Birkat Al Mouz (znane także jako Birkat al Mawz) to przeurocze miasteczko położone u stóp gór Al-Hadżar (Al Hajar). Jego nazwa w tłumaczeniu oznacza “bananowe jezioro” i trzeba przyznać że wyjątkowo trafnie opisuje to miejsce. U podnóża gór, w niewielkiej dolinie wyrasta olbrzymi gaj palmowy bananowców i daktyli. W pustynnym kraju widok zieleni i drzew jest naprawdę kojący, więc pewnie dlatego tak bardzo urzekła nas ta okolica! Do tego stopnia, że Birkat al Mouz zdecydowanie wygrywa w naszym osobistym rankingu najpiękniejszych omańskich miast.
Wciąż dociera tu niewielu turystów, a większość z nich zatrzymuje się tylko na chwilę, w drodze do Jabal Al Akhdar. Tymczasem atrakcji jest tu naprawdę sporo, dlatego warto spędzić w Birkat al Mouz co najmniej kilka godzin.
Nie wiem jak Wy, ale my uwielbiamy palmy. Automatycznie wywołują uśmiech na naszych twarzach, pewnie dlatego, że kojarzą nam się ze słońcem i ciepłym klimatem, które tak bardzo kochamy. Spacer po tutejszych plantacjach w “bananowym jeziorze” był dla nas prawdziwą przyjemnością. W zacienionych alejkach można znaleźć nieco wytchnienia od piekącego słońca, które już od rana potrafi dać się we znaki. W koronach drzew, przy odrobinie szczęścia da się wypatrzeć przepiękne niebieskie ptaki – tzw. kraski orientalne. Próbowaliśmy uchwycić je na zdjęciach, ale okazało się, że są bardzo płochliwe. Gdy tylko udało nam się podejść odpowiednio blisko i wycelować aparat, natychmiast odfruwały. Efektem dwugodzinnego wyczekiwania jest jedno zdjęcie. Tyłem.
Poza „bananowym jeziorem” Birkat Al Mouz słynie z ruin malowniczo umiejscowionych na wzgórzach. Budynki które dziś podziwiają turyści odwiedzający miasteczko jeszcze niedawno były zamieszkane przez Omańczyków i zostały opuszczone na fali modernizacji w latach 80. i 90. XX wieku. Taki los spotkał wiele innych omańskich wiosek, gdy nowy władca dofinansował budowę nowoczesnych domów.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że miasto było bombardowane w czasie wojny górskiej w 1959 roku, ale zniszczeniu uległ właściwie tylko pałac szejka plemienia Bani Rijam – Sulejmana bin Himjara – przywódcy rebelii przeciw sułtanowi. Znacznie gorszy los spotkał sąsiadującą z Birkat al Mouz wioskę Tanuf, która nie przetrwała bombardowań brytyjskiego RAF.
Choć stan w zabudowań w Birkat al Mouz jest dziś naprawdę opłakany, wciąż mieszkają w nich ludzie – głównie biedni Hindusi. Przy budynkach położonych najbliżej fortu odbywają się drobne prace konserwacyjne, ale nic nie wskazuje na to, że domy zostaną w całości wyremontowane.
W gorącym klimacie przy ogromnym deficycie opadów, efektywne zarządzanie wodą jest sprawą kluczową dla upraw warzyw i owoców. Oman słynie z unikalnych na skalę światową systemów irygacyjnych – afladży. Opracowano je na terenie kraju już 2500 lat p.n.e, ale ich największy rozwój datuje się na rok 500 naszej ery. W Birkat al Mouz można podziwiać naprawdę imponujący system kanałów, który ciągnie się przez całe miasto i “bananowe jezioro”, a dzięki niemu woda dociera w najdalsze zakątki plantacji.
Większość źródeł i zbiorników wodnych znajduje się wysoko w górach, dlatego potrzebny jest system, dzięki któremu wodę można sprowadzić do wiosek. Aby nie spływała ona z impetem wodospadu do jeziora, zaczęto budować skomplikowane systemy kanałów i akweduktów i w ten sposób umożliwić jej dopływ kilka kilometrów w głąb lądu. Przy afladżach w naturalny sposób powstawały uprawy, a w kanałach tworzono niewielkie ujścia, by spływająca woda mogła nawadniać ziemię. Tam gdzie sadzono palmy czy większe krzewy, otwierano śluzy, a woda całkowicie zalewała pola, co umożliwiało wzrost roślin.
Współcześnie afladże stanowią najczęściej własność zbiorową mieszkańców danej okolicy. Udziałowcy najczęściej nominują do zarządzania afladżem nadzorcę, tzw. wakila, który ma do pomocy dwóch pomocników, tzw. arif, jednego od prac naziemnych, a drugiego – od podziemnych, a także bankiera i wyspecjalizowanych robotników. Udziały dzielone są proporcjonalnie do posiadanej ziemi i wkładu w budowę systemu. Opłaty zależą od czasu i częstotliwości poboru wody, który może różnić się w zależności od pory roku. Prawo do wody dzieli się na publiczne (do picia, mycia i pojenia zwierząt) i prywatne (do nawadniania pól). W Omanie do dziś działa kilka tysięcy afladży, a łączna długość podziemnych i naziemnych kanałów wynosi niemal 3000 kilometrów.
