Od wielu lat naszą sylwestrową tradycją jest blogowo-podróżnicze podsumowanie kończącego się roku, czyli „Gdzie byliśmy i gdzie Idziemy Dalej w 2021”. I choć 2020 był dla nas wszystkich, delikatnie mówiąc – wyjątkowy, to tradycji musi stać się zadość.
Dziś z grymasem na twarzy czytam wpis sprzed roku, w którym snuliśmy plany na kolejne 365 dni. W 2019 roku Mikołaj przyniósł mi bilety na norweskie Lofoty…Oczywiście z podróży nic nie wyszło – granice zamknięte, loty odwołane, świat w turystycznej stagnacji. Podobny los spotkał plany i bilety lotnicze na city break w Sztokholmie. Dość szybko zorientowaliśmy się, że dalsze planowanie nie ma najmniejszego sensu, choć po cichu liczyliśmy na zagraniczną podróż we wrześniu albo chociaż w grudniu.
Iran, Azja południowo-wschodnia, Namibia i Botswana? Nowy Jork? Wszystkie pomysły odłożone na… Nawet nie chcę myśleć na kiedy. Rok pod kątem poznawania świata stracony.
Ale o dziwo moje zeszłoroczne przewidywanie, że słowem kluczem podróży w 2020 roku stanie się spontaniczność, sprawdziły się w stu procentach!
Bo skoro nie można wsiąść w samolot i zwiedzać odległych zakątków świata, to trzeba przesiąść się w samochód i poznawać lub utrwalać znajomość najbliższych okolic. Zawsze powtarzaliśmy, że Polskę będziemy zwiedzać na starość, gdy już będziemy mieli mniej sił i energii do dalekich wojaży. Ale pandemiczny los sprawił, że to co odkładaliśmy na “kiedyś” zaczęliśmy realizować “teraz”.
Niemal w każdy letni weekend, gdy tylko sprzyjała pogoda, spontanicznie wybieraliśmy jakieś miejsce położone niedaleko Warszawy i odkrywaliśmy jego uroki. Arkadia, Nieborów, Zamek w Oporowie i Czersku to tylko niektóre z naszych krótkich wycieczek.
Zdarzały się też dalsze wypady, jak choćby przemiły weekend w Trójmieście, z którego najlepiej wspominamy odludne plaże wyspy Sobieszewskiej. Pod koniec lata jadąc przez Kazimierz Dolny i Janowiec, spędziliśmy wspaniały weekend w Sandomierzu, do którego od zawsze chciałem porwać Asię. Przy okazji pokazałem jej mój ulubiony zamek Krzyżtopór. Wiedziałem, że oba miejsca przypadną jej do gustu.
Krótkie wyjazdy pozwoliły nam odwiedzić wiele pięknych miejsc, ale przyzwyczajeni do dłuższych wypadów postanowiliśmy we wrześniu uciec na tydzień na Suwalszczyznę i na kolejny tydzień w Beskid Żywiecki. Oczywiście ani tu, ani tu nie siedzieliśmy spokojnie na miejscu. W każdym z regionów zrobiliśmy setki kilometrów samochodem i poznawaliśmy lokalne krajobrazy, kulturę i kuchnię.
Będąc na południu Polski, poza zdobyciem kilku górskich szczytów, dwukrotnie odwiedziliśmy naszych sąsiadów Słowaków. Sam nie wiem, który z wypadów wspominam lepiej – ten do malowniczej wsi Čičmany, czy do Zamku Orawskiego. Oba miejsca mocno zapadły w naszej pamięci.
W drodze powrotnej do domu, nie obyło się bez małego turystycznego rozczarowania. Najbardziej kolorowa polska wieś Zalipie, okazała się miejscem w którym nasze wygórowane oczekiwanie, zupełnie nie współgrały z rzeczywistością zastaną na miejscu.
