Deia to urokliwa miejscowość w północno zachodniej części Majorki, położona u stóp góry Puig de Teix, w masywie Serra de Tramuntana. Nie ma do zaoferowania zbyt wielu atrakcji, jest jednak tak urocza, że wielu mieszkańców wyspy oraz turystów zapytanych o ulubione miasteczko, wskazuje właśnie Deię. Muszę przyznać, że i ja lubię tu wracać! Deia znajduje się zaledwie 12 kilometrów od Valldemossy dlatego można tu zajrzeć niejako przy okazji, a po drodze zrobić dodatkowy przystanek przy słynnym punkcie widokowym Sa Foradada. Plaża tuż za miastem, uważana za jedną z najpiękniejszych na Majorce, to kolejny powód dla którego warto dodać Deię do swojego planu wycieczki.
Pierwsi osadnicy pojawili się na tym terenie w czasach prehistorycznych. Mieszkali w jaskiniach na zboczach gór i polowali na zwierzynę. W VIII wieku Arabowie stworzyli tu skomplikowane systemy odpływowe i irygacyjne, które używane są do dziś. Nadali też wiosce nazwę ‘ad daia’, co oznacza przysiółek.
Po krucjatach w XIII wieku w okolicach Deia zbudowano trzy klasztory rzymskokatolickie: Cal l’Abat, Son Rullan i Miramar. Symbole dwóch pierwszych widnieją w herbie miasta. W okresach okupacji rzymskiej i islamskiej mieszkańcy zajmowali się przede wszystkim uprawą oliwek, cytrusów i rybołówstwem. Dziś częściowo kontynuują te tradycje, jednak turystyka stanowi istotną część tutejszej gospodarki.
Ważną datą dla tego regionu jest rok 1867. Wtedy to na Majorkę przybył arcyksiążę Ludwik Salvador, który uciekł od dworskiego życia w Wiedniu. Od najmłodszych lat uwielbiał zajmować się przyrodą, uczyć języków i opiekować swoim szympansem! Choć przewidywano dla niego karierę urzędniczą lub wojskową, szybko zrozumiał, że nie jest to ścieżka, którą chciałby podążać. Postanowił wyjechać w celach naukowych na Baleary. Zachwycony okolicą, w której położona jest Deia, kupił tu wiele nieruchomości i ziemi zakazując jednocześnie jakichkolwiek ingerencji w naturę, między innymi ścinania drzew i polowania na dzikie zwierzęta. Przez 30 lat stał się właścicielem terenów całej linii brzegowej między Valldemossą a Deią, do 10 kilometrów wgłąb lądu. W czasie pobytu na wyspie wyznaczył wiele ścieżek i punktów widokowych oraz zgromadził i usystematyzował wiedzę na temat Balearów tworząc siedmiotomowe dzieło pt. Wyspy Balearów. Opisał w nim krajobraz, florę, faunę, populację, historię, kulturę i zwyczaje tego regionu.
Deia to przede wszystkim labirynt wąskich, stromych uliczek, urokliwych zakątków, tradycyjna kamienna zabudowa i piękne widoki na morze i góry. Nie brakuje tu również najróżniejszych galerii sztuki, bo miasteczko już dawno temu upodobali sobie artyści. Przyjeżdżał tu między innymi Pablo Picasso czy Santiago Rusinyola. Ale Deię rozsławił przede wszystkim angielski powieściopisarz Robert Graves, który osiadł tu w 1932 i z wyjątkiem okresu II wojny światowej mieszkał tu do końca życia w 1985 roku.
Są tu też doskonałe restauracje i ekskluzywne hotele. Pobyt w tym miejscu sprzyja odpoczynkowi i leniwym spacerom po miasteczku. Warto jednak podjąć niewielki wysiłek i wspiąć się na szczyt wzgórza, gdzie znajduje się kościół św. Jana Chrzciciela z XIV wieku. Niestety uległ on zniszczeniu w czasie pożaru po czym został odbudowany w XVIII wieku. Uwagę przykuwa wieża obronna, wykorzystywana od XVI wieku jako dzwonnica. Nie można też pominąć wizyty na malowniczo położonym cmentarzu, na którym spoczywają wybitni mieszkańcy miasteczka – między innymi Robert Graves. Ze wzgórza rozciągają się wspaniałe widoki na miasto i okolicę.
