Oman to bez wątpienia jeden z najbardziej orientalnych i egzotycznych krajów na półwyspie Arabskim. Już na lotnisku przywitał nas charakterystyczny zapach kadzidła, który towarzyszył nam w trakcie całego pobytu w tym niezwykłym kraju. Tradycyjna zabudowa miast, mężczyźni ubrani w białe diszdasze, kobiety w czarnych abajach, a także barwne i tętniące życiem bazary – to wszystko sprawiało, że czuliśmy się momentami jak bohaterowie Baśni tysiąca i jednej nocy. Jeśli zastanawiacie się co warto przywieźć z Omanu, by zabrać ze sobą do domu choć trochę tego orientu, podpowiadamy!
Nie ma bardziej omańskiej pamiątki niż kadzidło i kadzielnica. Jego zapach unosi się tu dosłownie wszędzie: w sklepach, na ulicach, w domach, w hotelach. Oman słynie z kadzidła, którym jest nic innego jak żywica pozyskiwana z kadzidłowca. Niepozorne drzewa, często bardziej przypominające krzewy, rosną głównie w południowej części kraju, w rejonie Dhofar (Zofar), przy granicy z Jemenem. Omańska kraina kadzidła została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Żywicę pozyskuje się od wiosny do jesieni, po nacięciu kory. Z jednego drzewa można otrzymać około 10 kg żywicy rocznie. Podobno już w czasach chrystusowych z Omanu eksportowano ogromne ilości kadzidła do wielu zakątków świata, a niektórzy twierdzą, że kadzidło podarowane Jezusowi przez Trzech Mędrców pochodziło właśnie z terenu Omanu.
Żółte bryłki żywicy kupicie bez problemu w każdym sklepie z pamiątkami. Niewielka torebka kosztuje około 1 OMR. Do tego warto oczywiście zaopatrzyć się w glinianą kadzielnicę i specjalne węgielki, które najpierw należy porządnie rozgrzać, by położona na nich grudka żywicy powoli się spalała, wydzielając przy tym bardzo intensywny zapach. Przy spalaniu kadzidła powstaje dużo dymu, więc na potrzeby domowe warto wybrać drobniejsze kawałki.
Sprzedawca, próbując namówić nas na zakup większej torebki, powiedział że kadzidło służy nie tylko do spalania. Ma podobno mnóstwo właściwości leczniczych. Grudkę żywicy należy rozpuścić przez noc w szklance wody, i tak przygotowany napój wypić następnego dnia. To wyzwanie wciąż przed nami.
Kawa jest dla Omańczyków bardzo ważnym napojem. Piciu kawy towarzyszy cały rytuał – zaczynając od sposobu parzenia, podawania i dodatków, do niej serwowanych. Nazwa kawa pochodzi od arabskiego słowa kahwa i to prawdopodobnie tam opracowano metodę preparowania nasion przez prażenie i wytwarzanie z nich napoju, który Beduini rozpowszechnili w całej Arabii.
Częstowanie kawą jest elementem omańskiej gościnności – dzbanki z zaparzonym napojem stoją w hotelach, na straganach, a także podobno w ministerstwach czy na posterunkach policji. Kawę pije się o każdej porze dnia, niemal bez przerwy, ale za to w stosunkowo niewielkich ilościach.
Omańska kawa ma bardzo charakterystyczny smak, a to dlatego, że do ziaren kawy dodawany jest zmielony kardamon. Osobna kwestia to sposób parzenie tego napoju. Do kawy dosypuje się niekiedy dodatkowe przyprawy (cynamon, goździki) i gotuje z wodą różaną. Aromat jest naprawdę wyjątkowy.
Kawę podaje się bez cukru, ponieważ serwowana jest najczęściej z bardzo słodkimi omańskimi daktylami. Warto przywieźć z Omanu przynajmniej jedną paczkę tego aromatycznego napoju, bo zapach kawy z kardamonem natychmiast przywołuje cudowne wspomnienia!
Oman to kraina pełna palm daktylowych, które stanowią 78% upraw wszystkich owoców.
Na świecie jest podobno około 400 odmian daktyli, z czego aż 250 znajdziemy w Omanie. Z jednej palmy można pozyskać nawet 80 kg owoców rocznie! Drzewa daktylowe dożywają 100 lat i porównuje się je z długością życia człowieka. Dlatego gdy Omańczykowi urodzi się syn, sadzi właśnie palmę daktylową.