Birkat Al Mouz najpiękniej wygląda z góry. W okolicy jest kilka dobrych punktów widokowych, ale my zdradzimy Wam ten najlepszy. Wspaniałą panoramę miasta można podziwiać ze wzgórza z masztem telekomunikacyjnym skąd widać ogromne plantacje bananów, wieże obronne i wspomniane ruiny. Spomiędzy zielonych palmowych liści wystają gdzieniegdzie charakterystyczne białe domy. Najlepiej pojechać tam o wschodzie lub o zachodzie słońca. Dla ułatwienia podajemy koordynaty GPS, które możecie wpisać do map Google: 22.922511 N, 57.677137 E.
W Birkat Al Mouz znajduje się także fort Bayt Al Ridaydah. Strzeże wjazdu do Wadi Muaydin i ważnego szlaku prowadzącego na Jabal Akhdar. Z nieznanych nam przyczyn fort był niestety zamknięty, ale jeśli będziecie mieli więcej szczęścia niż my – warto go zobaczyć.
Dojazd: Birkat Al Mouz leży w na południowych zboczach gór Al-Hadżar, między Nizwą, a Izki. Dojechać można tam z obu miast lokalną drogą, lub jadąc autostradą nr 15 należy zjechać w kierunku Jabal Akhdar.
Infrastruktura: W mieście znajdziecie kilka sklepów, restauracji, a także lokalnych firm wypożyczających samochody z napędem 4×4 oraz organizujących wycieczki na Jabal Akhdar. W centrum znajduje się też stacja benzynowa i nowoczesny uniwersytet.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Zaglądając do wielu blogów widzę, że Oman jest coraz popularniejszym kierunkiem. Te palmy na tle cudownie błękitnego nieba zachęcają żeby się spakować i wybrać się tam najbliższym lotem. A jeszcze bardziej zachęca ciekawy opis i cudowne zdjęcia 🙂
To prawda Oman jest najpopularniejszy wśród francuskich i … właśnie polskich turystów. Warto jechać póki inne kraje nie odkryją jak tam pięknie.
Niesamowite miejsce i bardzo fajnie, interesująco opisane, piękne zdjęcia.. wciągam ten blog na listę moich ulubionych – dodam, że jest krótka i ekskluzywna 🙂
Dzięki Asiu! Polecamy się i pozdrawiamy!
Oman wciąż czeka…póki co inne kierunki w planach.
Śpiesz się póki jest dziewiczy i niezmanierowany przez turystykę.
Ja mam banan w domu. Kupiłam w palmiarni. Piękny zapach się unosi
Super! Taka mała namiastka Omanu w domu! Też musimy o tym pomyśleć. 🙂
W opisie pojawia się pewna nieścisłość, a nawet więcej. Faktycznie Birkat Al Mouz było bombardowane w czasie „wojny górskiej” ale przetrwało i nie zostało wtedy opuszczone. Taki los spotkał Tanuf leżący 30 km na zachód. Domy na wzgórzach w Birkat (podobnie jak wiele innych, np. w Ghul czy Ibrze) opuszczono w latach 80. i 90. XX w. na fali modernizacji kraju. W 1959 r. zniszczony i opuszczony został jedynie pałac szejka plemienia plemienia Bani Rijam – Sulejmana bin Himjara – przywódcy rebelii przeciw sułtanowi. Odwiedzając Tanuf i Birkat można porównać skalę zniszczeń i stopień rozkładu budynków zbudowanych z niewypalanej cegły, a których moment opuszczenia dzielą przynajmniej cztery dekady. Widać też, że mieszkańcy dziś zrujnowanych domów w B. (w przeciwieństwie do T.) mieli prąd. Elektryfikacja Omanu przeprowadzona została za czasów sułtana Kabusa, a więc po wojnie.
@marcin_nader:disqus dziękujemy za wnikliwy komentarz. Ze źródeł z których korzystaliśmy wynikało, że wioski zostały zniszczone w wyniku bombardowań. Nie napisaliśmy, że wtedy zostały opuszczone, tylko że z tego czasu pochodzą ruiny – czy to także błędna interpretacja źródeł? Rzeczywiście mieszkańcy po wojnie wrócili do swoich domów, bo zniszczenia były znacznie mniejsze niż w Tanuf, ale to co widzimy dziś, to jak rozumiem stare zabudowania zniszczone w czasie wojny – w których jeszcze przez kolejne lata mieszkali ludzie?