Dom w którym mieszkał Robert Graves udostępniony jest dla zwiedzających. Wizyta w muzeum poprzedzona jest krótką multimedialną prezentacją przedstawiającą życie powieściopisarza i poety. Integralną częścią wizyty jest spacer po ogrodach, w których autor uprawiał drzewa oliwne, cytrusowe i warzywa. We wnętrzach znajdują się oryginalne meble i rekwizyty, a wszystko wygląda tak, jakby artysta wyszedł z domu dosłownie na chwilę.
Muzeum czynne jest w sezonie letnim (od kwietnia do października) od poniedziałku do piątku od 10 do 17:00, a w soboty od 10 do 15. W sezonie zimowym (od listopada do marca) o godzinę krócej zarówno w dni powszednie jak i w soboty. Ostatni zwiedzający mogą wejść do środka 40 minut przed zamknięciem.
Malowniczo położona Deia to także dobra baza wypadowa do najróżniejszych wycieczek po okolicy. Ma tu swój początek wiele krótszych i dłuższych szlaków pieszych, którymi można dojść nawet do Valldemossy czy Soller. Ale w samym sąsiedztwie miasteczka jest też kilka atrakcji wartych zobaczenia: piękna zatoka Cala Deia, muzeum i ogrody Son Marroig czy dostrzeżona przez UNESCO formacja skalna Sa Foradada.
Kilkudziesięciominutowy spacer z wioski prowadzi do uroczej zatoczki Cala Deia z niewielką kamienistą plażą, uważaną za jedną z najbardziej urokliwych na Majorce. Droga wiedzie przez oliwne gaje i nie jest szczególnie wymagająca, choć w upalny dzień potrafi dać się we znaki. Na dole, oprócz plaży, znajdują się dwie restauracje, serwujące doskonałe ryby i owoce morza. Szczególnie znana jest jedna z nich – Ca’s Patro March. Sławę zyskała w 2016 roku za sprawą serialu Nocny Recepcjonista. Nakręcono tu kilka scen i nagle wszyscy zapragnęli zjeść w tym idyllicznym miejscu. Podobno można tu od czasu do czasu spotkać znane osobistości. Miejsce jest szalenie popularne, dlatego niezbędna jest rezerwacja stolika, bo najczęściej kalendarz wypełniony jest po brzegi na kilka dni wprzód. Restauracja czynna jest od poniedziałku do soboty od 12:30 do 20:30.
Na plażę i do restauracji można także dotrzeć autem. Na końcu drogi znajduje się całkiem duży, płatny parking dla samochodów. Zdarza się jednak, że służby blokują drogę dojazdową do plaży, gdy wszystkie miejsca są zajęte.
Son Marroig to jedna z posiadłości zakupionych przez austriackiego arcyksięcia Ludwika Salvator. We wnętrzach urządzono niewielkie muzeum poświęcone największemu kronikarzowi Morza Śródziemnego. Jego monografia dotycząca Wysp Balearów pozostaje niedościgniona w swojej dziedzinie, a jego zasługi dla tego regionu są niepodważalne. Son Marroig zachwyca swoim położeniem. Z tarasu na pierwszym piętrze rozciąga się piękny widok na wybrzeże. Warto również przespacerować się po niewielkich ogrodach. Nieco w oddali stoi także marmurowa rotunda, która jest dziś popularnym miejscem ślubów.
Muzeum czynne jest dla zwiedzających od poniedziałku do soboty od 9:30 do 18:00 a wstęp kosztuje 4 euro.