Do tej pory kupując daktyle nigdy nie zastanawiałam się nad ich pochodzeniem i nie zdawałam sobie sprawy, że jest aż tyle najróżniejszych odmian, które naprawdę różnią się smakiem! Najlepsze to podobno daktyle Al Khalas. Daktylowe zapasy można zrobić na przykład na targu w Nizwie, na tzw. Date Souq, czyli w ogromnym sklepie niemal wyłącznie z daktylami. Można tam spróbować najróżniejszych gatunków i przywieźć te, które smakują nam najbardziej!
Kolejną, niezwykłą pamiątką z podróży jest omańska halwa – najpopularniejszy deser w kraju. Omańska halwa nie ma nic wspólnego z iracką czy turecką chałwą, a nazwa oznacza po prostu właśnie deser!
Omańska halwa ma konsystencję bardzo gęstej galarety, a jej podstawowe składniki to cukier, miód, woda różana, jajka, przyprawy (kardamon, szafran), orzechy i daktyle. Niezwykle trudno opisać nam jej niecodzienny smak i chyba nie jesteśmy w stanie go do niczego porównać! Na bazarach znajdziecie specjalne stoiska, gdzie sprzedawane są wyłącznie halwy. Dokładna receptura jest tajemnicą ściśle strzeżoną przez każdego z producentów.
Jedna z najpopularniejszych wytwórni jest Barka Factory of Omani Halva znajdująca się niedaleko Maskatu. Ich desery uważane są przez niektórych za najlepsze w kraju. Cóż mogę powiedzieć – pojechaliśmy specjalnie do sklepu firmowego, licząc na to, że halwa zrobi na nas lepsze wrażenie, niż te próbowane wcześniej w różnych innych miejscach. Niestety nie zrobiła. Niemniej zdecydowanie warto przywieźć halwę z Omanu jako ciekawostkę, poczęstować rodzinę i znajomych, bo nic podobnego na pewno nigdy w życiu nie jedli.
A co warto przywieźć z Omanu dla siebie? Perfumy! Te arabskie są naprawdę niezwykłe. Orientalne zapachy mogą się nam w pierwszej chwili wydać nieco ciężkie, przytłaczające i zbyt intensywne, ale zdecydowanie zyskują przy bliższym poznaniu. Perfumy produkowane są wyłącznie z naturalnych, wysokiej jakości składników. Bazują na olejkach i wodach zapachowych, ponieważ powszechnie stosowany do produkcji alkohol jest zakazany w krajach arabskich! Dzięki temu lokalne perfumy są bardzo wydajne i trwałe, a zapach rozwija się na skórze nawet przez kilkanaście godzin. Olejki można precyzyjnie aplikować na pulsujące miejsca (nadgarstki, szyję), więc mimo że zapach utrzymuje się długo, nie ciągnie się za nami wstęga woni.
Podstawowym składnikiem wielu perfum jest olibanum, czyli żywica pozyskiwana z drzewa kadzidłowca, ale najcenniejszym składnikiem jest oud, czyli żywica z drzewa agarowego o charakterystycznym dymnym zapachu. Inne popularne składniki to drzewo sandałowe, piżmo, ambra, jaśmin, szafran. Do produkcji perfum używana jest także woda różana pozyskiwana w procesie destylacji płatków różanych.
Na omański targowiskach wybór perfum jest ogromny. Niewielkie buteleczki można kupić nawet w cenie 1 OMR, więc warto znaleźć swój ulubionych zapach, albo kilka i zabrać ze sobą do domu!
Jedną z najbardziej luksusowych marek perfum na świecie stworzył Szejk Syyid Hamed bin Hamood, bliski krewny zmarłego niedawno sułtana Omanu. Chciał przywrócić starodawną arabską sztukę perfumeryjną i zaprosił do współpracy legendarnego Guy Roberta. Francuski mistrz dostał wolną rękę, jeśli chodzi o kompozycję perfum i mógł używać najbardziej cenionych, najrzadszych, a więc i najdroższych składników. W ten sposób powstał pierwszy, kultowy zapach Gold. Sułtan obdarowywał nimi głowy państw i członków królewskich rodów. Ręcznie grawerowane flakony z francuskiego kryształu i dekorowane 24-karatowym złotem zaprojektowane zostały przez jubilerów królowej Elżbiety II. Niewielka liczba egzemplarzy trafiła do sprzedaży.
