Theth do niewielka i cicha wioska położona w rozległej dolinie w samym sercu Gór Północnoalbańskich, zwanych też Górami Przeklętymi. Z roku na rok przyciąga coraz więcej entuzjastów dzikiej przyrody, górskich widoków i zróżnicowanych trekkingów. Niektórzy Albańczycy narzekają, że Theth stało się komercyjne i straciło swój dawny kameralny urok. Być może tak jest, ale dla kogoś, kto porówna je do Zakopanego, Karpacza, czy nawet bieszczadzkiej Wetliny, będzie to nadal wspaniała, senna i wręcz wyludniona wioska na końcu świata.
Jeszcze nie tak dawno o górskiej drodze do Theth krążyły legendy. Była ona uznawana za jedną z najtrudniejszych i najbardziej nieprzejezdnych tras w tej części Europy. Niejeden kierowca próbujący na własną rękę stawić czoła albańskiej SH21 w zwykłym samochodzie osobowym, musiał uznać wyższość szutrowych serpentyn nad swoimi umiejętnościami lub możliwościami technicznymi wozu. Nikt nawet nie liczył opon pękniętych na kamienistych zakrętach, czy przedziurawionych misek olejowych w nisko zawieszonych autach. Oczywiście byli też szczęśliwcy, którzy docierali do celu bez problemu nawet małymi osobowymi samochodami i wręcz nie mogli zrozumieć o co tyle hałasu. Niemniej jednak droga SH21, na swoim ostatnim 12 kilometrowym odcinku, była do niedawna niesamowicie wąska, stroma, kręta, kamienista i ogólnie rzecz biorąc niebezpieczna.
Była! W 2021 roku wyasfaltowano całość drogi, z przełęczy Buni i Thores aż do mostku tuż przed samym Theth. Teraz można tam dojechać ze Szkodry w około 2 godziny niezależnie od tego jakim samochodem się dysponuje. Ostatni odcinek nadal jest niesamowicie kręty, ale już o wiele szerszy i gładki jak stół. Nie powinien on sprawić najmniejszych problemów doświadczonym kierowcom.
Dla niezmotoryzowanych najlepszą opcją dojazdu będzie złapanie furgonu lub wykupienie zorganizowanego przejazdu w Szkodrze.
Theth to niewątpliwie niekoronowana stolica Gór Północnoalbańskich. Ta niewielka wioska przyciąga swoim malowniczym położeniem w rozległej dolinie, przepięknymi widokami oraz licznymi, choć słabo oznakowanymi szlakami umożliwiającymi zarówno krótkie jak i kilkudniowe górskie wędrówki.
Poniżej opisujemy najbardziej atrakcyjne zabytki Theth oraz przedstawiamy propozycję miejsc które warto zobaczyć w okolicy.
Nie wiem czy jest jakiś bardziej znany widok z Albanii. Mały, kamienny kościół, z wieżą i dachem pokrytym gontem, stojący pośrodku łąk, z oszałamiającymi szczytami Gór Półnonoalbańskich w tle. To właśnie ten niepozorny budynek z Theth jest uwieczniony w wielu katalogach i portalach turystycznych oraz na pocztówkach.
Świątynia została wzniesiona w 1892 roku. W pierwszym dwudziestoleciu XX wieku w jej murach mieściła się szkoła. W czasach komunistycznych, w latach 60., gdy na terenie Albanii zakazano wszelkich praktyk religijnych, zburzono dzwonnicę kościoła, a w jego wnętrzu mieściła się klinika położnicza. Obiekt przywrócono do dawnego wyglądu dopiero w 2006 roku gdy z datków albańskiej mniejszości w USA zbudowano dzwonnicę.
Aby zrozumieć właściwe przeznaczenie wieży odosobnienia, trzeba wspomnieć o kanunie czyli albańskim kodeksie prawa zwyczajowego, który ukształtował się na tych terenach już w XV wieku. Jego elementy są żywe wśród lokalnych górali po dziś dzień.
Kanun regulował życie ludności i relacje społeczne w 12 księgach. Główne z nich koncentrowały się m.in. na kościele, rodzinie, pracy, przestępczości czy honorze. Jedną z najważniejszych, a zarazem najbardziej kontrowersyjnych ze współczesnego punktu widzenia, była zasada gjamarrja, czyli prawa i obowiązku krwawej zemsty rodowej. Dotyczyła ona zhańbionego rodu, który w przypadku zabójstwa, zranienia lub zlekceważenia członka rodziny powinien dokonać vendetty.