Niestety jeśli chodzi o Oman źródła są bardzo ograniczone i mało dostępne – a szkoda, bo historia tego kraju jest bardzo ciekawa! Zawsze starannie sprawdzamy każdą informację przed publikacją i zależy nam na tym, by nasze teksty były rzetelne, dlatego bardzo poważnie podchodzimy do pisania bloga i sprawdzamy do każdego tekstu kilka źródeł 🙂
Właśnie w tym rzecz, że te akurat ruiny nie pochodzą z czasu wojny o Dżabal Achdar. W jej czasie zniszczony został jedynie pałac, a być może kilka wież obserwacyjnych (strażnic). Pozostałe zabudowania przetrwały, w domach w czasie wojny i po niej mieszkali ludzie, a ewentualne uszkodzenia były naprawiane. To, co możemy oglądać dziś, to efekt zniszczeń dokonanych w czasie, który upłynął od opuszczenia zabudowań w ostatnich 30-40 latach.
To niestety prawda, że źródła w sieci są skromne, niemniej można do nich dotrzeć.
@marcin_nader:disqus a możesz podesłać swoje źródła? Bardzo chętnie poczytam 🙂
Jeśli interesuje Cię konkretnie to, że BM nie zostało zniszczone ani opuszczone wyniku wojny oraz kiedy zostało opuszczone, to znajdziesz tę informację w przewodniku Bradta oraz u Anny Polakowskiej. Jeśli chciałabyś przeczytać więcej o samej wojnie
1954-1959, to na początek niezły jest niedługi, bo kilkunastostronicowy tekst dostępny na https://www.globalsecurity.org/military/library/report/1985/MJB.htm.
Jak tam pięknie, jednak każde miejsce na ziemi ma swój niepowtarzalny urok 🙂
Jakie cudowne miejsce 🙂
W Omanie jest takich mnóstwo!
ach ileż jest jeszcze miejsc, które człowiek chciałby zobaczyć. KLAUDIA
To prawda, my co chwilę odkrywamy nowe… ale Oman znalazł się też na liście tych do których musimy wrócić!
Niesamowite miejsce i cudowna fotorelacja! Kuszą mnie bardzo tamte strony
Dzięki! Nas kusiły przed wyjazdem, a teraz nie możemy się doczekać kiedy znowu tam wyruszymy!
Piękne miejsce 🙂 A ten niebieski ptaszek szczególnie sie wyróżnia 😀
Pięknie tam wygląda, może kiedyś się uda pojechać
To mamy podobnie z tymi palmami 🙂 my tez jak dzieci cieszymy się jak zobaczymy palmy 🙂 tak najwięcej w jednym miejscu to widzieliśmy w Tajlandii, ale tam to bałam się żmij i nie wchodziłam że je obfocić ale te w Hiszpanii to pociłam ile sie dało 🙂
Bardzo ciekawe miejsce te bananowe jezioro 😉 Oman jakoś nie był na naszej lisie, ale widzę ze ciekawie tam jest 🙂
Oj bardzo ciekawie. Wydaje mi się, że by się Wam spodobało! A co do żmij, to tu też się zdarzały jakieś węże od czasu do czasu, ale taki urok takich miejsc :/
Już same zdjęcia zapierają dach w piersiach, a ptaszyna była przepiękna! 🙂
Piękne, ale strasznie płochliwe… Pewnie musielibyśmy spędzić tam cały dzień, albo i kilka żeby zrobić dobre zdjęcie.
Pierwszy raz słyszę o tym miejscu. Na zdjęciach wygląda naprawdę ciekawie, a na żywo pewnie zapiera dech w piersiach
Takie banany jedzone prosto z drzewa to musi być pycha…
Śliczne zdjęcia 🙂
No właśnie wbrew nazwie palm bananowych tam jest wyjątkowo mało 🙁
Te zdjęcia są tak cudowne, a ja spragniona odgrywania nowych miejsc, że na poważnie zacznę oglądać loty do Omanu i ogarniać wyjazd tam 😀
Jak się zdecydujesz to daj znać… coś tam polecimy, podpowiemy 😉
Ten palmowy gaj jest fantastyczny! i Ten uchwycony na zdjęciu niebieski ptak! WOW!!:)
Dziękujemy, bardzo nam miło! To jedyne zdjęcie które jako tako nadawało się do publikacji, choć u innych widzieliśmy znacznie lepsze kadry 😉 Ale te przepiękne ptaki były tak szalenie płochliwe, że natychmiast uciekały, gdy tylko podchodziliśmy zbyt blisko. Może by się udało, gdybyśmy spędzili tam kilka godzin, ale niestety aż tyle nie mieliśmy przewidziane na fotografowanie krasek 😉
Teraz mi się otworzyły wszystkie zdjęcia więc ewidentnie, to był problem po mojej stronie:)
Wyobrażam sobie, to jak z fotografowaniem motyli 😉
Miejsce sprawia naprawdę niesamowite wrażenie. Liczę na to, że kiedyś i mi uda się pozwiedzać.
Ja też uwielbiam palmy, dokładnie z tego samego powodu co Wy. Na zdjęciach wyglądają jak sztuczne. Kraska orientalna kompletnie wygląda niesamowicie. Kompletnie oderwana do całości.