Dziś marka Amouage to kolekcja najwyższej klasy zapachów. Omański dom perfumeryjny stale rozwija swoją ofertę, współpracując z najwybitniejszymi perfumiarzami. To na pewno wspaniała, jednak dość kosztowna pamiątka z Omanu. Butelka perfum kosztuje kilkaset złotych, a ceny niektórych zapachów przekraczają 1000 PLN.
Na omańskich bazarach, na przykład w Maskacie, znajdziecie mnóstwo sklepów oferujących wyroby ze złota, to tzw. Gold Souq. Złote naszyjniki, bransoletki, pierścionki, kolczyki pokryte są najczęściej 24-karatowym złotem i dodatkowo zdobione najróżniejszymi kamieniami. Jeśli lubicie i nosicie biżuterię to na pewno warto pobuszować po omańskich sklepach, bo tego rodzaju pamiątka pozostanie z Wami na lata!
Sztylet w kształcie litery J jest wyjątkowym elementem kultury, o czym świadczy fakt, że widnieje na omańskiej fladze. Mężczyźni przypinają go sobie do pasa przy okazji ważnych uroczystości, świąt narodowych, ale także wesel czy i imprez towarzyskich. To symbol męskości i odwagi. W turystycznych sklepach repliki można kupić za grosze, ale te prawdziwe, ręcznie zdobione i wykonane z najwyższej jakości materiałów potrafią kosztować nawet kilka tysięcy riali. To z czego sztylet jest wykonany i jak jest ozdobiony świadczy o statusie społecznym właściciela.
Omańskich mężczyzn obowiązuje ścisły dresscode. O ile białe długie szaty, tzw. diszdasze spotkać można w innych krajach na Półwyspie Arabskim, tak omańskie nakrycie głowy – kumma, jest czymś niespotykanym w innych rejonach. Nie wszystkie zakupione rzeczy muszą być praktyczne, ale kumma na pewno będzie wyjątkową pamiątką z Omanu. Co ciekawe, może się okazać bardzo kosztowna, jeśli zdecydujemy się na ręcznie haftowane nakrycie głowy. Kummy nosi się na co dzień. W sytuacjach oficjalnych mężczyźni zawiązują na głowie turbany, tzw. Mussar.
Wiele przyprawy przybyło do krajów arabskich sunącymi karawanami z Indii. Już dawno temu różnego rodzaju przyprawy i zioła były urozmaiceniem dość monotonnej kuchni wędrujących Beduinów. Współczesna omańska kuchnia jest bardzo barwna i aromatyczna. Jeśli takie smaki bliskie są Waszemu sercu, na pewno nie zaszkodzi uzupełnić zapasów.
Na bazarach znajdziecie szeroki wybór przypraw. Do najczęściej stosowanych w kuchni arabskiej można zaliczyć: kumin, kardamon, goździki, tymianek, miętę, czarną cytrynę, anyż, gałkę muszkatołową, curry, szafran, kurkumę, czosnek, pietruszkę, pieprz czarny i cynamon. Wizyta na stoisku z przyprawami jest atrakcją samą w sobie, bo misternie usypane, kolorowe kopce cieszą oko. Co ciekawe – przyprawy na wagę sprzedaje się również w supermarketach. Omańczycy pewnie bardzo by się zdziwili widząc nasze przyprawy w małych torebkach!
Wyroby ceramiczne mają w Omanie nie tylko charakter dekoracyjny, ale przede wszystkim użytkowy. W glinianych naczyniach przechowuje się daktyle, ziarna, a także miód czy wodę. Wytwarza się też specjalne kadzielnice do palenia żywicy. Naczynia mają charakterystyczny beżowy lub jasnobrązowy kolor wysuszonej ziemi. Można je kupić w całym kraju, ale najbardziej znane są te z okolic Bahli, gdzie znajduje się wysokiej jakości glina. Rząd ustanowił Bahlę centralnym ośrodkiem produkcji wyrobów ceramicznych, a także szkoleń w tym zakresie. Celem tej inicjatywy jest utrzymanie i rozwój zawodów związanych z wytwarzaniem rękodzieła.
Pewnie Oman w ogóle nie kojarzy Wam się z pszczelarstwem, tymczasem omańskie miody należą do najlepszych na świecie! W 2019 roku zostały wyróżnione srebrnym medalem na 46. Światowym Kongresie Pszczelarskim w Montrealu.