I tu właśnie pojawia się instytucja wieży odosobnienia, czyli swoistego azylu, zapewniającego schronienie osobie na której miało dojść do zemsty. W czasie gdy nieszczęśnik przebywał w wieży, rodziny miały czas, by z pomocą mediatora (zazwyczaj kogoś ze starszyzny wioski) dojść do porozumienia i na przykład ustalić sposób i wysokość zadośćuczynienia.
Kulla e Negujimit w Theth to powstała w XIX wieku kamienna, piętrowa konstrukcja o charakterze obronnym, z wąskimi oknami. We wnętrzu obecnie można zobaczyć ekspozycję historycznych przedmiotów codziennego użytku.
Mimo że prawo zwyczajowe nie obowiązuje już oficjalnie w Albanii to w niektórych regionach kraju, mieszkańcy niekiedy powołują się na jego postanowienia. Wciąż zdarzają się przypadki waśni rodzinnych i stosowania krwawej zemsty rodowej w praktyce. Gorąco polecamy reportaż Tomasza Sekielskiego z 2015 roku z dokumentalnego cyklu “Po Prostu”, poświęcony właśnie albańskiej zasadzie gjamarrja.
Wędrówka do wodospadu i wąwozu Grunasi z Theth nie powinna zająć więcej niż 1,5 godziny w jedną stronę, wliczając w to postoje na robienie zdjęć. To zatem idealny kierunek na niezbyt długi i niemęczący spacer po okolicy. Szlak jest początkowo łagodny i prowadzi wzdłuż rzeki i wąwozu, a następnie nieco bardziej stromo pnie się w górę wzgórza. Przy wodospadzie zazwyczaj można spotkać większe grupy turystów odpoczywające po krótkiej wspinaczce. Sama kaskada ma około 25 metrów wysokości i jest całkiem widowiskowa.
Będąc przy wodospadzie warto przejść na drugą stronę strumienia i zejść po przeciwnej stronie, tak by dotrzeć do drewnianego mostku przerzuconego nad wąwozem Grunasi. Stąd najlepiej widać jego strome, wapienne klify, gdyż kładka zawieszona jest około 30 metrów nad taflą rzeki.
Jeśli będziecie mieli ochotę na dłuższy spacer, możecie iść dalej na południe w stronę maleńkiej osady Nderlysaj. Przy wyższym stanie wody tutejsze rozlewisko rzeczki Lumi i Zi może być naprawdę przepiękne. Dodatkowo tuż nad wioską potok wyrzeźbił w skałach liczne kaskady i kotły, które są wspaniałym miejscem do schłodzenia się w letnie, upalne dni.
Niestety w czasie naszej obecności w tym rejonie poziom wody był wyjątkowo niski, więc zamiast przepięknych widoków mogliśmy raczyć się raczej rozległym polem jasnoszarych głazów.
Niezależnie od pory roku i poziomu wody w Lumi i Zi warto z Nderlysaj pójść jeszcze kawałek dalej, by dotrzeć do jednego z najbardziej urokliwych miejsc w okolicy – Niebieskiego Oka (Syri i Kalter). W Albanii są co najmniej dwa miejsca o tej nazwie. Jedno na południu kraju w okolicach Sarandy i drugie właśnie w Górach Północnoalbańskich niedaleko Theth.
Do niebieskiego oka z Nderlysaj prowadzi dość łagodny szlak. Pokonanie dwukilometrowej trasy (z Theth około 9 kilometrów) nie powinno zająć więcej niż 30-40 minut w jedną stronę. Po tym czasie dotrzemy do malowniczego jeziorka o intensywnym turkusowym kolorze wody, do którego wpada niewielki wodospad. Śmiałkowie zażywają tu kąpieli, choć trzeba przyznać, że woda w zbiorniku jest wyjątkowo lodowata. Zatem to rozrywka tylko dla odważnych.
Nad wodospadem na drewnianych tarasach mieści się niewielka restauracja, w której może zjeść potrawy lokalnej kuchni.
Jedną z najpopularniejszych tras trekkingowych w regionie jest szlak z Theth do odległej o niecałe 11 kilometrów (w linii prostej) Valbony. Przez wielu uważany za jeden z najpiękniejszych w Albanii. Pokonanie tego dystansu powinno zająć około 6-8 godzin. To doskonały pomysł na górską malowniczą wyprawę, ale jeśli podróżujecie własnym autem musicie ją wcześniej odpowiednio zaplanować. Większość turystów zostawia samochód w Szkodrze i stamtąd organizuje wyjazd do Theth lub Valbony. Jest to bez wątpienia najlepsze rozwiązanie, bo w przeciwnym razie musielibyście znacznie nadłożyć drogi lub pokonać szlak pieszy w dwie strony. Tego raczej nikt nie praktykuje.
