plany podróżnicze. Niestety na pogodę nie ma się wpływu i jedyne co można zrobić to dostosowywać się do jej kaprysów.