Sposób wytwarzani omańskich miodów to w ogóle osobna i bardzo fascynująca historia, bo wciąż kultywuje się tu tradycyjne metody znane tysiące lat temu. Ule jakie znamy, to współczesny wynalazek, a w Omanie zbiera się miód dzikich pszczół! Omańskie ule robi się z pni palm i trzciny, a pszczoły w okresie kwitnienia dowozi się do drzewek. Oprócz tego hoduje się dzikie pszczoły, które gniazdują w terenie, mocuje się dla nich specjalne, zwisające plastry i zbiera miód tak, by nie uszkodzić Królowej Matki.
Miasteczka najbardziej znane z wytwarzania miodów to Ar Rustaq, ale także Misfat Al Abriyen. Jeśli będziecie mieli okazję, to spróbujcie miodu z głożyny, z kadzidłowca i z akacji. Zapewniam Was, że takich miodów na pewno nigdy w życiu nie jedliście, a są absolutnie fantastyczne! Te smaki są niepowtarzalne! Niestety omańskie miody to dość droga pamiątka, bo cena za litr może dochodzić nawet do 500 PLN!
Drogi Czytelniku! Mamy nadzieję, że znalazłeś tutaj przydatne informacje i że artykuł pomógł Ci zaplanować wyjazd lub zainspirował do ciekawego spędzenia czasu. Możesz wesprzeć nas w dalszej blogowej działalności stawiając nam wirtualną kawę. Dziękujemy za to, że doceniasz naszą pracę.
Na koniec mamy dla Ciebie kilka przydatnych podróżniczych linków i porad.
Polecamy rezerwację noclegów przez wyszukiwarkę Booking.com. To doskonała porównywarka ofert z całego świata. Możesz tu znaleźć obiekty w najlepszych lokalizacjach i najbardziej korzystnych cenach. Wejdź, wyszukaj, porównaj i oszczędzaj.
Jeśli szukasz ciekawych atrakcji turystycznych, lokalnych wycieczek lub chcesz kupić bilety wstępu bez stania w długich kolejkach, koniecznie sprawdź ofertę portalu Get Your Guide. Dzięki niemu odkryjesz nieznane atrakcje, a także oszczędzisz czas i pieniądze.
Naszym ulubionym sposobem podróżowania jest samochód. Daje on nam niezależność i możliwość dotarcia niemal w dowolne miejsce. Dlatego w czasie naszych podróży korzystamy z porównywarki ofert wypożyczalni aut Rentalcars. Możecie w niej znaleźć samochody na całym świecie w najlepszych cenach.
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!
Jade za miesiac do Muscatu. dziekuje za informace. Napisze jak bylo.
Mamy nadzieję, że nasz wpis okaże się pomocny w podróży. Pozdrawiamy
Uwielbiam takie pamiątki! Czuję, że wracając z Omanu moja walizka pękałaby w szwach . Zawsze jak wracamy choćby z Turcji bierzemy dodatkową walizkę, dlatego zdarzają się dotatkowe kontrole. Ale co ja poradzę, że uwielbiam kawę, tamtejsze słodycze i bawełnę:-)
Ciekawe czy polubiłabyś omańską kawę. Jest jednak dość specyficzna 🙂
Też jestem ciekawa! 🙂
Ja uwielbiam rzeczy, które później przypominają mi podróż, ale to zwykle są jakieś maleństwa… Chociaż przywiozłam też do domu maskę z Wenecji, dużą, kosmicznie drogą i dość delikatną. Nie mogłam się jej oprzeć i później wlokłam ją ze sobą przez resztę Europy, bo zakup został dokonany na początku dość nieprzewidywalnej podróży. Trzymałam ją w takim białym worku z lnu i raz jeden gruby pan próbował na niej usiąść w pociągu… więc to cud, że jakoś dojechała w jednym kawałku 🙂
O tak, drobiazgi przypominające podróż to jest to co uwielbiam. Na przykład w Japonii kupiłem sobie obudowę na telefon. Zawsze przy mnie i zawsze się miło kojarzy z tym wyjazdem 🙂
To w sumie cud że maska przetrwała taką podróż 🙂
Przywożenie pamiątek jest niezwykle popularne z każdego kraju. Osobiście ze względu na długość podróży i ograniczony bagaż zazwyczaj bardzo rzadko coś przywożę.Oman oferuje cudowne rzeczy, ja bym się skusiłam na perfumy Amouage, które uwielbiam.Dostałabym tam bólu głowy od tych kadzidełek, wyrobów ze złota, przypraw i innych pamiątek.Mam słabość do tych perfum, wiec nie patrzyłabym na cenę.Pozdrawiam!