Szlak dostępny jest w sezonie letnim, więc poza okresem czerwiec-wrzesień mogą pojawić się utrudnienia. Opisywany jest najczęściej jako niezbyt trudny, ale jednak wymaga wspięcia się na przełęcz na wysokość około 1800 m n.p.m., co daje około 1 km przewyższenia. Trud wspinaczki wynagradzają przepiękne widoki na szpiczaste i nagie szczyty, zupełnie pozbawione roślinności. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Góry Przeklęte jako jeden z niewielu obszarów w Europie wciąż opierają się masowej turystyce, co oznacza, że na szlaku jesteśmy zdani sami na siebie. I choć po drodze pojawiają się prowizoryczne kawiarnie i bary w szałasach, to należy zabrać prowiant i wodę na cały dzień ze sobą.
Nam tym razem niestety zabrakło czasu na tę wycieczkę, ale nic straconego – mamy po prostu powód, by do Albanii wrócić.
Większość mieszkańców Theth doskonale wyczuła turystyczny potencjał swojej wioski i przekształciła swoje domy w pensjonaty. Innymi słowy baza noclegowa w Theth jest dość pokaźna, jeśli wziąć pod uwagę jego niewielki rozmiar. Mimo to warto zarezerwować nocleg z wyprzedzeniem, bo w przeciwnym razie, zwłaszcza w sezonie może czekać Was niemiła niespodzianka. Właściciele wielu pensjonatów oferują całodzienne wyżywienie, za dodatkową opłatą. To dobra okazja, by spróbować domowej, tradycyjnej kuchni albańskiej.
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Dzięki za podpowiedź i link do mapy. Sprawdziła się idealnie. Właśnie siadamy do zimnego piwka w po wędrówce do wodospadu
Cieszymy się, że wpis i mapa się przydały. Smacznego piwka i udanego dalszego pobytu w Albanii 😀
Mamy w planach nocleg w Theth, czy ta droga dojazdowa do samej wioski, jest już rzeczywiście wyasfaltowana? 😀
Hej. Tak jak napisaliśmy w tekście, asflat jest już do samego Theth i bez problemów da się tam dojechać każdym autem. Zawsze piszemy artykuły na bazie naszych doświadczeń, a nie tego co znajdziemy w internecie, dlatego możesz być pewna, że droga jest kręta, ale asfalt jest do samego końca.
Pozdrawiamy
Dobry artykuł 🙂 planujemy wyjazd na ten rok 🙂
Miłem podróży Łukasz! Daj znać jak się Wam podobało Theth.
Czy aby dojść z Wodospad Grunasi do Most nad wąwozem Gunasi trzeba wracać sie do Theth? W opisie jest info, że tak – czy jest jakaś ścieżka której maps nie pokazuje?
Hej, nie pisaliśmy że trzeba wracać. „Będąc przy wodospadzie warto przejść na drugą stronę strumienia i zejść po przeciwnej stronie, tak by dotrzeć do drewnianego mostku przerzuconego nad wąwozem Grunasi.” Ścieżka nie jest zbyt wyraźna, ale spokojnie da radę dojść do mostku bez powrotu do miasteczka.
Nie dziwię się że z roku na rok przyciąga coraz więcej zwiedzających.
Ale tam musi być ładnie na żywo :))) bardzo chciałbym tam kiedyś pojechać 🙂
Tego Ci życzymy 🙂
Uroku nie mozna im odmówić, zapieraja dech. Albania jest id dawna na mojej liscie, teraz tylko dopisze konkretne miejsce:)
U nas taka lista się wciąż wydłużała i wydłużała…
teraz z przyjemnością schowałabym się w jakiej ślicznej wioseczce 🙂 piekne zdjecia
Na pewno byłoby miło.
NIgdy nie bylam w Albanii, ale na pewno ma wspaniale krajobrazy, dziekuje za wycieczke : )
Polecamy się i zapraszamy w również w inne miejsca na naszym blogu 🙂
Skoro Niebieskie Oko jest takie urokliwe na żywo musi wyglądać fenomenalnie.
Wygląda super, a jaka zimna woda 😉