Sa Foradada to charakterystyczna formacja skalna wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, która wystaje kilkaset metrów wgłąb morza. Widać ją doskonale z punktu widokowego o tej samej nazwie (Mirador Sa Foradada), ale warto rozważyć pieszą wędrówkę na sam dół. Po pierwsze dlatego, że to fantastyczna okolica z bujną roślinnością i bogatą fauną. A po drugie dlatego, że na samym dole, na krańcu cypla zlokalizowana jest jedna z najbardziej kultowych restauracji na Majorce serwująca tradycyjną majorkańską paellę.
Trasa do celu nie jest zbyt wymagająca (choć dobrze mieć porządne obuwie) i prowadzi przez oliwne gaje i sosnowy las. Zejście nie powinno zająć dłużej niż 45 minut. Po posiłku można także zażyć kąpieli w zatoczce z turkusową wodą. Droga powrotna, w całości pod górę, jest nieco większym wyzwaniem, zwłaszcza po błogim lenistwie, jednak nie powinna sprawić nikomu większych problemów.
Obiekt działa od kwietnia do października i konieczna jest rezerwacja stolika z wyprzedzeniem. Na początku lipca (2021) restauracja była zamknięta, ale z tego co udało mi się dowiedzieć właściciele planują wznowić jej działalność. Nawet gdyby się tak nie stało, spacer i kąpiel w morzu to zawsze dobry pomysł.
Deia położona jest na zachodnim wybrzeżu Majorki i oddalona od stolicy wyspy o około 30 kilometrów. Najlepiej dojechać tu autem – drogą nr MA-1100 do Valldemossy, a następnie nr MA-10 do Dei. Naszym zdaniem najlepszym pomysłem jest całodniowa wycieczka, która uwzględnia wizytę w Valldemossie i Dei, z przystankami po drodze w Sa Foradada i Son Marroig. W miasteczku znajduje się kilka płatnych parkingów miejskich (z limitem czasowym do 2 godzin), ale znalezienie wolnego miejsca bywa niekiedy dużym wyzwaniem.
Na szczęście można tu także dojechać z Palma de Mallorca autobusem nr 203 . Aktualny rozkład jazdy znajduje się na stronie tib.org.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Przyda się na najbliższy wyjazd, dzięki 🙂
Na Majorce jeszcze nie byłyśmy i na razie nie będziemy, skusimy się więc na oglądanie relacji 🙂
Zapraszamy regularnie. Teraz co prawda czas na opisy albańskich zakątków, ale i na Majorkę wrócimy 🙂
Przy kolejnej wizycie na Majorce, a ciągnie mnie tam znów straszliwie, z pewnością odwiedzę.
W takim razie masz do czego wracać i odkrywać nowe miejsca.
Piękne miejsce, fajnie, że piszesz krótko o historii, bardzo lubie teksty historyczne. Ciekawostka o gościu z szympansem też spoko. PIĘKNE zdjęcia, widać, że masz do tego dryg, bardzo ładna kolorystyka, bez zbytniej saturacji. Myślałem, że Majorka to tak naprawdę kamieni kupa, którą uwielbiają odwiedzać… Niemcy, a tutaj hmm no pomyliłem się mocno :).
Dziękujemy a miłe słowa. A Majorka ma naprawdę wiele do zaoferowania. Polecamy się w tej kwestii, bo wiele tekstów o tej wyspie już przygotowaliśmy, a kolejne w planach.
Nic tylko zostawić wszystko i tam polecieć! Jest naprawdę cudownie a zdjęcia …. nic tylko zrobić z nich tapetę.
Jedno z nas leci już w niedzielę 😉 Może uda się sfotografować kolejne majorkańskie widoczki 🙂
Wowww, niesamowicie to wygląda! Kilka osób z mojego bliskiego otoczenia było w tym roku na Majorce i wszyscy się zachwycają. Teraz tym bardziej mam ochotę tam pojechać 🙂
To fakt! Majorka ma wile do zaoferowania, a nadal często postrzegana jest bardzo stereotypowo.