Gdy wrzesień dobiegał końca i myśleliśmy już właściwie tylko o tym jak przetrwać długie jesienne wieczory, zadzwonili do nas organizatorzy Turystycznych Mistrzostw Blogerów. Spośród dziesiątek zgłoszeń blogerów podróżniczych, wybrali w konkursie właśnie nas, jako reprezentantów województwa mazowieckiego w tegorocznych zmaganiach!
Połączenie konkursu, pandemii i mglistej jesieni zaowocowało super przygodą i wspaniałymi znajomościami w kilku mazowieckich agroturystykach i Mazowieckiej Organizacji Turystycznej. Rywalizacji tym razem nie wygraliśmy, ale była ona kolejnym przyczynkiem do wojaży po Polsce i lepszego poznania najbliższych regionów. A przy okazji niektórzy z nas zadebiutowali przed kamerą!
Przyszło nam żyć w czasach gdy hasło Idziemy Dalej w 2021 nabiera nowej siły. I mimo że nikt już nie planuje podróży z takim wyprzedzeniem jak dawniej, my nie możemy się powstrzymać i wciąż mamy nadzieję na realizację marzeń. Zwłaszcza, że jedno z nich zakiełkowało we mnie nie teraz, nie rok, a blisko 10 lat temu i miało być zrealizowane właśnie w 2021 roku!
Jak zapewne niektórzy z Was wiedzą, dzieciństwo spędziłem w Algierii. Rodzice wyjechali ze mną do tego afrykańskiego kraju gdy miałem 5 miesięcy, a wrócili na stałe do Polski dopiero gdy miałem 5 lat. Od małego kiełkował we mnie algierski sentyment i nostalgia. Zawsze chciałem wrócić do miast w których mieszkałem jako mały szkrab, do miejsc gdzie stawiałem pierwsze kroki i wymawiałem pierwsze słowa. Gdy poznawaliśmy się z Asią, oczywiście opowiedziałem jej o tych marzeniach, a ona zaczęła w myślach knuć i planować. Mijały lata, temat od czasu do czasu powracał w rozmowach, aż w końcu wspólnie wymyśliliśmy, że pojedziemy do Algierii na moje 40-ste urodziny. Ot taki szalony prezent – dla mnie powrót do “korzeni”, a dla Asi pierwsza wizyta w Afryce.
I wiecie co… 40-stka w przyszłym roku… Tak w 2021! W tym, w którym plany podróżnicze są tak mgliste i niewyraźne jak szczyty Machu Picchu o wschodzie słońca. Ta sentymentalna podróż to oczywiście największe marzenie! I choć wiem że będzie trudne do zrealizowania, a być może opóźni się o rok lub dwa, to jestem przekonany, że w końcu tam pojedziemy i zdobędziemy Algierię na nowo!
A jeśli nie czarny ląd to może uda się urzeczywistnić jakiś kierunek europejski. Asia zaczyna coraz częściej wspominać swoją ukochaną Kopenhagę – w końcu minęło już ponad 5 lat od naszej wizyty w tej skandynawskiej stolicy. Jeśli los pozwoli może nadrobimy planowane już od bardzo dawna norweskie Lofoty. W końcu prezent wciąż czeka na realizację, podobnie jak city break w Sztokholmie.
Przez polską zimę tęsknimy coraz bardziej za słońcem, a w naszych rozmowach ciągle powraca Oman. Dwa dni temu kraj otworzył granice – to dobry znak, ale nie chwalmy dnia.
Wiemy, że pisanie o planach podróżniczych to jak wróżenie z fusów. W końcu obecnie nic nie jest pewne, a przepisy, obostrzenia, czy kraje dostępne dla podróżnych zmieniają się z dnia na dzień. Ale nie powstrzymuje to nas od marzeń, my Idziemy Dalej w myślach i mamy nadzieję, że również na jawie czego i Wam życzymy. By 2021 był jak najbardziej zbliżony do 2019 – by był normalny, pełen swobód, wolności i zdrowia. Do zobaczenia na turystycznym szlaku!
Podobał Ci się nasz artykuł? Kliknij "Lubię to!", "Udostępnij" lub oceń go!